Proszę przetłumaczyć na j.angielski bardzo ważne!
1. Jak mogłeś?
Jest to moje pierwsze opowiadanie... więc może być nie jest udane :D
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zmęczona, wkurzona i mokra wracam z treningu[...]Obiecałam wrócić szybko bo, w domu czekał na mnie młodszy brat chciał żebym się z nim pobawiła... Jak tu odmówić ośmiolatkowi... Często ze mną ''trenował''.Bardzo się starał mi dorównać... Zawsze powtarzał że jak będzie starszy to będzie taki silny jak Jennifer(czyli ja...) Śmiałam się z niego bo nie uważam się za taką silną ale i tak lubię go uczyć... Chciałam aby Ronny szedł ze mną na trening lecz dzisiaj ojciec nie pozwolił mu wyjść, zaczęłam protestować... Niestety skończyło się kłótnią ech ale on jest irytujący... Poszłam samotnie... Trzeba przyznać że ostro trenowałam... Minęło z dobre parę godzin. Postanowiłam wracać byłam zła na ojca że nie pozwolił mi zabrać brata przecież on tak chciał, a na dodatek zaczął lać deszcz... Przyśpieszyłam krok... Kiedy weszłam do domu światła były zgaszone... Zdziwiłam się i wparowałam do mieszkania. Stanęłam jak wryta... Przede mną leżał martwy Rony, mój braciszek. Sparaliżowało mnie, nie mogłam się ruszyć. Zaczęłam płakać... Jednak przestałam bo usłyszałam skrzypienie podłogi w którymś pokoju... Tam pewnie był zabójca Rony'ego niech ja go dorwę!! Ruszyłam powoli przed siebie... Zatrzymałam się przed drzwiami pokoju ojca... Po głowie chodziły mi różne straszne myśli, czy ojciec wyszedł i zostawił Rony'ego bez opieki i ten ktoś skorzystał z okazji? Czy może on też nie żyje? Było tych myśli dużo ale jednak jedna była najgorsza- Czy ojciec zabił Rony'ego?! Nie, nie, nie!! On nie jest taki przecież to nasz tata nie zrobił by tego!! Usłyszałam skrzypienie... Nie zawahałam się i weszłam... Stałam i rozglądałam się po pokoju, zauważyłam jakąś osobę stojącą w cieniu... Nie wiedziałam kto to... Nie wiedziałam czemu ale po policzku poleciała mi samotna łza.
-Czemu beczysz dziecino?-spytał groźnie osobnik, znałam ten głos... Nie to niemożliwe!! To nie może być...
-Co kochanie nie poznajesz mnie?-spytał i wyszedł z cienia...Mój ojciec... Nie mogłam w to uwierzyć...Chciałam płakać ale nie mogłam muszę trzymać się w garści!!
-Dlaczego?!-krzyknęłam... Podszedł do mnie
-Nie zbliżaj się do mnie!!-znów krzyknęłam i się odwaliłam-Ty go zabiłeś?!
-Tak-odpowiedział dziwnym tonem
-...-patrzyłam na niego pytająco już nie płakałam byłam wkurzona w złość się we mnie gotowała
Zaczęłam krzyczeć
-Ale co Ci śmierć bliskiej osoby da?
-Dzięki temu... Stanę się godny dołączyć do Orochimaru-powiedział z dzikim uśmiechem... Mogłam się domyśleć... ten szmatławiec omami każdego...
-Więc kazał Ci zabić swoją rodzinę i w tedy będziesz godny? Tak?!-wrzeszczałam.
-Tak-powiedział-Wybacz Kochanie ale muszę skończyć zadanie. Zaczął się do mnie zbliżać... Stała się ciemność... Nie widziałam nic... Nagle poczułam silne uderzenie w brzuch... Upadłam na ziemie ale podniosła się... Muszę się skoncentrować... Koncentracja... Skoncentruj się... Zamknęłam oczy i już nie było ciemno widziałam wszystko... Przede mną stał ojciec, znów uderzył mnie w brzuch ale tym razem mogłam się bronić... Wstałam i pobiegłam do niego...
-Jak mogłeś?
Nie mogłam ale musiałam to zrobić uderzyłam go bardzo mocno w brzuch...Upadł... Nie mogę uwierzyć że uderzyłam własnego ojca... Nie! To już nie jest mój ojciec po tym co zrobił... Muszę o nim myśleć jak o wrogu. Zaczęły się we mnie zbierać wszystkie gniewne emocje... Wciekłam się i zaczęłam biec w jego stronę i go kopać i okładać pięściami... Kiedy miałam zadać kolejny cios schylił się i wbił mi kunami w boku brzucha. Zabolało... Nie upadłam...Otrzęsłam się i zaczęłam biec w jego stronę, chciałam go zaatakować lecz nagle przyszedł po moim ciele straszliwy ból, upadłam na ziemie,próbując się podnieś... Straciłam dużo krwi ale jakoś udało mi się wstać... Na marne...Ojciec zamachnął się i znów uderzył mnie w brzuch... Czemu zawsze tu obrywam?! Chciałam go zaatakować ale upadłam znów na ziemie bezsilna, wyplułam dużo krwi i straciłam przytomność...
CDN
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Tired, upset and wet back from training [...] I promised to return quickly because, at home, waiting for my younger brother wanted me to be with him I played ... How can you refuse eight ... Often,''he trained with me.''Very much I tried to match ... He was always saying that, as is older it will be so strong as Jennifer (ie me ...) I laughed at him because I do not consider myself to be so strong but I like to teach him ... I wanted to Ronny went with me to workout today but my father did not let him go, I started to protest ... Unfortunately, I ended up echoes quarrel but he is annoying ... I went alone ... I must admit that I trained hard ... It's been a good couple of hours. I decided to go back to the evil that his father would not let me take her brother after he wished, and in addition started to pour rain ... Expedite the move ... When I entered the house lights were extinguished ... I was surprised and went to the apartment. Stood as a branded ... Before me lay dead Rony, my brother. Paralyzed me, I could not move. I started to cry ... But I stopped because I heard the creaking of the floor in one room ... There probaly was a killer Rony grabbed let me go! I moved slowly in front of him ... I stopped at the door of her father's room ... When I went head various scary thought, my father went out and Rony left unattended and that someone took the opportunity? Can he not dead? It was these thoughts a lot but still was the worst-Rony killed the father? No! He is not that after all is our father did to this! I heard a creaking ... He did not hesitate and went ... I stood and looked around the room, I noticed a person standing in the shadows ... I did not know who it ... I did not know why but I flew on the cheek lonely tear.
-Why baby?-Threatening person asked, I knew that voice ... Not impossible! It can not be ...
"What crying baby do not you recognize me?"-And asked out of the shadows ... My father ... I could not believe it ... I wanted to cry but I could not stick in my hand!
"Why?"-I screamed ... He came up to me
-Do not come near me!-Again, I screamed and did an up-You killed him!
"Yes," replied a strange voice
-...- I looked at him I was no longer crying upset angry at me cook
I started screaming
"But what do you give a loved one die?
-Thanks ... I will be worthy to join Orochimaru said with a wild-smile ... I was able to guess ... This rag lure you ...
"So he ordered you to kill your family and then you worthy? Yes!-Shrieked.
-Yes-said-Honey I'm sorry but I have to finish the job. He began to approach me ... There was darkness ... I have not seen anything ... Suddenly I felt a strong blow to the stomach ... I fell to the ground but got up ... I need to concentrate ... Concentration ... Focus on ... I closed my eyes and I was not blind I've seen everything ... Before me stood my father, again hit me in the stomach, but this time I was able to defend themselves ... I got up and ran to him ...
-How could you?
I could not do it but I had to hit him very hard in the stomach ... fell ... I can not believe I hit your father ... No! It's not my father after what he did ... I have to think of it as an enemy. Began in me to collect all the angry emotions ... Wciekłam up and started running towards him and kicked him and pummel ... When I ask another blow bent down and stabbed me in the side of the abdomen kunami. Hurt ... Not fell ... and I started to run toward him, I wanted to attack him but suddenly came a terrible pain in my body, I fell to the ground, trying to raise ... I lost a lot of blood, but somehow I managed to get up ... In vain ... My father swung up and again hit me in the stomach ... Why is there always criticized? I wanted to attack him again, but fell to the ground helpless, spat a lot of blood and I lost consciousne..CDN
Było trudne więc mogą być błedy