Książka dla dzieci i młodzieży. Znajduje się w zestawie lektur szkolnych dla szkół podstawowych. To piękna opowiesć o grupie dzieci zamieszkujących małe miasteczko Bullerbyn. Autorka barwnie opisuje liczne przygody, które przytrafiły się grupie przyjaciół oraz ich rodzinom. Ciepła historia podkreśla siłę przyjaźni i jej rolę w życiu.
Byłam raz w Dniu Książki w Halmstad - opowiada Astrid Lindgren - w sali pełnej dorosłych. czytałam fragment z książek o Bullerbyn, który mówi o tym, jak dzieci sprzedają wiśnie przy szosie, i czytając, pomyślałam, że chyba głupio wybrałam właśnie ten kawałk, bo to akurat taki humor, który tylko dzieci lubią, a żaden dorosły nie zrozumie, co w tym zabawnego.
Gdy czytałam o tym, jak wiśnie Lisy wyjadą za granicę w żołądkach rodziny, która je kupiła, podczas gdy sama Lisa musi zostać w Bullerbyn, i o wiśniach Lassego, które staną się sokiem wiśniowym, podczas gdy sam Lasse nie stanie się sokiem wiśniowym, w sali rozległ się serdeczny śmiech. Było tam jedno jedyne dziecko i ono zrozumiało, dlaczego tak napisałam. I gdy wszyscy dorośli usłyszeli to śmiejące się dziecko, zaczęli też się śmiać, chociaż chyba nie wiedzieli dlaczego.
Książka dla dzieci i młodzieży. Znajduje się w zestawie lektur szkolnych dla szkół podstawowych. To piękna opowiesć o grupie dzieci zamieszkujących małe miasteczko Bullerbyn. Autorka barwnie opisuje liczne przygody, które przytrafiły się grupie przyjaciół oraz ich rodzinom. Ciepła historia podkreśla siłę przyjaźni i jej rolę w życiu.
Byłam raz w Dniu Książki w Halmstad - opowiada Astrid Lindgren - w sali pełnej dorosłych. czytałam fragment z książek o Bullerbyn, który mówi o tym, jak dzieci sprzedają wiśnie przy szosie, i czytając, pomyślałam, że chyba głupio wybrałam właśnie ten kawałk, bo to akurat taki humor, który tylko dzieci lubią, a żaden dorosły nie zrozumie, co w tym zabawnego.
Gdy czytałam o tym, jak wiśnie Lisy wyjadą za granicę w żołądkach rodziny, która je kupiła, podczas gdy sama Lisa musi zostać w Bullerbyn, i o wiśniach Lassego, które staną się sokiem wiśniowym, podczas gdy sam Lasse nie stanie się sokiem wiśniowym, w sali rozległ się serdeczny śmiech. Było tam jedno jedyne dziecko i ono zrozumiało, dlaczego tak napisałam. I gdy wszyscy dorośli usłyszeli to śmiejące się dziecko, zaczęli też się śmiać, chociaż chyba nie wiedzieli dlaczego.