Nie wszyscy wiedzą Że rodzina to nie tylko Mama i tata Nie tylko siostry i bracia
Rodzina to ci Którzy przed nami Z nami i za nami To nasze korzenie, które są na cmentarzach
Ale żeby to wiedzieć Rodzinę tego uczyć trzeba Fotografie zbierać, przeglądać opisywać Historię rodziny należy spisywać
Trzeba się spotykać w doli i niedoli Wspierać się, gdy trzeba Trzeba się szanować A przede wszystkim –pamiętać o niej
To nic, że rodzina nie zawsze bogata To nic, że szczęścia ma zawsze za mało Wiary swej dochowała, zawieruchy wojenne przeżyła Po wojnach się poodnajdywała
Ważne by wiedzieć Że nasi przodkowie I my i nasi następcy Urodzeni jesteśmy na tej Podlaskiej Ziemi
wiersz pochopdzi ze strony:
http://www.ornatowski.com/poe/wanda_kardasz.htm
Gałczyński Konstanty Ildefons
Bardzo dziwna rodzina
Brat u Andersa, szwagier w Paranie - tęskniący niesłychanie; mamusia w mamrze, tatunio tamże -
ach, gdzie to, gdzie to, kochanie? To w pewnym kraju, bardzo daleko, za siódmą górą i rzeką.
Stryjek zamienił siekierkę na kijek, potem miał żal do strony, więc znów na siekierkę zamienił stryjek ten kijek, lecz był rozżalony, no więc po prostu siekierką stronę w główkę, a sam na postronek - ach, gdzie to było? Bardzo daleko, za siódmą górą i rzeką.
Wacio (z wyżej wspomnianej gromadki) wziął się do literatury, wstąpił do Związku, zapłacił składki i pisał różne bzdury: na katolicyzm, o stawach w rzęsie i o brzozowej korze, kawałki w stylu Zielonej Gęsi, tylko dwa razy gorzej. Ach, gdzie to było? Bardzo daleko, za siódmą górą i rzeką.
Busia, siostra Wacia, znaczy się, też miała światopogląd, stenotypistką była w "Orbisie", lecz zmarła od winogron; zatrute były, chociaż niedrogo, to już pan wie, przez kogo - za siódmą górą, za siódmą rzeką, ach, bardzo, bardzo daleko.
Czasem wieczorem, gdy przy kominku człowiek grysiczek wcina, to nagle mu się przypomni, synkn, wyżej wspomniana rodzica: Brat a Andersa, szwagier w Paranie, tęskniący niesłychanie, mamunia w mamrze, tatunio tamże za kant, za kant, kochanie.
I oko mu się zaleje łzami, Iza, synkn, to nie kpina. Posłuchaj, synku: Za górami, za lasami
mieszkała sobie pewna bardzo dziwna, bardzo głupia rodzina.
Wanda Kardasz
Nie wszyscy wiedzą
Że rodzina to nie tylko
Mama i tata
Nie tylko siostry i bracia
Rodzina to ci
Którzy przed nami
Z nami i za nami
To nasze korzenie, które są na cmentarzach
Ale żeby to wiedzieć
Rodzinę tego uczyć trzeba
Fotografie zbierać, przeglądać opisywać
Historię rodziny należy spisywać
Trzeba się spotykać w doli i niedoli
Wspierać się, gdy trzeba
Trzeba się szanować
A przede wszystkim –pamiętać o niej
To nic, że rodzina nie zawsze bogata
To nic, że szczęścia ma zawsze za mało
Wiary swej dochowała, zawieruchy wojenne przeżyła
Po wojnach się poodnajdywała
Ważne by wiedzieć
Że nasi przodkowie
I my i nasi następcy
Urodzeni jesteśmy na tej Podlaskiej Ziemi
wiersz pochopdzi ze strony:
http://www.ornatowski.com/poe/wanda_kardasz.htm
Gałczyński Konstanty Ildefons
Bardzo dziwna rodzina
Brat u Andersa,
szwagier w Paranie -
tęskniący niesłychanie;
mamusia w mamrze,
tatunio tamże -
ach, gdzie to, gdzie to, kochanie?
To w pewnym kraju, bardzo daleko,
za siódmą górą i rzeką.
Stryjek zamienił siekierkę na kijek,
potem miał żal do strony,
więc znów na siekierkę zamienił stryjek
ten kijek, lecz był rozżalony,
no więc po prostu siekierką stronę
w główkę, a sam na postronek -
ach, gdzie to było? Bardzo daleko,
za siódmą górą i rzeką.
Wacio (z wyżej wspomnianej gromadki)
wziął się do literatury,
wstąpił do Związku, zapłacił składki
i pisał różne bzdury:
na katolicyzm, o stawach w rzęsie
i o brzozowej korze,
kawałki w stylu Zielonej Gęsi,
tylko dwa razy gorzej.
Ach, gdzie to było? Bardzo daleko,
za siódmą górą i rzeką.
Busia, siostra Wacia, znaczy się,
też miała światopogląd,
stenotypistką była w "Orbisie",
lecz zmarła od winogron;
zatrute były, chociaż niedrogo,
to już pan wie, przez kogo -
za siódmą górą, za siódmą rzeką,
ach, bardzo, bardzo daleko.
Czasem wieczorem, gdy przy kominku
człowiek grysiczek wcina,
to nagle mu się przypomni, synkn,
wyżej wspomniana rodzica:
Brat a Andersa, szwagier w Paranie,
tęskniący niesłychanie,
mamunia w mamrze,
tatunio tamże
za kant, za kant, kochanie.
I oko mu się zaleje łzami,
Iza, synkn, to nie kpina.
Posłuchaj, synku:
Za górami,
za lasami
mieszkała sobie pewna bardzo dziwna,
bardzo głupia rodzina.
wiersz pochodzi ze strony:
http://www.wiersze.annet.pl/w,,7856