Ukształtowało ich życie, nauka, praca, kościół, rodzina, miłość, dobre otoczenie. Z tych wartości wyrośli nasi rodzinni bohaterowie. Józef Orczykowski s. Pawła i Piotr Marek s. Józefa ur. w Chwałowicach Gm. Iłża. Ich pracę, spokojne życie, zakłóciła druga wojna światowa. Zapłacili najwyższą cenę – walcząc o wolność swoich rodzin, kolegów, przyjaciół. Walcząc o wolną Polskę.
Pięćdziesiąt lat po drugiej wojnie światowej otworzono archiwa w Polsce. Powiało demokracją. Skorzystałem z dostępnych materiałów. Czas – emerytura pozwoliły mi zgłębić wiedzę o swoich przodkach – bohaterach. Poszerzyłem ją o krewnych i powinowatych. Gromadziłem zdjęcia i informacje. Odwiedziłem miejsca pracy i zamieszkania Józefa Orczykowskiego – stryja i Piotra Marka – wuja. Odnalazłem rodzinę – Piotra Marka – miejsca pracy jego żony i miejsce jej spoczynku i jej rodziców. Zapaliłem świece na ich mogiłach. Nawiązałem kontakt z nową rodziną żony Piotra. Odnalazłem bratanicę żony Piotra, która żyła i była wychowywana wspólnie z dziećmi Marii i Piotra na Wołyniu. Pamięta tamte przedwojenne czasy na Kresach.
To Celestyna Janczak z domu Dobrzańska – herbu Leliwa. Rozmawialiśmy długo i pisaliśmy listy, odwiedzali się. Wspierała mnie w tej pracy cała rodzina, w tym mjr. Stefan Marek, syn Ignacego, bratanek Piotra.
Słuchałem opowieści nieznanych dotąd kolegów Józefa. Odwiedzałem wielokrotnie z udziałem rodziny, KL obóz w Oświęcimiu. To w bibliotekach w archiwach KL Oświęcim i Wojska Polskiego – u partyzantów ziemi Iłżeckiej i Lipskiej znalazłem wiele zapisów i wydawnictw z okresu drugiej wojny światowej (o BCh, AK, AL.). Szczególnie płodne jest w tych zagadnieniach środowisko Iłży - skupione w Domu Kultury w Iłży z jego dyr. K. Kozerą i Elą Kuchciak.
Życzliwi mi byli w przekazaniu informacji działacze – partyzanci z Lipska. Materiały te zbierałem z dużą pomocą całej rodziny. Nie wszystkie w tych zapisach wykorzystałem (w tym zdjęcia). Pamiętamy na rodzinnych spotkaniach o naszych bohaterach. Pamiętamy o naszych krewnych, powinowatych i bliskich. Pamiętamy o teściu Józefa Orczykowskiego z Radomia – Stanisławie Jałowskim, który zginął w Katyniu. Pamiętamy o Stefanie Cheda – sąsiedzie zmobilizowanym w 1939r. Powrócił z wojny w 1947r. Przeszedł szlak bojowy z armią gen. Andersa przez Związek Radziecki, Palestynę, Syrię, Egipt, Włochy, Anglię. Walczył pod Monte Casino.
O swoich kolegach, sąsiadach, partyzantach – patriotach pamiętał gen. Antoni Cheda dowódca AK umieszczając nazwiska Józefa Orczykowskiego i Piotra Marka na pomniku poległych partyzantów i patriotów przed kościołem w Małomierzycach. 02.03.2008r. przypada 65 rocznica śmierci Józefa Orczykowskiego i 63 rocznica śmierci Piotra Marka w dn.04.01. Głęboko w pamięci zachowaliśmy osoby nam znane. Historię regionu tworzyli również nasi przodkowie pra pradziadowie.
Im wszystkim Zapisy te poświęcam
Jan B. Orczykowski z rodziną
Jest rok 1655 – Polacy walczą ze szwedzkim najeźdźcą. Wojna polsko-szwedzka (Potop Szwedzki) nie ominęła Iłży. Tu wg zapisów metrykalnych żyją nasi przodkowie Albert Orczykowski z synem Albertem ur. 11.03.1611 w Iłży, z żoną i rodziną. Nie rozczytano kim był Andrzej i Stanisław. Wiemy, że Mateusz żenił się dwa razy.
W czasie wojny Albert senior ma około 65-70 lat, syn Albert 44 lata. Faktem jest, że ślad po dwóch Albertach Orczykowskich, żonie i ich krewnych (może 10 – 15 osób) w czasie wojny polsko-szwedzkiej ginie. Zginęło w Iłży 1236 osób. Przed wojną w roku 1652-1653 mieszkało 1740 osób. Pozostało 504 osoby. W tym czasie panowała również cholera. Z zapisów historii wiemy, że w czasie wojny Iłża została w 80% zniszczona. W obronie Iłży aktywnie walczyli jej mieszkańcy. Byli wśród nich nasi pra praprzodkowie.
W roku 1844 w wojsku (czas rozbiorów) służył Jan Orczykowski s. Wincentego żonaty z Marią Moskwa z domu Sar (II raz. Z Marią Her, III raz z Marią Rzeszowską z d. Kania). Był to czas niepokoju, wyzysku, niezadowolenia społecznego – Wiosna Ludów. Czas po Powstaniu Listopadowym i zbliżającym się Powstaniem Styczniowym. Pomoc powstańcom niosła miejscowa ludność (z rejonu Pasztowej Woli - również tam mieszkali Orczykowscy po wojnie Szwedzkiej. Ze zniszczonej Iłży przeprowadzono się na wieś). W czasie Powstania Styczniowego w Pasztowej Woli mieszkało około 300 osób. Żyło wśród nich 38 Orczykowskich – ich zawód to rolnik, cieśla, kołodziej. Kowalem był Maciej Orczykowski s. Jana. Te zawody były bardzo przydatne powstańcom (D. Czachowskiego) w remontach wozów, kuciu koni, kos, broni.
Na wojnę japońsko-rosyjską w 1905r. poboru rekruta z regionu Iłży dokonała administracja cara Rosji. Z Chwałowic, powinowaty z rodziną (poprzez żony, siostry Chmielewska, Symela i Orczykowski) Jędrzej Symela zostaje wysłany na wojnę. 9 okrętów z Polakami jedzie walczyć do Japonii. Wszystkie zatopili Japończycy na Morzu Japońskim. Nie weszły do zorganizowanej walki. Zaskoczeni żołnierze zginęli. To najbardziej tragiczna karta historii – wielka militarna klęska.
1914 r. - I Wojna Światowa, Austriacy walczą z Rosjanami. Do wojska (przez adm. cara Rosji) powołano Franciszka Orczykowskiego s. Jana. Dostaje się do niewoli austriackiej (niemieckiej). 4 lata pracuje u baora w Niemczech. Po wojnie żeni się w Iłży. Zna język niemiecki.
W 1939r wybuchła II wojna światowa. We wrześniu 1939r. w Iłży po przegranej bitwie Polaków z Niemcami – natychmiast Niemcy rozpoczynają poszukiwania pokonanych polskich żołnierzy. W jesienną noc do Franciszka Orczykowskiego zamieszkałego w Iłży na ulicy Wójtowskiej dobija się trzech żołnierzy niemieckich. Pytają o Polaków (o żołnierzy). Trwa rozmowa. Po kilku minutach Franciszek odpowiada po niemiecku. Pada pytanie, skąd znasz język niemiecki? Odpowiedź: Pracowałem 4 lata u baora w Niemczech – podaje miejscowość. Pytanie: U kogo? (nazwisko), pada odpowiedź. Pytanie: Udowodnij. Mam zdjęcia. Pokaż. Jak opuszczę ręce. Zgoda. Pokazuje zdjęcia. Niemiec informuje. To moja rodzina. Rozkaz Niemca. Bierz koszyk (spod kuchni) i chodź z nami. W magazynie Niemiec załadował kosz chlebem i konserwami, to powtórzyło się jeszcze dwa razy. Niemiec przesłał informację do swojej rodziny. Franciszek otrzymał list. W 1940r. zimą Niemiec wyjechał z Iłży. Koniec kontaktów. Pamiętają to do dziś dzieci Franciszka w tym żyjący 9 letni wówczas Stanisław (zam. w Radomiu) i piętnastoletnia Janina zamieszkała we Wrocławiu. Ciekawe, takie wojenne spotkanie.
Jan Orczykowski s. Jana i Józef Orczykowski s. Jana byli członkami Polskiej Organizacji Wojskowej – Józefa Piłsudskiego. Jan Orczykowski s. Jana w roku 1922-23 służył w wojsku w Czyżowe. Jan Orczykowski s. Pawła odbył służbę wojskową w Druja w roku 1929 w Wojskach Ochrony Pogranicza. W 1939r. został zmobilizowany do jednostki wojskowej w Przemyślu. Przeszedł przez Rumunię na Węgry. Przebywał w m. Szarwar. Powrócił do Polski w 1941r. Franciszek Orczykowski s. Pawła, który służył na Kresach Wschodnich w Rokitnie w Korpusie Ochrony Pogranicza w XIII baonie 2 Korpusu w 2 plutonie. Antoni Orczykowski s. Pawła w roku 1924 służył w 72 Pułku Piechoty w Radomiu. W 1939r. wybuchła II wojna św. Niemcy rozpoczęli okupację Polski. Młodzi, inteligentni chłopcy rozpoczynają dyskusję (o czym pisze Antoni Cheda w książce „Wspomnienia Szarego”). Co robić? Mobilizują się. Chcą walczyć. Organizują się, zbierają broń w lasach, porzuconą przez Wojsko Polskie.
Antoni Cheda – organizuje Armię Krajową z podległych ogniw SZP. Jan Sońta tworzy Bataliony Chłopskie na bazie ZWZ i SZP.
Jesienią 1939r. po przegranej bitwie o Iłżę, bitwie Polaków z Niemcami Józef Orczykowski s. Pawła wraz z kolegami i braćmi dokonują pochówku poległych żołnierzy. W lasach Małomierzyc i Chwałowic (pod Opocznem) wycinają brzozy, zbijają z nich krzyże, dostarczają na groby poległych w tym na iłżecki zamek. Zbierają broń.
W 1937r. Józef pracował w gminie Krzyżanowice. W 1938r. przenosi się do nadleśnictwa Małomierzyce z siedzibą w Chwałowicach. W 1938r. Nadleśniczym Nadleśnictwa jest Stanisław Czech, inżynier, oficer Wojska, późniejszy aktywny członek Armii Krajowej. Tu Józef wstępuje do konspiracji. W 1940r. utworzono Nadleśnictwo Lipsko. Józef zostaje przeniesiony „służbowo” z Chwałowic do Lipska. Uczestniczy w organizacji nadleśnictwa i ruchu oporu. Mieszka początkowo w Lipsku – w rynku. Posiada już pewne doświadczenia konspiracyjne. Spotyka się z Wincentym Tomasikiem, razem tworzą plany działań. Zostaje u Potoka (Tomasika) dowódcą plutonu – z perspektywą utworzenia z niego kompanii. Jest jednym z bardziej zaufanych ludzi Potoka. Współpracuje, wykonuje zadania nadleśniczego Nadleśnictwa Lipsko inż. Kornela Kuszlika i sekretarza Nadleśnictwa Kazimierza Kubisia – bardzo aktywnych przywódców IV podobwodu AK Powiśle. Otrzymuje nowe zadania. Dokształca się, szkoli innych. Koledzy z partyzantki charakteryzują go: młody, przystojny, zrównoważony, dowcipny, odpowiedzialny.
Nadleśnictwo miało wspaniałą bazę organizacyjną. Niemal wszyscy pracownicy „Lasów” byli członkami Armii Krajowej. Inż. Kusznik - pochodzenia Ukrainiec wielki polski patriota cieszył się dużym zaufaniem Niemców, administracji i policji a szczególnie niemieckiego inspektora nadzorującego lipskie Nadleśnictwo. Ta zażyłość dobrze służyła partyzantce. Wykorzystywała ją komórka wywiadu kierowana przez adwokata Stefana Mirowskiego, a następnie adwokata Stanisława Lipienia, Jana Górę i Zdzisława Domańskiego. Wywiad służył informacją dla całego obwodu Starachowickiego. Rozległe kontakty Józefa służyły pozyskiwaniu poszukiwanej informacji na potrzeby partyzantki. W Nadleśnictwie Lipsko i podległych placówkach funkcjonowała szkoła oficerska Armii Krajowej. Nadleśnictwo ukrywało rannych, chorych i poszukiwanych przez Niemców Polaków. Ukrywał ich bardzo często swoim mieszkaniu Nadleśniczy Kuszlik.
Nierozpoznany do dziś donos do Niemców o przechowywaniu w nadleśnictwie rannego partyzanta (w śledztwie przyznał się również sam) spowodował aresztowania wielu partyzantów i mieszkańców Lipska. Praca i partyzantka w życiu Józefa uzupełniały się. Józef utrzymywał szerokie kontakty z młodzieżą od Zwolenia do Ostrowca, od Solca do Iłży (dzisiejszy pow. Lipsko) – miał 21 lat. Znał bardzo dużo młodych chłopców i dziewczyn. Odwiedzał je, konspirował. W 1943r. po aresztowaniu rodzina Józefa zabrała z jego mieszkania kilkaset listów i zdjęć (papeterii) - dwie walizki. Działał – rozpoznawał osoby, urzędników nadgorliwie wykonujących zadania wobec okupanta (podatki, kontyngenty). Armia Krajowa w Lipsku w 1943r. liczyła blisko 1000 żołnierzy, 28 podchorążych i 26 oficerów. Miała własne skrytki, magazyny, uzbrojenie. Szkoliła oficerów. Szkołę oficerska w Lipsku ukończyli między innymi: Mieczysław Foder, Wacław Kolenda (autor wielu opracowań o historii AK w Lipsku), Marian Kubiś (sekretarz nadleśnictwa), Piotr Kunka, Kalikst Wapiński, Jerzy Lubowiecki, Tadeusz Pochwała, Mieczysław Siembierowicz, Jerzy wnuk. Bazą intelektualną Ruchu oporu było seminarium nauczycielskie w Solcu, nauczyciele i pracownicy zakładu pracy Lipska.
Sierżant Józef Orczykowski zabezpieczał i przechowywał archiwum AK, w tym oddziału „Potoka” W. Tomasika. Miejscem przechowywania archiwum była okresowo gajówka w Dziurkowie, w której również przez krótko mieszkał Józef. Kolegą Józefa w pracy i w konspiracji był Stanisław Arc.
W miarę rozwoju pracy konspiracyjnej notowano również niepowodzenia. W 1940r, w Lipsku nastąpiły pierwsze aresztowania. Aresztowano Stanisława Matyję – naczelnika poczty i jego syna, Edwarda Matyję, Jana Michalskiego – adwokata i Ludwika Stangierskiego – przesiedleńca. Wszyscy zginęli. 1 kwietnia 1942r. aresztowano Jana Wnuka i jego dwóch synów. Wszyscy zostali rozstrzelani w Radomiu. Największe aresztowania miały miejsce na przełomie 1942 i 1943r. Aresztowano wówczas, Wacława Kolende – przeżył wojnę, Józefa Rózgę – zginął w obozie, Władysława Kołsat – zginął w obozie, Kazimierza Kubisia – zginął w obozie, Kornela Kusznika – zginął w obozie, Zdzisława Łosia – zginął w obozie, Stefana Mirowskiego – zginął w obozie, Józefa Orczykowskiego – zginął w obozie w Oświęcimiu 2 marca 1943r., Stanisława Arca – zginął w obozie, Szczepana Stolarka – zginął w obozie, Stanisława Szczepańskiego – zginął w obozie. Niepełne informacje wskazują aresztowanie inż. Kuszlika, Kazimierza Kubisia i Józefa Orczykowskiego w dniu 20 stycznia 1943r. w Radomiu (czy 6 stycznia1943r.).
Józef zapowiadał w rodzinie. Jeśli nie wrócę do domu nie szukajcie mnie, planuję wyjazd na zachód (Anglia). W konspiracji występował pod pseudonimem Las, Fezuj, Orkan. Informacja o śmierci Józefa dotarła do rodziny wiosną 1943r. Nie uwierzono w nią. Oczekiwano, że wróci. Da znać o sobie kiedy będzie to mógł uczynić.
Lata 1942-1943 to okres aktywności partyzanckiej w Polsce. Terror zapanował w Oświęcimiu. Mnożyły się ucieczki więźniów, narastała ilość zgonów, mocno pracowały krematoria. W czerwcu w 1942r. czterej więźniowie Oświęcimia w mundurach niemieckich, samochodem zorganizowali pierwszą i najbardziej udaną ucieczkę (pod nadzorem więźnia Kazimierza Piechowskiego – dotarli i żyli w Górach Świętokrzyskich).
Oficjalny dokument o śmierci Józefa otrzymała rodzina (na własne życzenie z archiwum KL – Oświęcim 27.08.2003r). Po wojnie – długo oczekiwano, poszukiwano Józefa bezowocnie.
Matkę Józefa Antoninę odwiedzali i duchowo wspierali Antoni Cheda „Szary”, krótko po wojnie i po 1956r., jego koledzy i bliscy (Stanisław Pomykała)
Józef Orczykowski s. Pawła urodził się 22.12.1919r. w Chwałowicach, tu skończył szkołę podstawową i gimnazjum w Iłży.
Miał 3 lata kiedy umarł mu ojciec – sołtys pobity przez bandytów wieczorem w domu (napad rabunkowy po targu). Ojciec, dobry rolnik, właściciel 6ha gospodarstwa. Zabiegał o budowę szkoły podstawowej we wsi. Powstała podstawówka a dwa lata później szkoła rolnicza z internatem.
Stanisław Orczykowski s. Pawła był członkiem Batalionów Chłopskich. Przeszedł w organizacji przeszkolenie wojskowe. Zbierał informacje o Niemcach. Dzielił się nią z Józefem. Często organizował zaopatrzenie dla skoszarowanych żołnierzy „Ośki”. Został wyznaczony do obrony Zamojszczyzny przed hitlerowcami. Rozkaz został odwołany w czasie jego realizacji (podczas przemarszu na Zamojszczyznę). Po wojnie podjął pracę w gminie Krzyżanowice. W 1946r. aresztowany, pobity podczas przesłuchań. Partyzanci z BCh (Ośki) z AL. (Maja z Rzeczniowa) proponowali mu pracę w Radomiu w organizowaniu administracji państwowej. Propozycji nie przyjął. Pozostał wierny rodzinnej tradycji.
Po Józefie pozostały najtrwalsze wspomnienia – żal za utracone życie. Rodzina, koledzy, koleżanki pamiętają jego bardzo dobre rowery (to luksus na owe czasy), zasobność materialną. Tańczyli i śpiewali, zapraszali go na wesela, chrzciny i spotkania. Rodzinie w 1938 r. ufundował pierwsze we wsi radio na słuchawki. Prenumerował gazety w tym „Niepokalana”. Kupował książki, inspirował dzieci do nauki, planował założenie rodziny.
Ukształtowało ich życie, nauka, praca, kościół, rodzina, miłość, dobre otoczenie. Z tych wartości wyrośli nasi rodzinni bohaterowie. Józef Orczykowski s. Pawła i Piotr Marek s. Józefa ur. w Chwałowicach Gm. Iłża. Ich pracę, spokojne życie, zakłóciła druga wojna światowa. Zapłacili najwyższą cenę – walcząc o wolność swoich rodzin, kolegów, przyjaciół. Walcząc o wolną Polskę.
Pięćdziesiąt lat po drugiej wojnie światowej otworzono archiwa w Polsce. Powiało demokracją. Skorzystałem z dostępnych materiałów. Czas – emerytura pozwoliły mi zgłębić wiedzę o swoich przodkach – bohaterach. Poszerzyłem ją o krewnych i powinowatych. Gromadziłem zdjęcia i informacje. Odwiedziłem miejsca pracy i zamieszkania Józefa Orczykowskiego – stryja i Piotra Marka – wuja. Odnalazłem rodzinę – Piotra Marka – miejsca pracy jego żony i miejsce jej spoczynku i jej rodziców. Zapaliłem świece na ich mogiłach. Nawiązałem kontakt z nową rodziną żony Piotra. Odnalazłem bratanicę żony Piotra, która żyła i była wychowywana wspólnie z dziećmi Marii i Piotra na Wołyniu. Pamięta tamte przedwojenne czasy na Kresach.
To Celestyna Janczak z domu Dobrzańska – herbu Leliwa. Rozmawialiśmy długo i pisaliśmy listy, odwiedzali się. Wspierała mnie w tej pracy cała rodzina, w tym mjr. Stefan Marek, syn Ignacego, bratanek Piotra.
Słuchałem opowieści nieznanych dotąd kolegów Józefa. Odwiedzałem wielokrotnie z udziałem rodziny, KL obóz w Oświęcimiu. To w bibliotekach w archiwach KL Oświęcim i Wojska Polskiego – u partyzantów ziemi Iłżeckiej i Lipskiej znalazłem wiele zapisów i wydawnictw z okresu drugiej wojny światowej (o BCh, AK, AL.). Szczególnie płodne jest w tych zagadnieniach środowisko Iłży - skupione w Domu Kultury w Iłży z jego dyr. K. Kozerą i Elą Kuchciak.
Życzliwi mi byli w przekazaniu informacji działacze – partyzanci z Lipska. Materiały te zbierałem z dużą pomocą całej rodziny. Nie wszystkie w tych zapisach wykorzystałem (w tym zdjęcia). Pamiętamy na rodzinnych spotkaniach o naszych bohaterach. Pamiętamy o naszych krewnych, powinowatych i bliskich. Pamiętamy o teściu Józefa Orczykowskiego z Radomia – Stanisławie Jałowskim, który zginął w Katyniu. Pamiętamy o Stefanie Cheda – sąsiedzie zmobilizowanym w 1939r. Powrócił z wojny w 1947r. Przeszedł szlak bojowy z armią gen. Andersa przez Związek Radziecki, Palestynę, Syrię, Egipt, Włochy, Anglię. Walczył pod Monte Casino.
O swoich kolegach, sąsiadach, partyzantach – patriotach pamiętał gen. Antoni Cheda dowódca AK umieszczając nazwiska Józefa Orczykowskiego i Piotra Marka na pomniku poległych partyzantów i patriotów przed kościołem w Małomierzycach. 02.03.2008r. przypada 65 rocznica śmierci Józefa Orczykowskiego i 63 rocznica śmierci Piotra Marka w dn.04.01. Głęboko w pamięci zachowaliśmy osoby nam znane. Historię regionu tworzyli również nasi przodkowie pra pradziadowie.
Im wszystkim Zapisy te poświęcam
Jan B. Orczykowski z rodziną
Jest rok 1655 – Polacy walczą ze szwedzkim najeźdźcą. Wojna polsko-szwedzka (Potop Szwedzki) nie ominęła Iłży. Tu wg zapisów metrykalnych żyją nasi przodkowie Albert Orczykowski z synem Albertem ur. 11.03.1611 w Iłży, z żoną i rodziną. Nie rozczytano kim był Andrzej i Stanisław. Wiemy, że Mateusz żenił się dwa razy.
W czasie wojny Albert senior ma około 65-70 lat, syn Albert 44 lata. Faktem jest, że ślad po dwóch Albertach Orczykowskich, żonie i ich krewnych (może 10 – 15 osób) w czasie wojny polsko-szwedzkiej ginie. Zginęło w Iłży 1236 osób. Przed wojną w roku 1652-1653 mieszkało 1740 osób. Pozostało 504 osoby. W tym czasie panowała również cholera. Z zapisów historii wiemy, że w czasie wojny Iłża została w 80% zniszczona. W obronie Iłży aktywnie walczyli jej mieszkańcy. Byli wśród nich nasi pra praprzodkowie.
W roku 1844 w wojsku (czas rozbiorów) służył Jan Orczykowski s. Wincentego żonaty z Marią Moskwa z domu Sar (II raz. Z Marią Her, III raz z Marią Rzeszowską z d. Kania). Był to czas niepokoju, wyzysku, niezadowolenia społecznego – Wiosna Ludów. Czas po Powstaniu Listopadowym i zbliżającym się Powstaniem Styczniowym. Pomoc powstańcom niosła miejscowa ludność (z rejonu Pasztowej Woli - również tam mieszkali Orczykowscy po wojnie Szwedzkiej. Ze zniszczonej Iłży przeprowadzono się na wieś). W czasie Powstania Styczniowego w Pasztowej Woli mieszkało około 300 osób. Żyło wśród nich 38 Orczykowskich – ich zawód to rolnik, cieśla, kołodziej. Kowalem był Maciej Orczykowski s. Jana. Te zawody były bardzo przydatne powstańcom (D. Czachowskiego) w remontach wozów, kuciu koni, kos, broni.
Na wojnę japońsko-rosyjską w 1905r. poboru rekruta z regionu Iłży dokonała administracja cara Rosji. Z Chwałowic, powinowaty z rodziną (poprzez żony, siostry Chmielewska, Symela i Orczykowski) Jędrzej Symela zostaje wysłany na wojnę. 9 okrętów z Polakami jedzie walczyć do Japonii. Wszystkie zatopili Japończycy na Morzu Japońskim. Nie weszły do zorganizowanej walki. Zaskoczeni żołnierze zginęli. To najbardziej tragiczna karta historii – wielka militarna klęska.
1914 r. - I Wojna Światowa, Austriacy walczą z Rosjanami. Do wojska (przez adm. cara Rosji) powołano Franciszka Orczykowskiego s. Jana. Dostaje się do niewoli austriackiej (niemieckiej). 4 lata pracuje u baora w Niemczech. Po wojnie żeni się w Iłży. Zna język niemiecki.
W 1939r wybuchła II wojna światowa. We wrześniu 1939r. w Iłży po przegranej bitwie Polaków z Niemcami – natychmiast Niemcy rozpoczynają poszukiwania pokonanych polskich żołnierzy. W jesienną noc do Franciszka Orczykowskiego zamieszkałego w Iłży na ulicy Wójtowskiej dobija się trzech żołnierzy niemieckich. Pytają o Polaków (o żołnierzy). Trwa rozmowa. Po kilku minutach Franciszek odpowiada po niemiecku. Pada pytanie, skąd znasz język niemiecki? Odpowiedź: Pracowałem 4 lata u baora w Niemczech – podaje miejscowość. Pytanie: U kogo? (nazwisko), pada odpowiedź. Pytanie: Udowodnij. Mam zdjęcia. Pokaż. Jak opuszczę ręce. Zgoda. Pokazuje zdjęcia. Niemiec informuje. To moja rodzina. Rozkaz Niemca. Bierz koszyk (spod kuchni) i chodź z nami. W magazynie Niemiec załadował kosz chlebem i konserwami, to powtórzyło się jeszcze dwa razy. Niemiec przesłał informację do swojej rodziny. Franciszek otrzymał list. W 1940r. zimą Niemiec wyjechał z Iłży. Koniec kontaktów. Pamiętają to do dziś dzieci Franciszka w tym żyjący 9 letni wówczas Stanisław (zam. w Radomiu) i piętnastoletnia Janina zamieszkała we Wrocławiu. Ciekawe, takie wojenne spotkanie.
Jan Orczykowski s. Jana i Józef Orczykowski s. Jana byli członkami Polskiej Organizacji Wojskowej – Józefa Piłsudskiego. Jan Orczykowski s. Jana w roku 1922-23 służył w wojsku w Czyżowe. Jan Orczykowski s. Pawła odbył służbę wojskową w Druja w roku 1929 w Wojskach Ochrony Pogranicza. W 1939r. został zmobilizowany do jednostki wojskowej w Przemyślu. Przeszedł przez Rumunię na Węgry. Przebywał w m. Szarwar. Powrócił do Polski w 1941r. Franciszek Orczykowski s. Pawła, który służył na Kresach Wschodnich w Rokitnie w Korpusie Ochrony Pogranicza w XIII baonie 2 Korpusu w 2 plutonie. Antoni Orczykowski s. Pawła w roku 1924 służył w 72 Pułku Piechoty w Radomiu. W 1939r. wybuchła II wojna św. Niemcy rozpoczęli okupację Polski. Młodzi, inteligentni chłopcy rozpoczynają dyskusję (o czym pisze Antoni Cheda w książce „Wspomnienia Szarego”). Co robić? Mobilizują się. Chcą walczyć. Organizują się, zbierają broń w lasach, porzuconą przez Wojsko Polskie.
Antoni Cheda – organizuje Armię Krajową z podległych ogniw SZP. Jan Sońta tworzy Bataliony Chłopskie na bazie ZWZ i SZP.
Jesienią 1939r. po przegranej bitwie o Iłżę, bitwie Polaków z Niemcami Józef Orczykowski s. Pawła wraz z kolegami i braćmi dokonują pochówku poległych żołnierzy. W lasach Małomierzyc i Chwałowic (pod Opocznem) wycinają brzozy, zbijają z nich krzyże, dostarczają na groby poległych w tym na iłżecki zamek. Zbierają broń.
W 1937r. Józef pracował w gminie Krzyżanowice. W 1938r. przenosi się do nadleśnictwa Małomierzyce z siedzibą w Chwałowicach. W 1938r. Nadleśniczym Nadleśnictwa jest Stanisław Czech, inżynier, oficer Wojska, późniejszy aktywny członek Armii Krajowej. Tu Józef wstępuje do konspiracji. W 1940r. utworzono Nadleśnictwo Lipsko. Józef zostaje przeniesiony „służbowo” z Chwałowic do Lipska. Uczestniczy w organizacji nadleśnictwa i ruchu oporu. Mieszka początkowo w Lipsku – w rynku. Posiada już pewne doświadczenia konspiracyjne. Spotyka się z Wincentym Tomasikiem, razem tworzą plany działań. Zostaje u Potoka (Tomasika) dowódcą plutonu – z perspektywą utworzenia z niego kompanii. Jest jednym z bardziej zaufanych ludzi Potoka. Współpracuje, wykonuje zadania nadleśniczego Nadleśnictwa Lipsko inż. Kornela Kuszlika i sekretarza Nadleśnictwa Kazimierza Kubisia – bardzo aktywnych przywódców IV podobwodu AK Powiśle. Otrzymuje nowe zadania. Dokształca się, szkoli innych. Koledzy z partyzantki charakteryzują go: młody, przystojny, zrównoważony, dowcipny, odpowiedzialny.
Nadleśnictwo miało wspaniałą bazę organizacyjną. Niemal wszyscy pracownicy „Lasów” byli członkami Armii Krajowej. Inż. Kusznik - pochodzenia Ukrainiec wielki polski patriota cieszył się dużym zaufaniem Niemców, administracji i policji a szczególnie niemieckiego inspektora nadzorującego lipskie Nadleśnictwo. Ta zażyłość dobrze służyła partyzantce. Wykorzystywała ją komórka wywiadu kierowana przez adwokata Stefana Mirowskiego, a następnie adwokata Stanisława Lipienia, Jana Górę i Zdzisława Domańskiego. Wywiad służył informacją dla całego obwodu Starachowickiego. Rozległe kontakty Józefa służyły pozyskiwaniu poszukiwanej informacji na potrzeby partyzantki. W Nadleśnictwie Lipsko i podległych placówkach funkcjonowała szkoła oficerska Armii Krajowej. Nadleśnictwo ukrywało rannych, chorych i poszukiwanych przez Niemców Polaków. Ukrywał ich bardzo często swoim mieszkaniu Nadleśniczy Kuszlik.
Nierozpoznany do dziś donos do Niemców o przechowywaniu w nadleśnictwie rannego partyzanta (w śledztwie przyznał się również sam) spowodował aresztowania wielu partyzantów i mieszkańców Lipska. Praca i partyzantka w życiu Józefa uzupełniały się. Józef utrzymywał szerokie kontakty z młodzieżą od Zwolenia do Ostrowca, od Solca do Iłży (dzisiejszy pow. Lipsko) – miał 21 lat. Znał bardzo dużo młodych chłopców i dziewczyn. Odwiedzał je, konspirował. W 1943r. po aresztowaniu rodzina Józefa zabrała z jego mieszkania kilkaset listów i zdjęć (papeterii) - dwie walizki. Działał – rozpoznawał osoby, urzędników nadgorliwie wykonujących zadania wobec okupanta (podatki, kontyngenty). Armia Krajowa w Lipsku w 1943r. liczyła blisko 1000 żołnierzy, 28 podchorążych i 26 oficerów. Miała własne skrytki, magazyny, uzbrojenie. Szkoliła oficerów. Szkołę oficerska w Lipsku ukończyli między innymi: Mieczysław Foder, Wacław Kolenda (autor wielu opracowań o historii AK w Lipsku), Marian Kubiś (sekretarz nadleśnictwa), Piotr Kunka, Kalikst Wapiński, Jerzy Lubowiecki, Tadeusz Pochwała, Mieczysław Siembierowicz, Jerzy wnuk. Bazą intelektualną Ruchu oporu było seminarium nauczycielskie w Solcu, nauczyciele i pracownicy zakładu pracy Lipska.
Sierżant Józef Orczykowski zabezpieczał i przechowywał archiwum AK, w tym oddziału „Potoka” W. Tomasika. Miejscem przechowywania archiwum była okresowo gajówka w Dziurkowie, w której również przez krótko mieszkał Józef. Kolegą Józefa w pracy i w konspiracji był Stanisław Arc.
W miarę rozwoju pracy konspiracyjnej notowano również niepowodzenia. W 1940r, w Lipsku nastąpiły pierwsze aresztowania. Aresztowano Stanisława Matyję – naczelnika poczty i jego syna, Edwarda Matyję, Jana Michalskiego – adwokata i Ludwika Stangierskiego – przesiedleńca. Wszyscy zginęli. 1 kwietnia 1942r. aresztowano Jana Wnuka i jego dwóch synów. Wszyscy zostali rozstrzelani w Radomiu. Największe aresztowania miały miejsce na przełomie 1942 i 1943r. Aresztowano wówczas, Wacława Kolende – przeżył wojnę, Józefa Rózgę – zginął w obozie, Władysława Kołsat – zginął w obozie, Kazimierza Kubisia – zginął w obozie, Kornela Kusznika – zginął w obozie, Zdzisława Łosia – zginął w obozie, Stefana Mirowskiego – zginął w obozie, Józefa Orczykowskiego – zginął w obozie w Oświęcimiu 2 marca 1943r., Stanisława Arca – zginął w obozie, Szczepana Stolarka – zginął w obozie, Stanisława Szczepańskiego – zginął w obozie. Niepełne informacje wskazują aresztowanie inż. Kuszlika, Kazimierza Kubisia i Józefa Orczykowskiego w dniu 20 stycznia 1943r. w Radomiu (czy 6 stycznia1943r.).
Józef zapowiadał w rodzinie. Jeśli nie wrócę do domu nie szukajcie mnie, planuję wyjazd na zachód (Anglia). W konspiracji występował pod pseudonimem Las, Fezuj, Orkan. Informacja o śmierci Józefa dotarła do rodziny wiosną 1943r. Nie uwierzono w nią. Oczekiwano, że wróci. Da znać o sobie kiedy będzie to mógł uczynić.
Lata 1942-1943 to okres aktywności partyzanckiej w Polsce. Terror zapanował w Oświęcimiu. Mnożyły się ucieczki więźniów, narastała ilość zgonów, mocno pracowały krematoria. W czerwcu w 1942r. czterej więźniowie Oświęcimia w mundurach niemieckich, samochodem zorganizowali pierwszą i najbardziej udaną ucieczkę (pod nadzorem więźnia Kazimierza Piechowskiego – dotarli i żyli w Górach Świętokrzyskich).
Oficjalny dokument o śmierci Józefa otrzymała rodzina (na własne życzenie z archiwum KL – Oświęcim 27.08.2003r). Po wojnie – długo oczekiwano, poszukiwano Józefa bezowocnie.
Matkę Józefa Antoninę odwiedzali i duchowo wspierali Antoni Cheda „Szary”, krótko po wojnie i po 1956r., jego koledzy i bliscy (Stanisław Pomykała)
Józef Orczykowski s. Pawła urodził się 22.12.1919r. w Chwałowicach, tu skończył szkołę podstawową i gimnazjum w Iłży.
Miał 3 lata kiedy umarł mu ojciec – sołtys pobity przez bandytów wieczorem w domu (napad rabunkowy po targu). Ojciec, dobry rolnik, właściciel 6ha gospodarstwa. Zabiegał o budowę szkoły podstawowej we wsi. Powstała podstawówka a dwa lata później szkoła rolnicza z internatem.
Stanisław Orczykowski s. Pawła był członkiem Batalionów Chłopskich. Przeszedł w organizacji przeszkolenie wojskowe. Zbierał informacje o Niemcach. Dzielił się nią z Józefem. Często organizował zaopatrzenie dla skoszarowanych żołnierzy „Ośki”. Został wyznaczony do obrony Zamojszczyzny przed hitlerowcami. Rozkaz został odwołany w czasie jego realizacji (podczas przemarszu na Zamojszczyznę). Po wojnie podjął pracę w gminie Krzyżanowice. W 1946r. aresztowany, pobity podczas przesłuchań. Partyzanci z BCh (Ośki) z AL. (Maja z Rzeczniowa) proponowali mu pracę w Radomiu w organizowaniu administracji państwowej. Propozycji nie przyjął. Pozostał wierny rodzinnej tradycji.
Po Józefie pozostały najtrwalsze wspomnienia – żal za utracone życie. Rodzina, koledzy, koleżanki pamiętają jego bardzo dobre rowery (to luksus na owe czasy), zasobność materialną. Tańczyli i śpiewali, zapraszali go na wesela, chrzciny i spotkania. Rodzinie w 1938 r. ufundował pierwsze we wsi radio na słuchawki. Prenumerował gazety w tym „Niepokalana”. Kupował książki, inspirował dzieci do nauki, planował założenie rodziny.