Potrzebuję takiego opowiadania od z życia od przedszkola do gimnazjum.
początek już mam ale nie wiem jak to dalej pociągnąć.
Oto początek :
"Niektórzy przestraszeni, inni zadowoleni, takie były nasze początki w 2001r., kiedy to po raz pierwszy prześliśmy "szkolny próg". Pomocą dłoń podały nam pani XYZ oraz pani XYZ. Uczyły nas samodzielności, odpowiedzialności oraz współpracy z naszymi rówieśnikami. 2 lata później z p.Xyz uczyliśmy się pisania literek, liczenia, piosenek oraz jak być małymi Polakami i stawiać czoła coraz to trudniejszym zadaniom."
Ostatniego zdania nie jestem trochę pewna.
I proszę o takich kilka zdań tak gdzieś od 4 klasy podst. do kl. III gimnaz. ;)
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Pamietam jak dziś mama zaprowadziła mnie do przedszkola, miałam 5 lat ,zauwazyłam wiele dzieci , chłopcow i dziewczynki oraz panie wychowawczynie.Trochę mi się to podobało, chociaż były różne sytuacje, jedni płakali, drudzy się wymądrzali, inni znów czuli się samotni.Najgorsze dla mnie to były obiady,nie miałam apetytu, inni natomiast wiecznie coś jedli, pyskowali i rządzili grupą.Nie podobały mi się te rządy, panie staly na uboczu i specjalnie nie przejmowały się niczym.Nie wspominam przedszkola dobrze, gdyż pierwszy raz spotkałam się z przemocą , która w żaden sposób nie została stłumiona przez panią.W szkole podstawowej pierwszy dzień był pełen emocji,bardzo mi się podobało.Poznałam koleżankę i zaczęliśmy się przyjaźnić, pamietam jak dziś pasowanie na ucznia i pierwsze bale, było cudownie.W szkole też mi dobrze szło.Pani wychowawczyni coś nie mogła poradzić sobie z naszą klasą niektórych biła nawet mnie uczennicę najlepszą w klasie parę razy wytarmosiła.Wycieczki były wesołe, ale pani na nas bardzo przezywała.W końcu gdy poszłam do czwartej klasy , dowiedziałam się że ją dali na przymusowy urlop zdrowotny.My dostaliśmy wspaniałą panią która nas pokochała wszystkich, takich jacy byliśmy.Ja dalej uczyłam się b.dobrze i zdobywałam sukcesy w róznych konkursach.Gdy skończyliśmy VI klasę popłakaliśmy się , nauczyciele byli w naszej szkole wspaniali, ja dobrze się z nimi rozumiałam, nauka szła mi bezbłędnie, z tego powodu od uczni słyszałam wiele przykrych komentarzy.Niektórzy zachowywali się niestosownie dlatego p.wychowawczyni więcej im czasu poświęcała i kochała ich jeszcze bardziej.W gimnazjum rok szkolny fajnie się zaczął mamy wspaniałą klasę , świetnie się dogadujemy , .Nasz wspaniały dyrektor świetnym jest organizatorem, umie z nami rozmawiać.Są organizowane spotkania rodziców i pogawędki z psychologiem.To nas duzo wzmacnia i uczy jak żyć w grupie pozytywnie.Mamy bardzo wysoki poziom, strasznie dużo nauki, ale w klasie bardzo się lubimy, kto mocniejszy, pomaga słabszemu.Jest wypracowana współpraca uczniowska dzięki nauczzycielom.Umieją z nami rozmawiać, jak tak dalej pójdzie to myślę że wyrośniemy na społeczeństwo bardzo pozytywne.