Karol Wielki jako idealny władca Cesarz Franków, Karol Wielki, został w utworze wykreowany na idealnego władcę. Mimo wielkich sukcesów militarnych i zdobyczy wojennych, był człowiekiem zrównoważonym, pozbawionym dumy, nie wykorzystującym władzy w złych lub osobistych celach. Wielka mądrość i rozwaga Karola wynika z cech wrodzonych oraz długoletniego doświadczenia życiowego (miał przeszło 200 lat). Swoim zadaniem – według Pieśni o Rodandzie – król Francji uczynił zdobywanie nowych terenów i krzewienie na nich wiary chrześcijańskiej. Jako wierny w służbie Bogu, cieszył się wsparciem Stwórcy w najbardziej trudnych sytuacjach. Ponieważ walczył w jedynie słusznej sprawie, zawsze osiągał sukcesy i zwyciężał. Został wyróżniony przez Boga proroczymi wizjami sennymi, kontaktował się z Nim poprzez aniołów i świętych. Jako władca chrześcijański dzierżył w ręku władzę duchowną i świecką, nie naruszając przy tym interesów żadnej ze stron. Król chrześcijański, pogromca pogan, w najlepszej wierze stara się siłą skłonić ich do przyjęcia nowego wyznania. W tradycji średniowiecznej taka postawa była godna uznania. Najbardziej znamienną cechą dobrego władcy jest troska o poddanych. Wasale i krewni Karola darzyli go wielkim szacunkiem i byli mu posłuszni. On zaś dbał o ich interesy, cenił ich przywiązanie i martwił się, gdy któryś z nich zginął w walce. Wiedział, że zawsze może liczyć na ich gotowość do czynu, nie podejrzewał swoich parów o zdradę. Kiedy Ganelon okazał się zdrajcą, Karol nie rozkazał, żeby go ukarać, ale oddał go pod sąd i przystał na propozycję rozstrzygającego pojedynku. Śmierć najwierniejszego i najbardziej zasłużonego rycerza, Rolanda, a także innych rycerzy wprawiała króla w wielką rozpacz. Modlił się, by Bóg obdarował ich niebem, płakał, gotował zemstę wrogom. Fizyczna postać cesarza jest imponująca: Broda jego jest biała, a głowa całkiem siwa; ciało piękne, postać dumna; kto by go szukał, temu nie trzeba go wskazywać (31). Nigdy słowo jego nie było nagłe; [...] twarz jego pełna była dumy (32). Ganelon, ostrzegający Marsyla przed lekceważeniem potęgi Karola, mówi: „Cesarz – to jest tęgi zuch!” (44). Królowi Franków dana jest szczególna wrażliwość i zdolność przeczuwania nadchodzących zdarzeń: Karol jest pełen lęku; u wrót Hiszpanii zostawił swego siostrzana. Litość go zbiera; płacze, nie może się wstrzymać (53). Zawsze ma na względzie dobro ojczyzny: Boleść moja jest tak wielka, że nie mogę jej zmilczeć Przez Ganelona Francja zniszczeje (53). Rycerze Karola, mobilizują siły w walce, zbudowani jego dobrocią i szlachetnością. Żaden z nich nie dba o siebie, kiedy chodzi o szczęście kraju i zadowolenie cesarza. Karol Wielki czuje się odpowiedzialny za los tylnej straży, na dźwięk rogu wraca, by wesprzeć działania Rolanda. Na widok licznych trupów swoich ludzi bardzo cierpi, płacze, rozpacza i pragnie pomścić poległych. Mdleje na ciele Rolanda, ukochanego siostrzeńca. Z wielką mocą przeżywa rozgromienie tak świetnych rycerzy, okazuje się czułym, wrażliwym, zdolnym do najgłębszych przeżyć człowiekiem. Postać Karola Wielkiego – dobrego władcy ukazana w Pieśni o Rolandzie stała się jedną z wzorcowych kreacji ideału średniowiecznego króla.
Karol Wielki jako idealny władca Cesarz Franków, Karol Wielki, został w utworze wykreowany na idealnego władcę. Mimo wielkich sukcesów militarnych i zdobyczy wojennych, był człowiekiem zrównoważonym, pozbawionym dumy, nie wykorzystującym władzy w złych lub osobistych celach. Wielka mądrość i rozwaga Karola wynika z cech wrodzonych oraz długoletniego doświadczenia życiowego (miał przeszło 200 lat). Swoim zadaniem – według Pieśni o Rodandzie – król Francji uczynił zdobywanie nowych terenów i krzewienie na nich wiary chrześcijańskiej. Jako wierny w służbie Bogu, cieszył się wsparciem Stwórcy w najbardziej trudnych sytuacjach. Ponieważ walczył w jedynie słusznej sprawie, zawsze osiągał sukcesy i zwyciężał. Został wyróżniony przez Boga proroczymi wizjami sennymi, kontaktował się z Nim poprzez aniołów i świętych. Jako władca chrześcijański dzierżył w ręku władzę duchowną i świecką, nie naruszając przy tym interesów żadnej ze stron. Król chrześcijański, pogromca pogan, w najlepszej wierze stara się siłą skłonić ich do przyjęcia nowego wyznania. W tradycji średniowiecznej taka postawa była godna uznania. Najbardziej znamienną cechą dobrego władcy jest troska o poddanych. Wasale i krewni Karola darzyli go wielkim szacunkiem i byli mu posłuszni. On zaś dbał o ich interesy, cenił ich przywiązanie i martwił się, gdy któryś z nich zginął w walce. Wiedział, że zawsze może liczyć na ich gotowość do czynu, nie podejrzewał swoich parów o zdradę. Kiedy Ganelon okazał się zdrajcą, Karol nie rozkazał, żeby go ukarać, ale oddał go pod sąd i przystał na propozycję rozstrzygającego pojedynku. Śmierć najwierniejszego i najbardziej zasłużonego rycerza, Rolanda, a także innych rycerzy wprawiała króla w wielką rozpacz. Modlił się, by Bóg obdarował ich niebem, płakał, gotował zemstę wrogom. Fizyczna postać cesarza jest imponująca: Broda jego jest biała, a głowa całkiem siwa; ciało piękne, postać dumna; kto by go szukał, temu nie trzeba go wskazywać (31). Nigdy słowo jego nie było nagłe; [...] twarz jego pełna była dumy (32). Ganelon, ostrzegający Marsyla przed lekceważeniem potęgi Karola, mówi: „Cesarz – to jest tęgi zuch!” (44). Królowi Franków dana jest szczególna wrażliwość i zdolność przeczuwania nadchodzących zdarzeń: Karol jest pełen lęku; u wrót Hiszpanii zostawił swego siostrzana. Litość go zbiera; płacze, nie może się wstrzymać (53). Zawsze ma na względzie dobro ojczyzny: Boleść moja jest tak wielka, że nie mogę jej zmilczeć Przez Ganelona Francja zniszczeje (53). Rycerze Karola, mobilizują siły w walce, zbudowani jego dobrocią i szlachetnością. Żaden z nich nie dba o siebie, kiedy chodzi o szczęście kraju i zadowolenie cesarza. Karol Wielki czuje się odpowiedzialny za los tylnej straży, na dźwięk rogu wraca, by wesprzeć działania Rolanda. Na widok licznych trupów swoich ludzi bardzo cierpi, płacze, rozpacza i pragnie pomścić poległych. Mdleje na ciele Rolanda, ukochanego siostrzeńca. Z wielką mocą przeżywa rozgromienie tak świetnych rycerzy, okazuje się czułym, wrażliwym, zdolnym do najgłębszych przeżyć człowiekiem. Postać Karola Wielkiego – dobrego władcy ukazana w Pieśni o Rolandzie stała się jedną z wzorcowych kreacji ideału średniowiecznego króla.