Prosze o opisanie jednego dnia z zycia starozytnego Rzymianina
prekursor93
Życie w Rzymie zaczynało się bardzo wcześnie. Bogatsi mogli pozwolić sobie na więcej snu. Od zasmrodzonych uliczek w greckich i żydowskich dzielnicach po wolne przestrzenie w lepszych dzielnicach wszyscy powoli wylągali się ze swych domostw. w COLLEGIACH na nowo rozbudzały się spory o władze w dzielnicach. Na placach handlarze wykrzykiwali zalety swoich towarów , obrzucając obelgami właścicieli kramów z naprzeciwka i ich towary. Żydzi zmierzali na modły,a grecy przyjmowali wierzycieli w swych biurach. Senat rozpoczynał obrady. Kilku senatorów się spóźniło,biegną po marmurowych sodach stawiając wielkie kroki. To ważne obrady, jak codziennie to sobie powtarzają. Na placu , na drewnianej skrzyni orator chwali czyny jakiegoś wodza który pokonał wielkiego króla z Azji i przyłączył nową prowincje do i tak wielkiego Imperium. PO południu przypłynęły statki z Egiptu. Zboże. Tak dawno ich nie było, wielka radość napłyneła do serc ludzi. Człowiek w białej todze mów że to dzięki niemu znowu przypłyneły statki i to on wyżywi miasto. Są z collegium które kontroluje port. To oni na prawde dostaną zboże ze statków. Gdy senat obraduje, młoda dziewczyna biegnie wąskimi uliczkami,. Jej twarz jest posiniaczona, oczy popodbijane. Goni ją dwóch męrzczyzn. Jeden trzyma spory kij, drugi sznur. Dziewczyna biegnie, uciekła z domu publicznego. Nie chce być już niczyją własnością, woli śmierć. Dopadają ją na zakręcie, wymierzają kilka ciosów w głowe, Krew spływa cieniutkim, ale żywym strumykiem po brukowanej aleji. Tak ją zostawiają. Nikt się nawet nie obejrzał. Słońce nad miastem zachodzi, miasto powoli zasypia tylko w senacie słychać krzyki. Nocne życie się zaczyna-czas na orgie z niewolnicami....
Gdy senat obraduje, młoda dziewczyna biegnie wąskimi uliczkami,. Jej twarz jest posiniaczona, oczy popodbijane. Goni ją dwóch męrzczyzn. Jeden trzyma spory kij, drugi sznur. Dziewczyna biegnie, uciekła z domu publicznego. Nie chce być już niczyją własnością, woli śmierć. Dopadają ją na zakręcie, wymierzają kilka ciosów w głowe, Krew spływa cieniutkim, ale żywym strumykiem po brukowanej aleji. Tak ją zostawiają. Nikt się nawet nie obejrzał. Słońce nad miastem zachodzi, miasto powoli zasypia tylko w senacie słychać krzyki. Nocne życie się zaczyna-czas na orgie z niewolnicami....