Tożsamość to główny punkt odniesienia dla naszej samoświadomości oraz dla naszego sposobu istnienia i funkcjonowania. Zasadność tego twierdzenia weryfikuje się najbardziej wtedy, gdy ktoś traci poczucie tożsamości lub gdyredukuje bogactwo swego człowieczeństwa do jednego z jego wymiarów. Taka sytuacja prowadzi do bolesnego kryzysu w sferze myślenia i przeżywania, a także do poczucia zagubienia i bezradności.
W dominującej obecnie kulturze ponowoczesności problem tożsamości człowieka jawi się jako szczególnie ważny i aktualny.Różnorodność lansowanych obecnie stylów życia, norm etycznych, światopoglądów, jak również promowanie zawężonej i wypaczonej wizji człowieka sprawia, że kultura ponowoczesności okazuje się kulturą kryzysu ludzkiej tożsamości.Niepisanym ideałem tej kultury jest człowiek, który coraz lepiej rozumie świat wokół siebie, ale coraz mniej rozumie samego siebie. Takiemu człowiekowi łatwo wmówić to, że jest nieomylny jak Bóg i że w związku z tym powinien czynić to, co sam uważa za stosowne. Jednocześnie w kulturze ponowoczesności człowiekowi równie łatwo jest wmówić to, że zasadniczo nie różni się on od zwierząt i że nawet miłość nie jest jego świadomym i dobrowolnym zachowaniem a jedynie grą instynktów, popędów i biochemii.
Tożsamość to główny punkt odniesienia dla naszej samoświadomości oraz dla naszego sposobu istnienia i funkcjonowania. Zasadność tego twierdzenia weryfikuje się najbardziej wtedy, gdy ktoś traci poczucie tożsamości lub gdyredukuje bogactwo swego człowieczeństwa do jednego z jego wymiarów. Taka sytuacja prowadzi do bolesnego kryzysu w sferze myślenia i przeżywania, a także do poczucia zagubienia i bezradności.
W dominującej obecnie kulturze ponowoczesności problem tożsamości człowieka jawi się jako szczególnie ważny i aktualny.Różnorodność lansowanych obecnie stylów życia, norm etycznych, światopoglądów, jak również promowanie zawężonej i wypaczonej wizji człowieka sprawia, że kultura ponowoczesności okazuje się kulturą kryzysu ludzkiej tożsamości.Niepisanym ideałem tej kultury jest człowiek, który coraz lepiej rozumie świat wokół siebie, ale coraz mniej rozumie samego siebie. Takiemu człowiekowi łatwo wmówić to, że jest nieomylny jak Bóg i że w związku z tym powinien czynić to, co sam uważa za stosowne. Jednocześnie w kulturze ponowoczesności człowiekowi równie łatwo jest wmówić to, że zasadniczo nie różni się on od zwierząt i że nawet miłość nie jest jego świadomym i dobrowolnym zachowaniem a jedynie grą instynktów, popędów i biochemii.