Z poniższego tekstu wypisz powtórzenia, anafory, równoważniki zdań, wykrzyknienia, symbole: "'U BRAMY RAJU" Henryk Sienkiewicz Puk, puk! otwórz, święty Pietrze! — Kto tam? — Ja, miłość. — Jaka miłość? — Chrześcijańska. Święty Piotr uchylił nieco podwoi, ale całkiem ich nie otworzył, gdyż doświadczenie nauczyło go wielkiej ostrożności. Więc przez szparę tylko zapytał: — A ty tu czego chcesz? — Schronienia. — Jak to, schronienia? — Bo nie mam się gdzie podziać. — A przecie kazano ci mieszkać na ziemi. — Ale ludzie mnie wypędzili. — Bójże się Boga! więc dla kilku złych ludzi wyrzekłeś się swojej świętej służby i swego posłannictwa? — Mnie nie kilku ludzi wypędziło, ale wszystkie narody ziemskie. Święty Piotr roztworzył całkiem drzwi, wyszedł na zewnątrz Raju i siadł przed bramą na kamieniu. — Cóż się to stało? — zapytał z niepokojem. O! ale widzę, że nie przyszłaś tu sama. Kogoż to z sobą prowadzisz? — To moje córki: Sprawiedliwość, Litość i Prawda. — Wypędzono je także? — Tak. Niema już dla nas miejsca między narodami ziemi. — Ciągle mówisz o narodach ziemi, ale się przecie zastanów. Ludzie zawsze grzeszyli przeciw tobie, narody zawsze wiodły z sobą wojny okrutne, a jednak nie uciekłaś od nich. — Ludzie grzeszyli i narody wiodły wojny okrutne, ale w głębi serc miały wiarę i przekonanie, że to ja powinnam być podstawą życia. Teraz ta wiara wypaliła się do cna. Nie zostało z niej ani śladu, święty Pietrze, i dlatego, naprawdę ja już nie mam nic do roboty na ziemi. — Skądże to poszło? — zapytał święty Piotr. Miłość Chrześcijańska wyciągnęła ramię ku dołowi, kędy w otchłaniach przestrzeni widać było wirującą kulę ziemską i, ukazawszy na niej palcem ciemną plamę, odrzekła: — Stamtąd. Święty Piotr utkwił oczy w ową ciemną plamę, patrzył długo i wreszcie rzekł: — Widzę... Miasto! a w niem i naokół mnóstwo pomników... — Pomników tego, któremu na imię było: Nienawiść. — Tak... Poznaję... To on... i rozumiem. — Więc puść mnie święty Kluczniku. — Zaraz. Tylko powiedz mi jeszcze, czy nie próbowałaś pójść gdzie indziej? — Poszłam na Zachód, ale tam cały kraj w stronnictwach i nawet bracia braci tak nienawidzą, że zupełnie nie było dla mnie miejsca. — Mogłaś pójść jeszcze dalej — za morza. — Nie miałam pieniędzy. — No, a w drugą stronę od miasta Nienawiści? — Nie miałam... paszportu. — Nigdzie nie mogłaś? — Nigdzie. — Więc gdyby nasz Pan Ukrzyżowany chciał znowu zstąpić na ziemię...? — Och święty Pietrze, nie puszczono by Go lub wyszydzono. Nastała chwila milczenia, po czym Apostoł podniósł głowę, spojrzał ze smutnym zdziwieniem na Miłość Chrześcijańską i zapytał: — Ale powiedz mi wreszcie, co im zastąpi Jego naukę i ciebie? A ona odrzekła: — Powiadają, że rynki zbytu.
Answer

Life Enjoy

" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "

Get in touch

Social

© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.