Powstawiajcie w mojej rozprawce przecinki :)
Wbrew temu co na ten temat mogliby sadzić inni, uważam że lepszą metodą wychowania jest kara, jednak nie też za tym aby dziecko nie miało żadnych nagród. W trzech argumentach postaram się wyjaśnić dlaczego wybrałem pierwszą opcję.
Pierwszym argumentem potwierdzającym moją tezę jest to, że kary istnieją od zawsze lecz to od niedawna stosuje się je w wychowaniu dziecka i zazwyczaj wychodzi to na dobre. Niektórzy rodzice nie stosują żadnych kar i dają swojemu dziecku kompletną swobodę. Jest to najgłupsza rzecz jaką można zrobić ponieważ za parę lat zaowocuję to na niekorzyść rodzica, gdyż ich pociecha będzie przyzwyczajona do tego że może robić co chce i nie będzie miało z tego żadnych problemów, a na dodatek jeszcze będzie oczekiwało na niezasłużoną nagrodę. Kolejną opcją która podpowiedziała mi ten wybór jest kara cielesna. Powszechnie wiemy, że w większym stopniu jest zabroniona a nawet karna prawnie. Ale dajmy na to że jest małe dziecko i chcemy go oduczyć pewnego zachowania które jest złe. Oczywiste jest że roczna latorośl nie jest w stanie zrozumieć tego co się do niego mówi dlatego w takich wypadkach należy dać lekkiego klapsa, aby zrozumiało, że to co zrobiło jest złe. Po paru takich nauczkach maluch zrozumie jaki popełniało błąd i zapewne już tak nie będzie robiło. Jestem też za tym aby po zrozumieniu nauczki dać dziecku nagrodę ponieważ będzie wiedziało na przyszłość że opłaca się stosować do tego co wymagają od niego rodzice.
Trzecim argumentem będą ograniczenia spowodowane zachowaniem dziecka. Jestem przeciwny temu żeby dziecko dostawało kary za to że raz na miesiąc dostanie jedynkę ponieważ jeżeli nie ma ono większych problemów w szkole, a czasami zdarzy się wpadka to niema w tym nic złego, jednak jeżeli kompletnie olewa to co z nim za parę lat to już można powiedzieć że jest kłopot. Jeżeli damy mu karę na wychodzenie na dwór to zrozumie, że mu to się nie opłaci, gdyż zrobiłby lekcje w godzinę, pouczyłby się kolejną godzinę i miałby resztę dnia wolne, a tak musi siedzieć w domu. Jeżeli zobaczymy poprawę u dziecka można mu sprawdzić nagrodę w formie jakiejś rzeczy materialnej, ale i sama pochwała motywuje młodziaka. Za dużo dawanych kar może zaprocentować na niekorzyść dziecka i rodzica. W takim wypadku potomek może zacząć oszukiwać i kręcić tylko po to aby nie dostać kary.
Jest to temat sporny i wydaje mi się, że nigdy nie dojdzie w tej sprawie do konsensusu. Wychowanie dziecka zależy też od tego jak wychowywany był jego rodzić gdyż to stad wyciąga się największe wnioski na przyszłość. Tak więc jestem za tym, że kara jest lepsza od nagrody, oczywiście dobrze stosowana, ale i nagroda w niektórych przypadkach jest przydatna.
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Wbrew temu, co na ten temat mogliby sadzić inni, uważam, że lepszą metodą wychowania jest kara, jednak nie też za tym, aby dziecko nie miało żadnych nagród. W trzech argumentach postaram się wyjaśnić dlaczego wybrałem pierwszą opcję.
Pierwszym argumentem potwierdzającym moją tezę jest to, że kary istnieją od zawsze, lecz to od niedawna stosuje się je w wychowaniu dziecka i zazwyczaj wychodzi to na dobre. Niektórzy rodzice nie stosują żadnych kar i dają swojemu dziecku kompletną swobodę. Jest to najgłupsza rzecz jaką można zrobić, ponieważ za parę lat zaowocuję to na niekorzyść rodzica, gdyż ich pociecha będzie przyzwyczajona do tego, że może robić co chce i nie będzie miało z tego żadnych problemów, a na dodatek jeszcze będzie oczekiwało na niezasłużoną nagrodę. Kolejną opcją, która podpowiedziała mi ten wybór, jest kara cielesna. Powszechnie wiemy, że w większym stopniu jest zabroniona a nawet karna prawnie. Ale dajmy na to, że jest małe dziecko i chcemy go oduczyć pewnego zachowania, które jest złe. Oczywiste jest, że roczna latorośl nie jest w stanie zrozumieć tego, co się do niego mówi, dlatego w takich wypadkach należy dać lekkiego klapsa, aby zrozumiało, że to co zrobiło, jest złe. Po paru takich nauczkach maluch zrozumie, jaki popełniało błąd i zapewne już tak nie będzie robiło. Jestem też za tym, aby po zrozumieniu nauczki dać dziecku nagrodę, ponieważ będzie wiedziało na przyszłość, że opłaca się stosować do tego co wymagają od niego rodzice.
Trzecim argumentem będą ograniczenia spowodowane zachowaniem dziecka. Jestem przeciwny temu, żeby dziecko dostawało kary za to że raz na miesiąc dostanie jedynkę, ponieważ jeżeli nie ma ono większych problemów w szkole, a czasami zdarzy się wpadka, to niema w tym nic złego, jednak jeżeli kompletnie olewa to co z nim za parę lat to już można powiedzieć że jest kłopot. Jeżeli damy mu karę na wychodzenie na dwór to zrozumie, że mu to się nie opłaci, gdyż zrobiłby lekcje w godzinę, pouczyłby się kolejną godzinę i miałby resztę dnia wolne, a tak musi siedzieć w domu. Jeżeli zobaczymy poprawę u dziecka można mu sprawdzić nagrodę w formie jakiejś rzeczy materialnej, ale i sama pochwała motywuje młodziaka. Za dużo dawanych kar może zaprocentować na niekorzyść dziecka i rodzica. W takim wypadku potomek może zacząć oszukiwać i kręcić tylko po to aby nie dostać kary.
Jest to temat sporny i wydaje mi się, że nigdy nie dojdzie w tej sprawie do konsensusu. Wychowanie dziecka zależy też od tego, jak wychowywany był jego rodzić, gdyż to stad wyciąga się największe wnioski na przyszłość. Tak więc jestem za tym, że kara jest lepsza od nagrody, oczywiście dobrze stosowana, ale i nagroda w niektórych przypadkach jest przydatna.
Wbrew temu co na ten temat mogliby sadzić inni, uważam że lepszą metodą wychowania jest kara, jednak nie też za tym, aby dziecko nie miało żadnych nagród. W trzech argumentach postaram się wyjaśnić dlaczego wybrałem pierwszą opcję.
Pierwszym argumentem potwierdzającym moją tezę jest to, że kary istnieją od zawsze, lecz to od niedawna stosuje się je w wychowaniu dziecka i zazwyczaj wychodzi to na dobre. Niektórzy rodzice nie stosują żadnych kar i dają swojemu dziecku kompletną swobodę. Jest to najgłupsza rzecz jaką można zrobić, ponieważ za parę lat zaowocuję to na niekorzyść rodzica, gdyż ich pociecha będzie przyzwyczajona do tego, że może robić co chce i nie będzie miało z tego żadnych problemów, a na dodatek jeszcze będzie oczekiwało na niezasłużoną nagrodę. Kolejną opcją, która podpowiedziała mi ten wybór jest kara cielesna. Powszechnie wiemy, że w większym stopniu jest zabroniona a nawet karna prawnie. Ale dajmy na to, że jest małe dziecko i chcemy go oduczyć pewnego zachowania, które jest złe. Oczywiste jest, że roczna latorośl nie jest w stanie zrozumieć tego, co się do niego mówi dlatego w takich wypadkach należy dać lekkiego klapsa, aby zrozumiało, że to co zrobiło jest złe. Po paru takich nauczkach maluch zrozumie jaki popełniało błąd i zapewne już tak nie będzie robiło. Jestem też za tym, aby po zrozumieniu nauczki dać dziecku nagrodę, ponieważ będzie wiedziało na przyszłość, że opłaca się stosować do tego co wymagają od niego rodzice.
Trzecim argumentem będą ograniczenia spowodowane zachowaniem dziecka. Jestem przeciwny temu żeby dziecko dostawało kary za to, że raz na miesiąc dostanie jedynkę, ponieważ jeżeli nie ma ono większych problemów w szkole, a czasami zdarzy się wpadka to niema w tym nic złego, jednak jeżeli nic go nie obchodzi i nie przykłada sie do nauki to co będzie z nim za parę lat to już można powiedzieć, że jest kłopot. Jeżeli damy mu karę na wychodzenie na dwór to zrozumie, że mu to się nie opłaci, gdyż zrobiłby lekcje w godzinę, pouczyłby się kolejną godzinę i miałby resztę dnia wolne, a tak musi siedzieć w domu. Jeżeli zobaczymy poprawę u dziecka można mu sprawdzić nagrodę w formie jakiejś rzeczy materialnej, ale i sama pochwała motywuje młodziaka. Za dużo dawanych kar może zaprocentować na niekorzyść dziecka i rodzica. W takim wypadku potomek może zacząć oszukiwać i kręcić tylko po to aby nie dostać kary.
Jest to temat sporny i wydaje mi się, że nigdy nie dojdzie w tej sprawie do konsensusu. Wychowanie dziecka zależy też od tego jak wychowywany był jego rodzić, gdyż to stad wyciąga się największe wnioski na przyszłość. Tak więc jestem za tym, że kara jest lepsza od nagrody, oczywiście dobrze stosowana, ale i nagroda w niektórych przypadkach jest przydatna.
mam nadzieję, że chociaż trochę pomogłam ;)