"Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż mędrca szkiełko i oko" - oto cytat z Mickiewiczowskiej ballady "Romantyczność". "Miej serce i patrzaj w serce, Dobrze widzi się tylko sercem" - to manifesty postawy romantycznej, niezbyt modnej dziś, kiedy liczy się wykształcenie, umiejętne kalkulacje, racjonalne myślenie i trzeźwe spojrzenie na świat.
Niepotrzebne? Niezbędne! Bo człowiek, który nie myśli, nie liczy i nie jest rozsądny, zgubiłby się we współczesnym świecie. Czymże jednak byłyby pieniądze bez ludzkich uczuć i moralności, czym rozsądek bez miłości, bez serca: "Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący" - mówi Święty Paweł W "I liście do Koryntian" Zresztą słowa "dobrze widzi się tylko sercem" nie odnoszą się tylko do miłości. W "Małym Księciu" wypowiadają je przecież przyjaciel do przyjaciela - lis do małego przybysza z innej planety. Chodzi więc o uczucia, bo serce jest symbolem uczuć, w przeciwieństwie do rozumu.
Serce nie musi zaślepiać. Może pozwalać inaczej, cieplej patrzeć ja ludzi i otaczający świat. Gdy nie patrzymy sercem, nie dostrzegamy całej urody świata i całej życzliwości otaczających nas przyjaciół. Odcięcie się od spraw serca odcina nas od wielu dóbr i poczucia szczęścia. Nie widzimy wtedy piękna krajobrazu, nie cieszymy się z przebywania z innymi, nie doświadczamy dobrodziejstw przyjaźni, miłości i zwyczajnych odruchów serca.
Oczywiście "patrzenie sercem" niesie też ze sobą pewne niebezpieczeństwa - w literaturze znajdziemy liczne przykłady romantycznego zaślepienia, niszczących i tragicznych uczuć.
Znamy jednak pozytywne przykłady "patrzenia sercem". Pozwala nam ono dostrzec sens i cel rozsądnych, wykalkulowanych działań. Bo na cóż byłoby nam zdobycze rozumu, wynalazki, dobra, pieniądze, praca, gdybyśmy nie mieli serca? Dla kogo zarabialibyśmy pieniądze, z im cieszylibyśmy się nabytymi dobrami, jak używali wynalazków? Przykładem mądrości bez serca jest zastosowanie dynamitu do produkcji broni atomowej, a techniką bez serca jest pornografia w Internecie.
Patrzenie sercem to także wrażliwość na krzywdę innych, która pozwala nam zachowywać czystość moralną, stawia ograniczenia i bariery wygodnym dla nas czynom. Przykładem "patrzenia bez serca" jest postępowanie handlarzy bronią czy narkotykami, dążących do szybkiego zysku, ale strasznie krzywdzących innych. Także bezduszne wcielanie w życie socjalizmu czy kapitalizmu - bez "patrzenie sercem" na krzywdę innych jest działaniem na myśl teorii, ale bez serca...
I jeszcze jedno - dzięki "patrzeniu sercem" można w życiu na prawdę wiele zdziałać. Tylko ludzie patrzący sercem są w stanie odnaleźć się w trudnej sytuacji życiowej, pokonać wielkie przeszkody, zaakceptować nieuleczalną chorobę dziecka czy innej osoby, dojrzeć sens w pracy z nieuleczalnie chorymi i starszymi ludźmi. "Patrzenie sercem" pomaga też w sytuacjach nie tak krańcowych: w wychowaniu dzieci, w kochaniu innej osoby, przyjaźni z inną osobą. Przyjaźń i miłość wymagają przecież pewnych poświęceń, rezygnacji z własnego czasu, niekiedy wygody, pieniędzy, niezależności. "Patrzenie sercem" nadaje sens tym wyrzeczeniom, a nawet pozwala odnaleźć w nich radość i szczęście...
"Patrzenie sercem" pomaga nieraz rodzicom dzieci chorych, kalekich, upośledzonych osiągnąć niemal cuda. W filmie "Moja lewa stopa" bohaterem jest irlandzki upośledzony chłopiec z biednej, wielodzietnej rodziny. Jego ręce i nogi nie funkcjonują tak jak powinny, nie wiadomo, jak funkcjonuje jego mózg. Ojciec chłopca załamuje się i topi swe smutki w alkoholu. Ale matka podejmuje heroiczną próbę ocalenia dziecka: sercem widzi w nim nie tylko "roślinę", ale także myślącego i czującego pełnowartościowego człowieka. Ta prosta, biedna kobieta, nie mająca z niczyjej strony wsparcia, czuwa nad synem i wypowiada walkę wszystkim, którzy nie widzą w nim człowieka, nawet własnemu mężowi. Jej samozaparcie, poświecenie oraz nadludzka praca doprowadza w końcu do tego, ze dziecko zaczyna wierzyć w siebie i udowadniać innym, ze myśli. Potrzebuje nawet ojca! Potem i on widzi sercem w nim człowieka. Ogrzewany miłością matki chłopiec, potem już dorosły mężczyzna, uczy się samodzielnie funkcjonować, zdobywa wykształcenie, szacunek ludzi i wreszcie - także miłość. Zakochuje się w nim pewna młoda kobieta. Na końcu bohater ofiarowuje matce kwiaty w dowód wdzięczności i miłości - odpłaca sercem za serce. Potem jeden z wręczonych matce kwiatów przeznacza dla ukochanej i matka po raz kolejny "patrząca sercem", oddaje synowi jeden ze swych kwiatów, by mógł wyznać miłość napotkanej kobiecie. Gdyby nie serce matki, chłopak przepadłby jeszcze jako dziecko, nie doświadczył szczęścia, może nawet człowieczeństwa.
Takie przykłady nie znamy tylko z filmów. A ludzie codziennie uśmiechający się do umierających dzieci, mężów czy rodziców? Czyżby byliby to w stanie robić, gdyby nie "patrzyli sercem"? Praca z ubogimi i umierającymi była sensem życia Matki Teresy z Kalkuty. Co robiła ta prosta kobieta? Po prostu "patrzyła sercem", a zdziałała tyle dobrego. Tak mało i tak wiele: dała spokojny kąt, pożywienie i godną śmierć umierających na ulicach Kalkuty...
Gdyby nie dar życia złożony przez Ojca Kolbego, wielu ludzi nie przypomniałoby sobie w obozie, że jeszcze istnieją, ze istnieją jeszcze "spojrzenia sercem", nie ocalałby też człowiek, ojciec rodziny. "Sercem patrzył" żydowski święty Janusz Korczak. Gdyby dopuszczali odruchy serca Hitler, Stalin, patologiczni mordercy, złodzieje wyrywający kobietom torebki na przystankach, producenci broni - ileż zła po prostu nie zdarzyłoby się. Ale do tego potrzebne jest serce, które nie tylko bije...
"Czucie i wiara silniej mówi do mnie niż mędrca szkiełko i oko" - oto cytat z Mickiewiczowskiej ballady "Romantyczność". "Miej serce i patrzaj w serce, Dobrze widzi się tylko sercem" - to manifesty postawy romantycznej, niezbyt modnej dziś, kiedy liczy się wykształcenie, umiejętne kalkulacje, racjonalne myślenie i trzeźwe spojrzenie na świat.
Niepotrzebne? Niezbędne! Bo człowiek, który nie myśli, nie liczy i nie jest rozsądny, zgubiłby się we współczesnym świecie. Czymże jednak byłyby pieniądze bez ludzkich uczuć i moralności, czym rozsądek bez miłości, bez serca: "Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący" - mówi Święty Paweł W "I liście do Koryntian" Zresztą słowa "dobrze widzi się tylko sercem" nie odnoszą się tylko do miłości. W "Małym Księciu" wypowiadają je przecież przyjaciel do przyjaciela - lis do małego przybysza z innej planety. Chodzi więc o uczucia, bo serce jest symbolem uczuć, w przeciwieństwie do rozumu.
Serce nie musi zaślepiać. Może pozwalać inaczej, cieplej patrzeć ja ludzi i otaczający świat. Gdy nie patrzymy sercem, nie dostrzegamy całej urody świata i całej życzliwości otaczających nas przyjaciół. Odcięcie się od spraw serca odcina nas od wielu dóbr i poczucia szczęścia. Nie widzimy wtedy piękna krajobrazu, nie cieszymy się z przebywania z innymi, nie doświadczamy dobrodziejstw przyjaźni, miłości i zwyczajnych odruchów serca.
Oczywiście "patrzenie sercem" niesie też ze sobą pewne niebezpieczeństwa - w literaturze znajdziemy liczne przykłady romantycznego zaślepienia, niszczących i tragicznych uczuć.
Znamy jednak pozytywne przykłady "patrzenia sercem". Pozwala nam ono dostrzec sens i cel rozsądnych, wykalkulowanych działań. Bo na cóż byłoby nam zdobycze rozumu, wynalazki, dobra, pieniądze, praca, gdybyśmy nie mieli serca? Dla kogo zarabialibyśmy pieniądze, z im cieszylibyśmy się nabytymi dobrami, jak używali wynalazków? Przykładem mądrości bez serca jest zastosowanie dynamitu do produkcji broni atomowej, a techniką bez serca jest pornografia w Internecie.
Patrzenie sercem to także wrażliwość na krzywdę innych, która pozwala nam zachowywać czystość moralną, stawia ograniczenia i bariery wygodnym dla nas czynom. Przykładem "patrzenia bez serca" jest postępowanie handlarzy bronią czy narkotykami, dążących do szybkiego zysku, ale strasznie krzywdzących innych. Także bezduszne wcielanie w życie socjalizmu czy kapitalizmu - bez "patrzenie sercem" na krzywdę innych jest działaniem na myśl teorii, ale bez serca...
I jeszcze jedno - dzięki "patrzeniu sercem" można w życiu na prawdę wiele zdziałać. Tylko ludzie patrzący sercem są w stanie odnaleźć się w trudnej sytuacji życiowej, pokonać wielkie przeszkody, zaakceptować nieuleczalną chorobę dziecka czy innej osoby, dojrzeć sens w pracy z nieuleczalnie chorymi i starszymi ludźmi. "Patrzenie sercem" pomaga też w sytuacjach nie tak krańcowych: w wychowaniu dzieci, w kochaniu innej osoby, przyjaźni z inną osobą. Przyjaźń i miłość wymagają przecież pewnych poświęceń, rezygnacji z własnego czasu, niekiedy wygody, pieniędzy, niezależności. "Patrzenie sercem" nadaje sens tym wyrzeczeniom, a nawet pozwala odnaleźć w nich radość i szczęście...
"Patrzenie sercem" pomaga nieraz rodzicom dzieci chorych, kalekich, upośledzonych osiągnąć niemal cuda. W filmie "Moja lewa stopa" bohaterem jest irlandzki upośledzony chłopiec z biednej, wielodzietnej rodziny. Jego ręce i nogi nie funkcjonują tak jak powinny, nie wiadomo, jak funkcjonuje jego mózg. Ojciec chłopca załamuje się i topi swe smutki w alkoholu. Ale matka podejmuje heroiczną próbę ocalenia dziecka: sercem widzi w nim nie tylko "roślinę", ale także myślącego i czującego pełnowartościowego człowieka. Ta prosta, biedna kobieta, nie mająca z niczyjej strony wsparcia, czuwa nad synem i wypowiada walkę wszystkim, którzy nie widzą w nim człowieka, nawet własnemu mężowi. Jej samozaparcie, poświecenie oraz nadludzka praca doprowadza w końcu do tego, ze dziecko zaczyna wierzyć w siebie i udowadniać innym, ze myśli. Potrzebuje nawet ojca! Potem i on widzi sercem w nim człowieka. Ogrzewany miłością matki chłopiec, potem już dorosły mężczyzna, uczy się samodzielnie funkcjonować, zdobywa wykształcenie, szacunek ludzi i wreszcie - także miłość. Zakochuje się w nim pewna młoda kobieta. Na końcu bohater ofiarowuje matce kwiaty w dowód wdzięczności i miłości - odpłaca sercem za serce. Potem jeden z wręczonych matce kwiatów przeznacza dla ukochanej i matka po raz kolejny "patrząca sercem", oddaje synowi jeden ze swych kwiatów, by mógł wyznać miłość napotkanej kobiecie. Gdyby nie serce matki, chłopak przepadłby jeszcze jako dziecko, nie doświadczył szczęścia, może nawet człowieczeństwa.
Takie przykłady nie znamy tylko z filmów. A ludzie codziennie uśmiechający się do umierających dzieci, mężów czy rodziców? Czyżby byliby to w stanie robić, gdyby nie "patrzyli sercem"? Praca z ubogimi i umierającymi była sensem życia Matki Teresy z Kalkuty. Co robiła ta prosta kobieta? Po prostu "patrzyła sercem", a zdziałała tyle dobrego. Tak mało i tak wiele: dała spokojny kąt, pożywienie i godną śmierć umierających na ulicach Kalkuty...
Gdyby nie dar życia złożony przez Ojca Kolbego, wielu ludzi nie przypomniałoby sobie w obozie, że jeszcze istnieją, ze istnieją jeszcze "spojrzenia sercem", nie ocalałby też człowiek, ojciec rodziny. "Sercem patrzył" żydowski święty Janusz Korczak. Gdyby dopuszczali odruchy serca Hitler, Stalin, patologiczni mordercy, złodzieje wyrywający kobietom torebki na przystankach, producenci broni - ileż zła po prostu nie zdarzyłoby się. Ale do tego potrzebne jest serce, które nie tylko bije...