Obudził mnie mój czerwony budzik ~ biedronka. Zanim otworzyłam oczy , poczułam moje lawendowe , zapachowe pudełeczko . Zawsze mi przypominało moja klasową wycieczkę w góry. Niestety pamiętam z niej tylko to, że było śmieszne. Moja mama uważa, że to mało, ale ja myślę, że to jest właśnie najważniejsze. Otworzyłam oczy i poszłam do łazienki umyć zęby. Kupiłam sobie pastę Blenda-med 3d white ( czy jakoś tak ) i postanowiłam, że będę myć żeby 7 razy dziennie i mieć śnieżno-białe zęby. Tak dokładniej to będę je myć przed śniadaniem, po śniadaniu, po szkole, po obiedzie, przed kolacją i po niej. Według mojego taty, to bardzo poważne postanowienie. Spojrzałam spokojnie na zegar i zobaczyłam raczej niespokojną godzinę. Miałam 5 min do odjazdu autobusu. W tym czasie umyłam zęby, ręce i uczesałam moje włosy. Nie wiem jak to zrobiłam, ale ledwo co zdążyłam na dziewiętnastkę. Usiadłam obok mojej koleżanki Nuty. Naprawdę nazywała się Natalia, ale po prostu nie umiałam tak na nią mówić. - I co tam ? - powiedziała Nuta. - Jakoś żyję - uśmiechając się odpowiedziałam. - Wiesz co ? Mama wyrobiła mi nowe klucze. Teraz wyglądają jak panterka. - A ja mam moje stare - odpowiedziałam i zajrzałam do plecaka, aby jej pokazać. - To gdzie one są ? - Nie mogę znaleźć ! - Może są w chlebaku ? - Nie pora na żarty ! - Zawsze można sprawdzić ... - To patrz ! Nie ma ! - Ciszej, jesteśmy w miejscu publicznym - chichocząc odpowiedziała Ze złością wyrzucałam kolejne przedmioty z mojego czerwonego plecaka, gdy nagle przypomniałam sobie, że zostały w domu. Cały dzień chodziłam niespokojnie po szkole , z nadzieją, że w naszej okolicy nie ma aż takich nieporządnych złodziei. Rozumiem, mogą sobie kraść znalezione złotówki czy pięciozłotówki, ale włamywanie się do domów to już przesada. Na polskim pisałam z moją najlepszą przyjaciółką Mysią. Nie podobało jej się swoje imię, dlatego poprosiła mnie, żebym Wam nie mówiła. Nazwałyśmy ja tak, bo miała niezwykle mysie włosy, w domu hodowała małe szczurki i zawsze pisała o nich wypracowania. Więc jak można było jej tak nie nazwać ? Oto urywek naszej rozmowy, który znalazłam pod szafą : Byłam tak rozkojarzona, że nie przyszłam dziś do niej. A bardzo by mi się to przydało, bo miałam zły humor i nie miał mnie kto pocieszyć. Po lekcjach było strasznie nudno na przystanku, a moi przystankowi przyjaciele poszli pieszo. Beze mnie. Na szczęście, czy może nieszczęście miałam o czym myśleć. Klucze, złodzieje, dom. Wchodząc na klatkę schodową myślałam tylko o tym, a serce mi waliło. Gdy pociągnęłam za klamkę drzwi się nie otworzyły. Były zamknięte ! A w domu słyszałam jakieś nieznane odgłosy. Przestraszyłam się. Tak było we wszystkich strasznych filmach. Złodziej wchodził, zamykał wszystkie drzwi i okna, aby sam mógł bezpiecznie wszystko obrabować. Cóż za nieporządny złodziej ! Nagle włączył się odkurzacz. Ten złodziej zamierzał tu zamieszkać ! Zeszłam na dwór, na huśtawkę i zastanawiałam się co mu powiem. Hm… ‘’Dzień dobry to mój dom i wychodź z niego jak najszybciej’’?. Niee… za ostro. A może ‘’Dam ci wszystkie pieniądze tylko zostaw moje mieszkanie’’ ? Niee… nie można się od razu poddawać. W czasie moich rozmyśleń, nagle otworzyło się okno i wyjrzała z niego moja mama. Jakże się ucieszyłam ! Oczywiście powiedziałam jej, że się przewietrzałam i nie wspominałam o kluczach. / Podoba się Wam ? Czego tu brakuje ?
Answer

Life Enjoy

" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "

Get in touch

Social

© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.