prosze :) o pomoc !
recenzja książki czarnoksiężnik z arcipelagu-ursula le guin
to ma byc na polski ): proszeee dammm naaaj
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Nie od zawsze było wiadomo, że Duny ma magiczne zdolności. Gdyby ktoś powiedział jego rodzinie, że ten wysoki, zapalczywy, krzykliwy, hardy i pełen gniewu chłopak zostanie wspaniałym magiem, od razu zostałby wyśmiany. A jednak w młodzieńcu ukazały się zdolności, dzięki którym zaczął się kształcić – najpierw u ciotki, następnie u Ogiona Milczącego, gdzie zostało mu nadane dorosłe imię Ged i przezwisko Krogulec, by na ostatku trafić do szkoły magii na wyspie Roke. Jednak przez nieuwagę i nierozsądek młodzieńca, ze świata umarłych na ziemię przychodzi Cień, z którym Ged będzie musiał się mierzyć przez długi czas.
Jak na moje dotychczasowe doświadczenie, przeczytałam wiele książek, w których zawarta była magia. Magowie posługiwali się różdżkami, rzucali zaklęcia, pobierali energię z otaczającej ich materii czy z siebie samych, sięgali po Pieśń, jednakże niezależnie od tego skąd czerpali moc, zawsze ich postać była owiana tajemnicą, strachem, kojarzeni byli z elitarnymi zgromadzeniami. Dla zwykłych ludzi byli kimś niezwykłym. Le Guin postanowiła jednak spojrzeć na całą tę sprawę z nieco innej perspektywy. Magia w Ziemiomorzu była tak realistyczna, jak tylko mogła być. Autorka określiła jej podstawy, opisała ją, podzieliła magów na kategorie. Dzięki temu „zawód” maga nie jest dla mieszkańców Ziemiomorza czymś strasznym, a całkiem naturalnym. Owszem – nieco bardziej niezwykłym, ale w żadnym stopniu nie wiąże się to z mieszkaniem na pustkowiu, na tajemniczych wyspach i zadawaniu się z wszelakimi możliwymi potworami. Dodatkowo dzięki temu, że przekazują reszcie społeczeństwa tradycję i kulturę, a także pieśni oraz legendy, są jego ważnym elementem, co sprawia, że są jeszcze bardziej naturalni. To właśnie dlatego powieść Ursuli Le Guin jest taka niesamowita.
Kiedy jednak zetrzemy z opowieści górną warstwę „piachu” jaką jest magia, dowiadujemy się, że „Czarnoksiężnik z Archipelagu” opowiada nie tylko o przygodach młodego człowieka, ale i kształtowaniu osobowości. Po raz kolejny książka pokazuje nam jak przeciwności losu kształtują nasze spojrzenie na świat, charakter oraz zdanie o otaczających nas ludziach. Takie rzeczy nie dzieją się tylko w tzw. „Neverlandach” (ba! Także i w tych opartych na rzeczywistym świecie), ale wszędzie wokół nas. Przytrafiają się naszym bliskim i nam samym – nie mamy na to najmniejszego wpływu, więc takie przemiany dotyczą każdego, niezależnie od naszej woli. Książka uzmysławia czytelnikowi prawdziwą naturę człowieka. Nie jest on całkowicie dobry, ani całkowicie zły. Natura ludzka jest złożona i trzeba uświadomić sobie, że w każdym z nas kryje się zarówno dobro, jak i zło. I dopiero to połączenie jest kompletną całością.
Książka bardzo mi się podoba, ponieważ jest w niej wartka akcja, znakomicie zarysowana sylwetka głównego bohatera i innych postaci, barwne opisy natury, nad którymi można wzdychać ze smutku, że nie widzi się tego „na żywo”. Wszystko to sprawia, że czytelnik nie jest w stanie oderwać się od lektury.