Proszę o napisanie recenzij z filmu folwark zwierzęcy
Macielinka
Niedawno miałem okazję obejrzeć ekranizację słynnej książki Georga Orwella pt.: "Folwark Zwierzęcy". Jest to powieść, w której autor ukazuje, w jaki sposób można dojść do władzy oraz jak działa system totalitarny. Przeciwko zasatnemu porządkowi na folwarku pana Jonesa burzą się zwierzęta. Nie chcą być już dłużej wyzyskiwane, głodzone, poniżane. Na czele buntu stają świnie, które już wkrótce rozpoczynają własne rządy. Ich władza niewiele róźni się od tego, co czynili ludzie. Szerzą propagandę, wykonują egzekucje, wykorzystują w pracy inne zwierzęta, a co najgorsze - wchodzą w interesy z człowiekiem. Film, który wyreżyserował John Stephenson, nie odwołuje się wiernie do treści książki. Zadanie powierzone scenarzystom Alanowi Jamesowi oraz Martynemu Brukelowi przerosło ich. Już sam początek jest niezgodny z treścią, kiedy w rolę narratora wciela się suka Jessie, podczas gdy w książce jest postacią drugoplanową. Ekranizacja "Folwarku Zwierzęcego" nie daje również poczucia przesłania, jakie niesie ze sobą książka o rządach totalitarnych. Akcja dzieje się zbyt szybko, co powoduje, że niektóre wydarzenia zostały pominięte. Niestety, argumentów udawadniających, że "Folwark Zwierzęcy" jest dobrym filmem, jest znacznie mniej, niż tych, świadczących za jego nieudolnością. Jedyną pozytywaną rzeczą, jaką dostrzegłam podczas oglądania tego filmu, są żywe zwierzęta, które bardzo dobrze odegrały swoje role, a animacja jest na tyle dobra, iż trudno zuważyć momenty, w których prawdziwe zwierzęta są zastępowane przez sztuczne. Podsumowując, uważam, że ta adaptacja nie jest wiernym odzwierciedleniem książki, na czym bardzo się zawiodłam. Gdybym, nie czytając wcześniej książki, wybrała się na film, to z pewnością pomyślałabym, że jest denny i nie mający żadnego przesłania. Ogólnie rzecz ujmując: twórcy nie sprostali swemu zadaniu.
Przeciwko zasatnemu porządkowi na folwarku pana Jonesa burzą się zwierzęta. Nie chcą być już dłużej wyzyskiwane, głodzone, poniżane. Na czele buntu stają świnie, które już wkrótce rozpoczynają własne rządy. Ich władza niewiele róźni się od tego, co czynili ludzie. Szerzą propagandę, wykonują egzekucje, wykorzystują w pracy inne zwierzęta, a co najgorsze - wchodzą w interesy z człowiekiem.
Film, który wyreżyserował John Stephenson, nie odwołuje się wiernie do treści książki. Zadanie powierzone scenarzystom Alanowi Jamesowi oraz Martynemu Brukelowi przerosło ich.
Już sam początek jest niezgodny z treścią, kiedy w rolę narratora wciela się suka Jessie, podczas gdy w książce jest postacią drugoplanową. Ekranizacja "Folwarku Zwierzęcego" nie daje również poczucia przesłania, jakie niesie ze sobą książka o rządach totalitarnych. Akcja dzieje się zbyt szybko, co powoduje, że niektóre wydarzenia zostały pominięte.
Niestety, argumentów udawadniających, że "Folwark Zwierzęcy" jest dobrym filmem, jest znacznie mniej, niż tych, świadczących za jego nieudolnością. Jedyną pozytywaną rzeczą, jaką dostrzegłam podczas oglądania tego filmu, są żywe zwierzęta, które bardzo dobrze odegrały swoje role, a animacja jest na tyle dobra, iż trudno zuważyć momenty, w których prawdziwe zwierzęta są zastępowane przez sztuczne.
Podsumowując, uważam, że ta adaptacja nie jest wiernym odzwierciedleniem książki, na czym bardzo się zawiodłam. Gdybym, nie czytając wcześniej książki, wybrała się na film, to z pewnością pomyślałabym, że jest denny i nie mający żadnego przesłania.
Ogólnie rzecz ujmując: twórcy nie sprostali swemu zadaniu.