Dzisiejszy człowiek jest człowiekiem takim samym, jak kilkaset lat temu, kilka epok temu, może trochę bardziej rozwinięty niż człowiek z epoki żelaza, ale nadal posiada dwie ręce, nogi, głowę oraz narządy wewnętrzne. Dość trudno jednak rozwikłać to, z czego ludzie XXI wieku mają serce. Zdaje mi się przypuszczać, iż zwykle są to serca nie tyle co z kamienia, ale z żelaza lub, co najgorsze, z żelbetonu. Bo wątrobą - z pewnością jest taka sama. Taka sama jak Prometeusza - nadal potrafi się regenerować. Powracając do kwestii serca - człowiek XXI wieku charakteryzuje się małym, twardym, niezłomnym sercem. Takim sercem, co nic go nie skruszy. To się tyczy mentalności ludzi XXI wieku. Myślę, że zaszły jakieś zmiany. Ale czy to są dobre zmiany? Otóż postęp cywilizacyjny jest korzyścią dla człowieka - internet, komórka, telewizja, telefon - dzisiaj nie wyobrażamy sobie życia bez tego. Niektórzy jednak popadają w paranoję, bo inaczej tego nie nazwę. PARANOJĘ. Nie ruszą się bez komórki nawet do pobliskiego warzywniaka, kilka razy dziennie muszą sprawdzić wiadomości na "ONECIE". I przy tym jesteśmy twardzi jak stal. Czytamy o tym, jak mały kotek się utopił, ale wzruszamy ramionami - na świecie jest jeszcze więcej małych kotków, więc co nam po śmierci jednego? Jeżeli tak będzie nasza moralność postępować, chcę wykrzyczeć jedno, co kiedyś widziałam na murze napisane - BOŻE, ZATRZYMAJ ŚWIAT - JA WYSIADAM!
Ludzie XXI wieku.
Dzisiejszy człowiek jest człowiekiem takim samym, jak kilkaset lat temu, kilka epok temu, może trochę bardziej rozwinięty niż człowiek z epoki żelaza, ale nadal posiada dwie ręce, nogi, głowę oraz narządy wewnętrzne. Dość trudno jednak rozwikłać to, z czego ludzie XXI wieku mają serce. Zdaje mi się przypuszczać, iż zwykle są to serca nie tyle co z kamienia, ale z żelaza lub, co najgorsze, z żelbetonu. Bo wątrobą - z pewnością jest taka sama. Taka sama jak Prometeusza - nadal potrafi się regenerować.
Powracając do kwestii serca - człowiek XXI wieku charakteryzuje się małym, twardym, niezłomnym sercem. Takim sercem, co nic go nie skruszy.
To się tyczy mentalności ludzi XXI wieku. Myślę, że zaszły jakieś zmiany. Ale czy to są dobre zmiany?
Otóż postęp cywilizacyjny jest korzyścią dla człowieka - internet, komórka, telewizja, telefon - dzisiaj nie wyobrażamy sobie życia bez tego. Niektórzy jednak popadają w paranoję, bo inaczej tego nie nazwę. PARANOJĘ. Nie ruszą się bez komórki nawet do pobliskiego warzywniaka, kilka razy dziennie muszą sprawdzić wiadomości na "ONECIE".
I przy tym jesteśmy twardzi jak stal. Czytamy o tym, jak mały kotek się utopił, ale wzruszamy ramionami - na świecie jest jeszcze więcej małych kotków, więc co nam po śmierci jednego?
Jeżeli tak będzie nasza moralność postępować, chcę wykrzyczeć jedno, co kiedyś widziałam na murze napisane - BOŻE, ZATRZYMAJ ŚWIAT - JA WYSIADAM!