Proszę o napisanie opowiadania o mych wakacjach ;) Tegoroczne spędziłam je nad morzem w Międzywodziu.Chciałabym zaznaczyć iż zachęciła mnie koleżanka z klasy,abym z nią i jej mamą oraz bratem pojechała.Zatrzymałyśmy się w hotelu "Gwarek" był od odbudowy tzn wyremontowany.Pobyt był 2 tygodniowy.Hotel za sponsorował wycieczkę autokarową najpierw do Wolina,a następnie udaliśmy się do Międzyzdroji.Pogoda przez ten czas dopisała,bo tylko raz padał deszcz i było chłodno. Na górze późną porą t.j ok.22 - 1 nad ranem spotykaliśmy się na górze,tarasie,gdzie rozmawialiśmy,graliśmy w różnego rodzaju gry.Poznałam tak 2 osoby(kuzynostwo-dziewczyna 12 lat,chłopak 16) z mojej ulicy,mam z nimi bardzo dobry kontakt.Poza tym po drugiej stronie mieliśmy bar,gdzie wieczorem leciała"muzyka na żywo".Oczekuję na pracę przejrzystą,bogatą w słownictwom,ma być napisana precyzyjnie. Myślę,że i tak się rozpisałam na ten temat.Wszelkie wątpliwości-pisać pw ;)) z góry dzięki
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Tegoroczne wakacje spędziłam w Międzyzdroju. Na ten wyjazd zachęciła mnie koleżanka z klasy, a więc razem z jej mamą oraz bratem pojechałam. Pobyt trwał dwa tygodnie. Zatrzymaliśmy się w ośrodku wczosowo-rehabilitacyjnym "Gwarek". Ja miałam pokój z moją koleżanką, a brat z mamą spali obok. Ośrodek sponsorował wycieczkę do Wolina przed udaniem się do Międzyzdroju. Wycieczka bardzo mi się podobała. Pogoda przez ten czas była rewelacyjna. Tylko raz padało także uważam ją za bardzo udaną.
Nocami, w godzinach od 22:00 do 01:00 spotykaliśmy się na tarasie razem z inną młodzieżą z ośrodka. Mimo, że było późno nikomu się spać niechciało. Rozmawialiśmy, graliśmy w różne gry, poznawaliśmy się nazwajem. Bardzo polubiłam dwie osoby: byli to kuzyni. Dziewczyna miała 12 lat, a chłopak 16. Świetnie się z nimi bawiłam, zresztą do dzisiaj się kontaktujemy. Niektórzy niestety mieszkają daleko ale jest internet, telefon więc staramy się jak najczęściej odzywać do siebie. Blisko hotelu mieliśmy też bar, w którym czasami wieczorami się bawiliśmy.
Niestety zdażały się też przykre sytuacje. Kilka razy podczas gry w siatkówkę dostałam piłłką w głowę, na szczęście nic mi się nie stało. Innym razem przewróciłam się na schodach. No i oczywiście udało mi się zmoknąć w jedyny deszczowy dzień podczas pobytu. Zdażały się też spory między uczestnikami, ale próbowaliśmy zawszze godzić kłócących się. Kiedy nam się to udawało wszyscy byli szczęśliwi.
Co do atrakcji codziennych to oczywiście plażowanie, wiadomo na wakacjach trzeba się opalić. Poza tym gokarty, turnieje ping-ponga. Kiedyś poszłyśmy z koleżankami obejrzeć zachód słońca. Był piękny, pierwszy raz miałam okazję obejrzeć to zjawisko na żywo. Któregoś dnia na plaży spotkałyśmy jakiegoś pana, który wykonywał z piasku różne rzeźby, posągi. Mogłyśmy na to patrzeć godzinami.
Pewnego dnia miałam również fajną przygodę na terenie ośrodka. Zjawili się synowie właścicieli z piłką do koszykówki pod pachą i zaproponowali nam meczyk chłopaki na dziewczyny. Byli pewni, że wygrają. Wygrałyśmy oczywiście my dzięki naszej determinacji i nieustępliwości. Chłopcy byli troszkę rozdrażnieni z tego powodu więc zaprosiłyśmy ich na lody i bardzo szybko humor im się poprawił. Jednak meczu nam już niestety nie proponowali więcej.
W wyżej wspomnianym barze odbył się również wieczorek powitalny i porzegnalny. Oba te spotkania wspominam bardzo miło. Ludzie byli rewelacyjni i mogłabym z nimi spędzać każde wakacje. To był mój najlepszy wyjazd w życiu i mam nadzieję, że będzie takich więcej.
[akapit] Tegoroczne wakacje spędziłam wraz z koleżanką i jej rodziną nad morzem. Wszystko zaczęło się od pewnego czerwcowego wieczoru. Siedziałam w swoim pokoju i rozmyślałam o planach na wakacje. Niestety nic nie przychodziło mi do głowy. Wtedy usłyszałam telefon, zadzwoniła moja koleżanka Ania. Zaproponowała mi wyjzad nad morze, do Międzyzdrojów i... od tego wszystko się zaczęło. Cieszyłam się na myśl o wyjeździe, bo i tak nie miałam ciekawszych planów. Brak planów to główny powód, dla którego zgodziłam się. Jednak w ogóle nie przypuszczałam, że wyjazd ten tak mi się spodoba.
[akapit] Kilka dni później wieczorem byłam już gotowa i czekałam pod domem na Anię, bo z jej rodziną mieliśmy pojechać na dworzec. Jakoś nie płonęłam wtedy entuzjazmem, myśl o długiej, męczącej podróży napawała mnie niechęcią do wszystkiego. Kiedy rankiem dojechaliśmy na miejsce, wszyscy byli zmęczeni i pozbawieni wszelkich sił. Zobaczyłam wtedy hotel, w którym mieliśmy mieszkać i samopoczucie nieco mi się poprawiło. Był całkiem zadbany i schludny. Poszliśmy się rozpakować. Mieszkałyśmy z Anką w jedym pokoju, jej mama z bratem - w pokoju obok. Chwilę odpoczęłyśmy, a później poszliśmy wszyscy na śniadanie. Zobaczyłam setki nowych twarzy i byłam ciekawa, jak to wszystko będzie wyglądało. Po śniadaniu poszliśmy do pokoi. Pogoda tego dnia była piękna, więc poszlyśmy z Anią na plażę. Do pory obiadu pozostałyśmy tam, a po obiedzie znowu poszłyśmy na plażę i tak wyglądały zazwyczaj spędzone przez nas dni. Wydawać by się mogło, że wszystko przebiegało rutynowo, jednak tak nie było. Wieczorem, pierwszego dnia gadałyśmy z Anką do nocy, jednak dzien później postanowiłyśmy obejrzeć budynek. Doszłyśmy na górę i wyszłyśmy na taras. Zobaczyłyśmy kilku ludzi, więc postanowiłyśmy się dołączyć. Było tam kilka osób w naszym wieku, bardzo polubiliśmy Olę i Pawła - kuzynostwo. Ola miała 12 lat, Paweł 16. Świetnie nam się razem rozmawiało. Znaleźliśmy dużo wspólnych tematów. Dni mijały bardzo szybko i nawet nie wiem, kiedy cały ten czas minął. W dniu pożegnania wszyscy byli smutni, że musimy już się rozstać, jednak wymieniliśmy się numerami telefonów.
[akapit] Ogólnie wyjazd był bardzo udany, przede wszystkim ze względu na to, że poznałyśmy wielu ludzi, z którymi nawiązałyśmy świetny kontakt. Do tej pory go utrzymujemy i mamy nadzieję, że za rok spotkamy się znów w tym samym składzie.