prosze o opowiadane fantastyczne wymyślone jakieś niewiem roboty mogą być i takie tam np że auta mogą latać iii o linki na testy szustoklasisty prosze ps . opowiadanie napiszcie sami :) czekam na dziś to prosze :* wieże w was :)
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2025 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Jest rok 3056. Jeszcze do nie dawna ludzie używali latających samochodów które czasami jeździły po wiszących autstradach, ale dziś to już przeżytek . Dzięki niwidzialnej sile ludzie biorą w rękę mały specyficzny patyczek i latają tam gdzie chcą . I wszystko było by pięknie gdyby nie to, że oprócz samochodów autostrad czy innych urządzeń rozwineły się projekty robotów . Na poczatku roboty zastępowały ludzi w pracy, pilnowały dzieci wychodziły na spacer z psem , ale po pewnym czasie znudziło im się takie życie .. Zaczeli się spotykać w swoim ulubionym miejscu na 6 chmurce . Tam obmyślali plan jak zamienić się rolami z ludźmi . Na początku były to tylko luźne propozycje lecz później przerodziło się to w obsesje gdyż ludzie coraz bardziej wyzyskiwali roboty . Pewnego dnia robot xx2 wpadł na pomysł aby zgromadzić wszystkich ludzi na autostradzie nr. 1669 a potem zamknąć ją ze wszystkich stron . I tak właśnie zrobili . Oznajmili ludzią że we wszystkich miastach panuje groźna zaraza i aby się od niej uchronić muszą się udać na autostrade 1669 . Ludzie ponieważ bardzo się wystraszyli podążyli szybko za robotami .Gdy się już tam znaleźli roboty zablokowały wszystkie możliwe wyjścia. Ludzie na poczatku nie wiedzieli o co im chodzi dopiero gdy robot xx2 wytłumaczył o co chodzi wpadli w panikę . Przez ponad 3 lata roboty traktowali ludzi dokładnie tak samo jak oni wcześniej traktowali ich . Ludzie musieli opiekować się małymi robotami zajmować domem sprzątać .. Robili dokładnie to co wcześniej uważali za głupie. Jednak ponieważ robotą zrobiło się żal ludzi zebrali oni ich po raz kolejny na autostradzie 1669 . Poinformowiali oni ich że chcieli by żyć z nimi w pokoju . Ludzie na tą wiadomość byli bardzo zaskoczeni i zadowoleni . Od tej chwili roboty i ludzie żyli na równi w zgodzie i żadne z nich nie miało zamiaru wszczynać jakiegoś powstania .
KONIEC . :)
Od kilku lat w krainie o nazwie ''Arazja'' panuje zły
król Harpagon. Harpagon włada goblinami, trolami
i mrocznymi elfami. Pałac Harpagona Koreah znajduje się w północno-zachodniej części krainy. Tylko nieliczne
wioski opierają się złemu władcy. Jedną z nich jest wioska Ergorot. Ergorot to mała wioska, żyje w niej około 250 mieszkańców. W Ergorot po wielu długich i męczących naradach mieszkańcy postanowili
wysłać mężczyznę o imieniu Eteri z poselstwem do krasnoludzkich jaskiń, by krasnoludy pomogły w boju
z harpagonem. Eteri jest barczystym mężczyzną. Świetnie włada on mieczem oraz łukiem. Eteriemu dano
do dyspozycji odział składający się z dwudziestu tęgich
łuczników. mieli oni wyruszyć następnego ranka o świcie.
Następnego dnia o czwartej rano wszyscy łucznicy
czekali już przed bramą miasta. Po chwili doszedł do nich
Eteri.
- W drogę - powiedział, ruszył, a wszyscy poszli za nim.
Pierwszego dnia wyprawy nie było żadnych niespodzia-
nek. Pogoda dopisywała, świeciło słońce, powiewał
lekki wiaterek, ludzie z obcych wiosek i przejeżdżający
kupcy nie zwracali na nich uwagi. Drugiego dnia było podobnie. Dnia trzeciego zrobiło się zimno i zaczął padać
deszcz. Późnym popołudniem, gdy ekipa przejeżdżała las
rozległ się cichy świst i jeden łucznik padł martwy.
Wszyscy rzucili się w zarośla, w tym samym momencie
rozległy się trzy podobne świsty. Eteri zobaczył skąd
zobaczył nadeszły strzały. Poprosił paru najdzielniejszych łuczników i razem podkradli się w tajemnicze miejsce. Kiedy dzieliły ich już tylko od tego
miejsca trzy metry. Mężczyźni zatrzymali się, wyjęli
łuki. Szczęknęła cięciwa i już było po wszystkim.
Eteri ruszył, a łucznicy poszli za nim. Gdy pochowali już
nieszczęśnika. Rozbili obóz i zasnęli. Po ubogim śniadaniu ruszyli w dalszą drogę. Piątego wieczora
przy ognisku Eteri powiedział.
- Jutro czeka nas długa wspinaczka po górach, krasnoludzkie jaskinie znajdują się wysoko w górach.
- Trzeba będzie uważać na gobliny - dodał jeden ze strażników.
Następnego dnia wyruszyli o siódmej. Po górach zaczęli
się wspinać już trzy godziny później.
W pewnym momencie Eteri zauważył dwie zielone postacie z pewnością były to gobliny. Eteri pokazał je
pozostałym. Eteri z łucznikiem o imieniu Kelvar
Eteri trafił bezbłędnie. Niestety Kelvar chybił.
Gdy goblin Zauważył martwego towarzysza.
Zawołał coś w dziwnym języku. Eteri i jego łucznicy
przygotowali łuki w pogotowiu. Kiedy przybyły gobliny
ludzie byli już przygotowani. Szczęknęły cięciwy, dwudziestu goblinów padło. Lecz zostało jeszcze trzech. Niestety na strzelanie było już za blisko.
Wtedy Eteri wyciągnął miecz i jednym cięciem zabił wszystkie gobliny. Następnego dnia po południu
Eteri wyciągnął starą zakurzoną mapę.
- To tutaj - oznajmił.
Weszli w jaskinie. Jaskinia była niska, na ścianach wisiały zbroje miecze i inne podobne przedmioty.
Co dwa metry przykute były żelazem pochodnie tryskające ogniem. Gdy doszli do rozwidlenia.
Eteri ponownie wyciągnął mapę. Po chwil skręcił w prawy korytarz, łucznicy podążyli za nim.
Sala była obszerna i ozdobiona różnymi drogocennymi rzeczami. Wędrowcy stanęli przed krasnoludzkim królem. Ukłonili mu się. Eteri zapytał króla czy mógłby
pomóc nam w bitwie. Król przyjął propozycje.
Razem połączyli siły i pokonali złego króla.
Władcą Arazji został Eteri.