Tekst :Pani Czajka należała do tych polonistek, które lubiły zadawać wypracowania na wolny temat. Często mawiała klasie, że wypracowania piszą nie po to, by sprawdzić znajomość lektury, ale by nauczyć się formułować wypowiedzi. (...) Tym razem temat wypracowania brzmiał: „Dzień ferii, który zmienił wszystko.” Klasa aż jęknęła, gdy przeczytała go na tablicy. Na napisanie dostali jeden dzień. To dlatego następnego dnia na początku lekcji wychowawczyni powiedziała, że najpierw zajmą się pracą domową. Jak zwykle wyczytała trzy osoby, które swoje wypracowanie przeczytają na głos. Niektórzy uważali ich za szczęściarzy - nie będą mieli sprawdzanej interpunkcji i ortografii, ale z drugiej strony głośne czytanie zazwyczaj bezlitośnie obnażało wszelkie błędy stylistyczne. A te pani Czajka tępiła najbardziej. Pierwszą osobą, która miała przeczytać pracę była Kinga. Pymuska, dziewczyna z najładniejszymi zeszytami, o których chodziła legenda, że ilekroć się pomyli i musi coś skreślać tylekroć przepisuje je. Ku zdumieniu klasy wypracowanie Kingi wyjątkowo nie było zbyt składne. Czytała je powoli, lekko dukając, jakby samej siebie nie mogła odczytać. Było o tym, że pewnego dnia ktoś kogo uważała za niefajnego okazał się fajny, a ktoś o kim myślała, że jest fajny okazał się nic nie wart. Po Kindze wypracowanie czytała Ewa. Z humorem opisała swój dzień na stoku, kiedy po raz pierwszy zjechała z góry na nartach tak, że nie wywróciła się po drodze. Ostatnią osobą, czytającą na głos pracę była Małgosia. Opisała dzień, w którym trzy razy z rzędu ograła w Scrabble przyjaciela, który w tej grze był mistrzem Polski. Kamila aż dusiła się ze śmiechu. Chichocząc wysłała Maćkowi kartkę z napisem: „Jak się czujesz mięczaku?”. Jednak Maciek nie zdążył jej odpowiedzieć, gdy w klasie wybuchło zmieszanie. Gdy Małgosia skończyła czytać pani Czajka powiedziała jakie stopnie otrzymali czytający swoje wypracowania. – Małgosia szóstkę. Za kompozycję i psychologicznie prawdziwe opisanie własnych myśli. Ewa piątkę za humor, bo niestety w wypracowaniu znalazło się kilka błędów stylistycznych. Wiele razy mówiłam wam, że nie mówi się „tydzień czasu”. Wiadomo, że czasu. A poza tym kochana! Skąd ty wzięłaś sformułowanie „ponieważ gdyż”? Albo „ponieważ” albo „gdyż”! no i wreszcie Kinga. Stawiam ci trójkę. Nie wiem co ci się stało. To najmniej składna praca jaką kiedykolwiek napisałaś. Kinga wstała i spuściwszy głowę słuchała Pani Czajki, która mówiła, że jest zdumiona i że trochę jej przykro. Nie siadła nawet wtedy, gdy nauczycielka zmieniła temat i mówiła: – A po dzwonku proszę by dyżurny zebrał zeszyty, a te trzy osoby, które czytały wypracowanie podeszły do mnie wraz z zeszytami to wpisze im stopnie. Zanim jednak dzwonek zadzwoni chciałabym by na jutro każdy przyniósł na lekcję wycięte z gazety recenzje. Trzy sztuki. Jedna ma dotyczyć filmu, druga płyty a trzecia książki. Wytnijcie je z dowolnych gazet. Mogą być stare i z makulatury. Punkt skupu jest ulicę obok szkoły. Kinga! Dlaczego nie siadasz? – spytała dopiero teraz zwróciwszy uwagę na stojącą w ławce dziewczynkę. – Bo ja... bo ja... bo z tym wypracowaniem... – i rozpłakała się. Wszyscy w klasie wiedzieli, że dla Kingi nawet czwórka była czymś gorszym niż dla innych dwója. A tu trója! Pierwsza trója Kingi (...)! Teraz stała w ławce i chlipała nie mogąc złapać tchu. Pani Czajka patrzyła na nią ze zdumieniem i powiedziała: – Nie mogę traktować cię wyjątkowo Kingo. Muszę ci tę trójkę wstawić. Ale znasz moje zasady. Jak napiszesz to wypracowanie drugi raz trójka pójdzie w niepamięć. A teraz podaj zeszyt. Jednak Kinga zamiast ruszyć się z miejsca ryknęła jeszcze głośniej. Łzy jak groch kapały jej na blat ławki. Wychowawczyni podeszła by wziąć zeszyt. Ale Kinga trzymała go kurczowo i nie wypuszczała z rąk. (...) Po chwili (...) szarpaniny Pani Czajka krzyknęła: – Co się z tobą dzieje! Uspokój się! Dlaczego nie chcesz dać mi zeszytu? – Bo ja... – zachlipiała Kinga, – bo ja nie napisałam tego wypracowania. Czytałam je z pustej kartki zeszytu buuuu – zawyła Kinga. – Ale błagam. Niech pani mi dwójki nie wstawia. W klasie zrobiła się cisza. (...) Kinga nie odrobiła lekcji? Pani Czajka stała na środku klasy z zeszytem, który wreszcie Kinga wypuściła ze swych rąk i patrzyła zdumiona na pustą kartkę. Po chwili zaczęła się śmiać. Jej śmiech był coraz głośniejszy. (...) A po chwili ciągle chichocząc powiedziała klasie: – Jak sobie przypomnę z jaką powagą przewracała te kartki... Teraz cała klasa skręcała się ze śmiechu. – Niech się pani nie śmieje – zachlipiała Kinga. – Kingo – powiedziała pani Czajka. – Dwójki ci nie wstawię, bo wypracowanie przeczytałaś. Niestety za oszustwo musi być kara. Napiszesz mi na jutro na piśmie odpowiedź na pytanie dlaczego nie napisałaś tego wypracowania. Mam nadzieję, że tłumaczenie będzie takie, że uda ci się usprawiedliwić ten brak pracy. A żeby to zdarzenie nie stało się precedensem od dziś, gdy zadawane macie wypracowania będę na początku lekcji sprawdzała zeszyty. A teraz oddajcie je dyżurnemu. Kinga usiadła. Klasa do końca lekcji rechotała. Z ostatniej ławki dał się słyszeć głos Aleksa: – A jak udawała, że samej siebie nie może odczytać. – Kinga! Ty idź do szkoły aktorskiej - krzyknął Biały Michał. Kinga jednak milczała siedząc w ławce ze spuszczoną głową.Myślę, że....oceń w kilku zdaniach postępowanie Kingi. W swojej wypowiedzi użyj związku frazeologicznego kłamstwo ma krótkie nogi.
Answer

Life Enjoy

" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "

Get in touch

Social

© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.