Proszę o opisanie metod, programu nauczania pedagoga Jana Amosa Komenskyego. (interesują mnie tylko ważne informacje dotyczące jego metod naucznia a nie jego biografia!)
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Całe życie jest szkołą.
Szkoła bez karności jest jak młyn bez wody.
Jan Amos Komensky
Ten człowiek marzył o szkołach z ojczystym językiem wykładowym. Chciał szkolić obydwie płcie. Według niego nagroda motywuje ucznia, kara z resztą też.
Wymyślił również zarządzenie, aby każde uczone dziecko otrzymywało podręczniki. Podczas bycia dyrektorem w Przerowie miał na celu ułatwić naukę łaciny, przez co nawet wydał gramatykę łacińską przystosowaną do pojętności mózgów uczniów. Kiedy był w Fulonku - również kierował szkołą i był kapłanem. Twierdził, że trzeba podjąć się działań opiekuńczych, wychowawczych (chodziło głównie o szerzenie tolerancji i jedności) i gospodarczych. W trakcie pobytu w Lesznie, gdzie nauka dzieciom szła bardzo ciężko, twierdził, że jest to wina systemu szkolnego, który jego zdaniem był wadliwy. Więc znowu zaczął pisać książki przystosowane do mózgów dzieci, aby mogły się rozwijać... Tak powstała Janua linguarum reserata - czytanka w języku łacińskim. Była złożona z 100 ustępstw, które w 1000 zdaniach zawarły wszystko, co takie dziecko musiało wiedzieć. Chciał tym nauczyć dzieci szybciej, bo łatwiej i kształcić je w większej mierze, a nie ograniczać się do minimum. W Sierakowie Jan ułożył odrębne podręczniki, tworzył tam swoją dydaktykę. Na Węgrzech napisał "Sensualium pictus", co oznacza "Świat zmalowany w obrazach" i był udoskonaleniem tej wcześniej wspomnianej. Dodał tam obrazki. w połowie XVII wieku wydał wielki tom "WIELKA DYDAKTYKA" i tam umieścił wszystkie swoje refleksje na temat nauczania - sztuka uczenia wszystkich wszystkiego, no i oczywiście nauka miała być przyjemnością i trwać szybko. Tworzył też "Pansofię" (wszechstronność), ale jej nie skończył. Wtedy też uświadomił sobie, że szkoły nie mogą dalej działać bez konkretnego planu i w ciągłym przypadku. Wg niego powinno się uczyć 24 lata, podzielił to na 4 części, każda po 6 lat.
I - szkoła macierzyńska, gdzie rodzice powinni pomóc rozwijać się dziecku, między innymi przez jeden plan odnośnie odrzywiania, ruchu, zabawy, religii. Stworzył dla takich dzieci program, który było w stanie objąć swoim młodziutkim rozumkiem. Wyszczególnił przedmiot - rzecz, który miał uczyć o powszechnych zjawiskach, procesach. Wychowanie moralne było najważniejsze. Najlepiej uczyć na przykładach. To wszystko mogło dziecko zachęcać do dalszego rozwoju, do CHĘCI dalszego rozwoju.Powinna istnieć w każdym domu.
II - szkoła elementarna, 'szkoła języka ojczystego'. Każde dziecko w wieku 6-12 lat powinno być w tej samej, publicznej szkole. Wszystko - to jest ważne - działo się w oparciu o ojczysty język, co na ogół nie był zgodne z programami innych nauczycieli, którzy twierdzili, że dziecko od razu powinno przystosowywać się do języka łacińskiego. Każde dziecko powinno skończyć tą szkołę. Uczyły się tu języka ojczystego, rachunków, śpiewy (śpiewały polityczne piosenki), religia, geografii, trochę historii i geometrii, stosunki gospodarcze, krajowe, rzemiosło ogólnikowo. Powinna istnieć w każdej gminie.
III - gimnazjum. Program dla tamtej epoki współczesny, nacisk na przedmioty niejęzykowe - historia biblijna, naturalna, sztuka, wynalazki, cnoty, obyczaje, zwyczaje innych kultur, a na końcu historia powszechna. Z przedmiotów były też realizowane: gramatyka, (pierwsza) fizyka, matematyka(zaraz po gramatyce), etyka, dialektyka, retoryka(na końcu). Wyróżnił trzy podstawowe zasady: 1. ścisła równoległość rzeczy i słów - nadrzędna zasada, nadająca programowi oryginalność, 2. ułożona, bezwzględna stopniowość, 3. postępowanie łatwe, szybkie i przyjemne. NAuczanie nie powinno zaczynać się od pojmowania słów i nazw, ale RZECZY. Mowa i zrozumienie musiały iśc w parze. Młodzież miała poznawać świat z otoczenia, natury, a nie książek. Mieli sami badać, obserwować. Szkoły wg niego miały WIDZIEĆ, a nie - wierzyć. Cudze spostrzeżenia człowiekowi nie wystarczą do poprawnego zrozumienia, poznania. Zapomniał jednak o ludzkiej, wewnętrznej świadomości i nie brał jej pod uwagę. Gimnazjum powinno istnieć w każdym mieście.
IV- Akademia, szkoła dla tych, którzy mają być uczonymi. Powinna być w każdym państwie. Na koniec nauczania - podróż za granicę.
Twierdził, że wady szkoły da się wymazać poprzez naturalny porządek. Wychodził też z założenia, że to, co się poznało i zrozumiało, da się też praktycznie wykorzystać. Praktyka to najlepszy nauczyciel. Uczeń musi brać czynnie udział w lekcji, wtedy więcej zrozumie. Dlatego godzine dzielił w stosunku 1:4, 15 minut - objaśnianie, pokazywanie, 45 minut - naśladowanie. Wszystko to, co nowe, musi bazować na tym, co zostało już poznane.
Ułożył wskazówki, żeby nauczanie było prostrze - żądał od nauczycieli, żeby wszystkich uczyli tego samego w jednym czasie (wtedy była taka metoda, że nauczyciel najpierw zajmował się jednym uczniem, a dopiero, kiedy ten zrozumiał, zajmował się kolejnym), musi zwracać uwagę na całość klasy i prowadzić na tyle ciekawą rozmowę z jednym z uczniów, aby pozostali słuchali. Uczniowie powinni też w jednym czasie uczyć się jednego przedmiotu. Zmienianie ćwiczeń z godziny na godzinę w głowach młodzieży wywoła chaos i doprowadzi do tego, że wszystko się pomiesza. Każdy nauczyciel na przedmiocie mógł głosić tylko jeden pogląd, aby nie wyszły sprzeczności.
Pomyślał też o środkach, które ułatwiłyby pracę - materiał miał być w całości pożyteczny, bez zbędnych informacji, nie godził się na bicie, zachęcać miały uroczystości publiczne poparte pochwałami i nagrodami dla uczniów. Szkoła jako budynek musi być przyjemna z każdej strony. Na zewnątrz powinien być plac oraz ogród. Z gier wybrał: obręcz, piłkę, kręgle, wyścigi i skoki, zabawy w wojsko, budowanie. Zakazywał pływania, gry w karty, kości, zapasy, wspinaczka na drzewo i wszystkie siedzące. Zabawa nie miała być odrębnym przedmiotem a odpoczynkiem!
Nie wierzył w to, że któś jest po prostu tępy i nie da się go niczego nauczyć. Każdego da się czegoś nauczyć. Nauczanie ma być powszechne, dla wszystkich - jednakowe.
Szkoła ma być podzielona na 6 klas, klasy na lekcje, a lekcje na godziny.