Ćwiczenie 2 str.55 klasa 3 ,,Chodźmy razem 3,, Przeczytaj tekst ,,Pełnia,,. Na czym polega,zdaniem Ochojskiej,szczęście i spełnione życie?Jakie,, niemożliwości,, stały na jej drodze ?Jakie przesłanie znajdujesz w tej rozmowie?Czasem zastanawiałam się, czy potrzebnie tyle mówię o tym, co przeszłam. Ale myślę, że trzeba opowiedzieć o swoim bólu - żeby ci, którzy cierpią, czerpali z mojej opo-wieści nadzieję, żeby zobaczyli, że jest droga, jest wyjście. A ci, którzy nie cierpią? - Wszyscy jakoś cierpią. To gdzie jest to szczęście? - Wiesz, mogłabym swoje życie opowiedzieć zupełnie inaczej. Na przykład przedstawić moje dzieciństwo jako straszne: oddalenie od domu, ciężka choroba, alkoholizm ojca, wstyd z powodu biedy. Mogłabym usunąć wszystkie jasne akcenty. Tylko co by to dało? Ludzie litowaliby się nade mną albo podziwiali, że jestem taka dzielna, że się nie poddałam. Ale prawda jest inna: mimo tych przeciwności byłam szczęśli-wym dzieckiem. Szczęście - tak jak ja je rozumiem - nie polega na usunięciu bólu, choroby, niepełnosprawności czy innych problemów.Ale raczej na przyjęciu, że one dokądś mnie prowadzą. A dokładniej - że otwierają mnie na innych. Czyli szczęście to cierpienie przezwyciężone nadzieją? Można tak powiedzieć.Coć nie samą nadzieją, ale również działaniem. Program tego działania jest zapisany w Ewangelii, zwłaszcza w Kazaniu na Górze, w ośmiu błogosławieństwach.Dla mnie błogosławieństwa były zawsze tekstem bardzo ludzkim,skierowanym bezpośrednio do człowieka, skoncentrowanym na tym kim człowiek może być.Innymi słowy dającym odpowiedź jak żyć jak osiągnąć to co nazywamy pełnią życia. Co rozumiesz przez pełnię życia ?? Harmonię między wnętrzem człowieka i tym co robi na zewnątrz. Czyli dobre życie po prostu. W zgodzie z przykazaniami bo one podpowiadają jak żyć. A błogosławieństwa idą dalej mówią jak swojeżycie uświęcić. Gdy się taką charmonię osiągnie ma się poczucie spełnienia . Ale przecież obietnice błogosławieństw wybiegają po za życie ludzkie tu i teraz.Mowa jest w nich o zbawieniu a nie o jakiejś doczesnej satysfakcji. Według mnie, jedno nie wyklucza drugiego. Ostatecznie chodzi tu przecież o to, by dostrzec sens w tym, co z pozoru nie ma sensu. Można powiedzieć sobie, że cierpienie, które przynosi choroba czy niepełnosprawność, nie ma sensu, i załamać się albo zbuntować przeciw temu. Ale można też, i taką możliwość ukazują błogosławieństwa, tego sensu szukać. W moim życiu najważniejsze było odkrycie, że ból, choroba, niepełnosprawność oraz związane z tym ograniczenia nie zabierają mi prawa do szczęścia. I że dają mi możliwość innego spojrzenia na rzeczywistość, dostrzeżenia czegoś, czego bez nich bym nie dostrzegła. Na przykład gdyby nie mój wypadek w Rosji, operacje i długi pobyt w szpitalu, nie przyszłaby mi prawdopodobnie do głowy idea stworzenia wolontariatu szpitalnego, o której wspomniałam. Nie mogę, rzecz jasna, powiedzieć, że stało się to „dzięki” wypadkowi. Bo ważne było raczej doświadczenie, które potem zdobyłam. Wypadek sam w sobie nie był niczym dobrym. Ale był częścią mojego życia. Czy miałam rozpaczać, że mi się przytrafił? Dla mnie ważniejsze od rozważania, dlaczego tak się stało i czemu teraz, a nie kiedy indziej, było pytanie: co mogę robić dalej? W moim przekonaniu z błogosławieństw płynie taki właśnie przekaz: zobacz dobre konsekwencje „niedobrych” zdarzeń.One mówią jak nadać senss swemu życiu.Czyli właśnie jak być szczęsliwym. PROSZĘ O SZYBKĄ ODPOWIEDŹ !!! DAJĘ NAJ !!!!
Answer

Life Enjoy

" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "

Get in touch

Social

© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.