Proszę o długie opowiadanie detektywistyczne.To ma być na 2 strony z zeszytu max 2,5,bo nie chce mi się więcej pisać.Prosze nie ściągać inncyh prac.Dam najj!!!
Inspektor Zylka siedzial za biurkiem i przegladal dokumenty otrzymane od znajomego lekarza.Nie zauwazyl jak do biura wbiegl stazysta ktory zostal mu przydzielony do pomocy.Z letargu obudzil go dzwiek slow wypowiadanych przez owego mlodzienca:
-Inspektorze,pan musi ze mna pojechac na Aleje Wiosenna.Zgloszono zabojstwo,a technicy ktorzy tam sa wiecej sladow zacieraja niz zbieraja.
"Eh, tak to jest polegac na specjalistach.A juz myslalem ze bede miec przyjemny i spokojny wieczor"..
Po dojechaniu na miejsce Zylka bacznie zaczal rozgladac sie po miejscu dokonanej zbrodni.Wtem przybiegla zaplakana wdowa :
- Panie Inspektorze ! Mojego meza zabito ! Niech pan pomoze!
Inpektor zaczal bacznie obserwowac wdowe.Cos w jej zachowaniu mu sie nie podobalo.
Zawolal swojego pomocnika Dude.
-Badz tak laskawy-rzekl dobrodusznie do troche opaslego Dudy- i przesluchaj ta pania.Koniecznie zwroc uwage na odpowiedz na pytanie "Czy maz mial problemy finansowe".
Po kilkudziesieciu minutach Zylka poszedl do domu denata gdzie przegladal zawartosc jego teczki.Przerwal mu Duda ktory przyszedl zdac relacje z przesluchania.
-No wiec,co tam kolego sie ciakwego dowiedziales?
Duda uradowany spoufaloscia Zylki zaczal mowic:
-Zona zmarlego ma alibi,potwierdza to jej przyjaciel z ktorym gra czesto w tenisa.
-Coz,tego sie spodziewalem -odrzekl tajemniczo inspektor- a co powiedziala o problemach finansowych meza?
Duda spojrzawszy w notes zacytowal :
- "Nie sadze aby moj maz mial jakies klopoty finansowe.Rozwaznie prowadzil interesy.Zgromadzil pokazny majatek i byl dobrym i zaufanym kontrahentem".
"To ciekawe" rzekl do siebie w myslach prowadzacy sledztwo a na glos powiedzial :
Spotkawszy zone w towarzystwie swego przyjaciela Zylka powiedzial :
- Podejrzewam pania ewentualnie panstwa o morderstwo.
Wyprzedzajac zdumienie wszystkich dokonczyl:
-Twierdzi Pani ze maz zostal zamordowany.Nie zgadzam sie z tym.Przemawia za tym kilka faktow.Po pierwsze pani powiedziala ze maz nieboszczyk zgromadzil pokazny majatek.A ja przypadkiem znalazlem bilety lotnicze na Hawaje na nazwisko pani i mezczyzny ktory nie byl pani mezem.Przypusczam ze to pan-wskazal na mezczyzne obok wdowy- jest kompanem wojazy wdowy po biznesmenie. Drugim co istotniejszym faktem jest to, ze ogladajac denata zauwazylem ze jego zegarek jest zalozny do gory nogami.Gdyby byl to napad,zlodziej zabralby ze soba zegarek.Tak wiec mniemam ze maz dowiedzial sie o pani nowych planach matrymonialnych,i pani nie majac zadnej innej mozliwosci po prostu go zabila.
Z twarzy oskarzonych Zylka wyczytal ze ma racje.
Kilka dni pozniej znaleziono przedmiot ktorym zabito biznesmena z Alei Wiosennej.
A inpektor Zylka wraz ze stazysta Duda zajeli sie sprawa wlamania u jubilera.
Inspektor Zylka siedzial za biurkiem i przegladal dokumenty otrzymane od znajomego lekarza.Nie zauwazyl jak do biura wbiegl stazysta ktory zostal mu przydzielony do pomocy.Z letargu obudzil go dzwiek slow wypowiadanych przez owego mlodzienca:
-Inspektorze,pan musi ze mna pojechac na Aleje Wiosenna.Zgloszono zabojstwo,a technicy ktorzy tam sa wiecej sladow zacieraja niz zbieraja.
"Eh, tak to jest polegac na specjalistach.A juz myslalem ze bede miec przyjemny i spokojny wieczor"..
Po dojechaniu na miejsce Zylka bacznie zaczal rozgladac sie po miejscu dokonanej zbrodni.Wtem przybiegla zaplakana wdowa :
- Panie Inspektorze ! Mojego meza zabito ! Niech pan pomoze!
Inpektor zaczal bacznie obserwowac wdowe.Cos w jej zachowaniu mu sie nie podobalo.
Zawolal swojego pomocnika Dude.
-Badz tak laskawy-rzekl dobrodusznie do troche opaslego Dudy- i przesluchaj ta pania.Koniecznie zwroc uwage na odpowiedz na pytanie "Czy maz mial problemy finansowe".
Po kilkudziesieciu minutach Zylka poszedl do domu denata gdzie przegladal zawartosc jego teczki.Przerwal mu Duda ktory przyszedl zdac relacje z przesluchania.
-No wiec,co tam kolego sie ciakwego dowiedziales?
Duda uradowany spoufaloscia Zylki zaczal mowic:
-Zona zmarlego ma alibi,potwierdza to jej przyjaciel z ktorym gra czesto w tenisa.
-Coz,tego sie spodziewalem -odrzekl tajemniczo inspektor- a co powiedziala o problemach finansowych meza?
Duda spojrzawszy w notes zacytowal :
- "Nie sadze aby moj maz mial jakies klopoty finansowe.Rozwaznie prowadzil interesy.Zgromadzil pokazny majatek i byl dobrym i zaufanym kontrahentem".
"To ciekawe" rzekl do siebie w myslach prowadzacy sledztwo a na glos powiedzial :
-Chodz ,czas rozwiazac zagadke tajemniczego zabojstwa.
Spotkawszy zone w towarzystwie swego przyjaciela Zylka powiedzial :
- Podejrzewam pania ewentualnie panstwa o morderstwo.
Wyprzedzajac zdumienie wszystkich dokonczyl:
-Twierdzi Pani ze maz zostal zamordowany.Nie zgadzam sie z tym.Przemawia za tym kilka faktow.Po pierwsze pani powiedziala ze maz nieboszczyk zgromadzil pokazny majatek.A ja przypadkiem znalazlem bilety lotnicze na Hawaje na nazwisko pani i mezczyzny ktory nie byl pani mezem.Przypusczam ze to pan-wskazal na mezczyzne obok wdowy- jest kompanem wojazy wdowy po biznesmenie. Drugim co istotniejszym faktem jest to, ze ogladajac denata zauwazylem ze jego zegarek jest zalozny do gory nogami.Gdyby byl to napad,zlodziej zabralby ze soba zegarek.Tak wiec mniemam ze maz dowiedzial sie o pani nowych planach matrymonialnych,i pani nie majac zadnej innej mozliwosci po prostu go zabila.
Z twarzy oskarzonych Zylka wyczytal ze ma racje.
Kilka dni pozniej znaleziono przedmiot ktorym zabito biznesmena z Alei Wiosennej.
A inpektor Zylka wraz ze stazysta Duda zajeli sie sprawa wlamania u jubilera.