Proszę o napisanie 1 dzien z pamiętnika psa obojętnie jakiego.tak na stronę a4 Np; Mam na imię ... jestem bardzo szczęsliwym psem. Na dzis potrzebuje z góry dziekuje za skopiowane z innych ston naduzycie lub niesensowne
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Mam na imię Klusek i jestem szczeniaczkiem. Urodziłem się parę misięcy temu i teraz mam nową mamusię. Kiedyś miłem swoją psią mamę, ale teraz mam Krysię, która ma 10 lat. Ona bardzo o mnie dba. Ma też swoich rodziców, których musi się słuchać tak jak ja jej.
Dzisiaj obudziłem się wcześnie rano, a Krysi nie było. Zacząłem jej szukać po domu, ale okazało się, że nigdzie jej nie ma. Znalałem tylko w kuchni mamę Krysi siedzącą przy stole. Powiedziała żebym do niej podszedł a pójdziemy na spacer. Podszedłem wię a ona zapięła mi smycz na szyi. Nie lubię jej, ale Krysia powiedziała mi, że to po to, żebym się nie zgubił. Wyszliśmy więc z domu. Najpierw poszliśmy do sklepu. Ja jednak musiałem zostać pod sklepem bo na drzwiach był taki znaczek z przekreślonym pieskiem. Zostałem więc i cierpliwie czekałem na mamę Krysi. Po paru minutach zacząłem się nudzić, wieć podszedłem do trawnika zobaczyć czy są jakieś kolorowe kwiatki. Nagle zaczęła głaskać mnie jakaś nieznajoma ręka. Odwróciłem się, ale nie protestowałem. Była to dziewczynka taka mała jak ja ze swoją mamą trzyającą ją za rękę. Okna koniecznie chciała odciągnąć córeczkę ode mnie bo mówiła, zę ją ugryzę. Zacząłem mówić że nie ugryzę jej córeczki, ale wtedy mama dziewczynki się przestraszyła i pociągnęła ją mocniej za rękę nie zważając na protesty. Kiedy odeszły zrobiło mi się trochę smutno, ale wtedy wróciła mama Krysi. Zrobiła zakupy i powiedziała, że teraz pójedziemy gdzieś gdzie będę się dobrze czuł. Spokojnie dałem się prowadzić, bo byłem bardzo ciekawy co to za miejsce. Okazało się, że poszliśmy do psiego fryzjera. Na początek nie wiedziłem kto to taki, bo dzisiaj byłem u niego pierwszy raz. Okazało się, że pani najpierw podeszła do mnie obejżała mnie całego i postwaiła na dużym stołku. Przy mnie cały czas stała mama Krysi więc starałem się być dielny choć trochę się bałem. Pani wzięi zaczęła mi obcinać sierść. To nic przyjemnego ale nareszcie coś widziałem bez patrzenia przez kudełki. Kidey pani skończyła nie mogłem siebie poznać w lustrze. Serść miałem tak krótką, że wyglądałem jakbym jej wogóle nie miał. Mama krysi podziękowała pani dała jej jakieś zielone papierki ( piesek ma na myśli pieniądze) i poszłyśmy na dworzec. Zastanawiałem się, co tam robimy i zaczynałem się coraz bardziej niepokoić o Krysię. Popatrszyłem na jej mamę, ale ona patrzyła się na wejście na dworzec więc ja też ta wbiłem swój wzrok. Wiecie kogo zobaczyłem? Krysię! Natyczmiast chciałem do niej pobiec, ale jej mama mocno mnie trzymała. Kiedy Krysia była już blisko nas jej mama spuściła mnie ze smyczy. Uradowany zacząłem lizać jej buzię. Ona powiedziała, że bardzo za mną tęskiła, że przeprasza mnie, że jej nie było rano w domu, bo była z klasą na wycieczce. Przyjąłem jej przeprosiny i teraz to z nią szedłem przy nodze. Kiedy doszliśmy do domu zaczęła mi rzucać patyk i ganialiśmy się długo. Kiedy oboje byliśmy zmęczeni poszliśmy do domu. Krysia dała mi wody do miski i sama się napiła. Potem poszła się przygotować do spania. Ja położyłem się w swoim łóżeczku i rozmyślałem jak bardzo kocham Krysię. Jestem bardzo szczęśliwym szczeniakiem :D