Korek ciągnie się i cięgnie,nie widać końca.Autobus posuwa się spiesznie do przodu,kierowcy trąbią : jeden na drugiego.Kierowcy cisną się do przodu,a korek coraz większy i większy.Śpieszą się i nie patrzą na innych,każdy każdemu drogę zajeżdza,wszyscy się spieszą niewiadomo gdzie.
Korek ciągnie się i cięgnie,nie widać końca.Autobus posuwa się spiesznie do przodu,kierowcy trąbią : jeden na drugiego.Kierowcy cisną się do przodu,a korek coraz większy i większy.Śpieszą się i nie patrzą na innych,każdy każdemu drogę zajeżdza,wszyscy się spieszą niewiadomo gdzie.