Jerzy Krzysztoń żył w latach 1931 – 1982. Książka „Wielbłąd na stepie” liczy 249 stron. Została wydana w 1978 roku. Pisarz był także autorem trzytomowej powieści „Obłęd” (1980 r.).
Powieść opisuje losy Polaków zesłanych na Syberię podczas II wojny światowej. Najpierw przesiedlono ich z Grodna do kołchozu Obuchowka w Kazachstanie. Tu mieszkali i pracowali ponad rok – od kwietnia 1940 r. do sierpnia 1941 r. Z powodu nadmiaru rąk do pracy i wojny przedstawiciel kołchozu Makar Makarycz zlecił im wyjazd do innego regionu kraju. Jasię z synami (Jurkiem i Mariuszem), Ziutę, Zosię i Stacha wraz z innymi rodzinami odwieziono na stację kolejową. Trzy dni wszyscy czekali na pociąg, który zawiózł ich nad rzekę Ubagan w głąb stepu. Potem dorosłych przydzielono do pracy na budowie magistrali kolejowej Akmolińsk – Kartały. Nadeszła zima 1941/1942, ale praca mimo mrozów i zawiei trwała nieustannie. Mariusz zachorował na zapalenie płuc. Do najbliższego szpitala w Kustanaju było około 100 km. Felczerka nie miała prawie żadnych lekarstw... W wypadku ciężkiej choroby można było liczyć na własną odporność i opatrzność.
Polskie rodziny przenoszą się do Nowego Depo. Tu spotkali innych Polaków, Wołyniaków, Poleszuków, Ukraińców, Rosjan, Żydów, Niemców. Brygady pracują przy budowie dwupiętrowych budynków z cegieł. Większość mężczyzn opuściła osadę i zaciągnęła się do wojska. Dzieci zajmowały się sobą, szkoły w Nowym Depo nie było. Kląć umiały w czterech językach. Jasia z synami, Ziuta i Zosia ruszają się do Aktiubińska, potem do Taszkientu. Po pobycie w Taszkiencie czeka ich droga do Krasnowodzka, a potem do portu Pahlevi w Persji. Czy będzie to koniec ich wojennej tułaczki?
O losach polskich rodzin uwikłanych w wydarzenia II wojny światowej można przeczytać w książce „Wielbłąd na stepie” J. Krzysztonia.
Jerzy Krzysztoń żył w latach 1931 – 1982. Książka „Wielbłąd na stepie” liczy 249 stron. Została wydana w 1978 roku. Pisarz był także autorem trzytomowej powieści „Obłęd” (1980 r.).
Powieść opisuje losy Polaków zesłanych na Syberię podczas II wojny światowej. Najpierw przesiedlono ich z Grodna do kołchozu Obuchowka w Kazachstanie. Tu mieszkali i pracowali ponad rok – od kwietnia 1940 r. do sierpnia 1941 r. Z powodu nadmiaru rąk do pracy i wojny przedstawiciel kołchozu Makar Makarycz zlecił im wyjazd do innego regionu kraju. Jasię z synami (Jurkiem i Mariuszem), Ziutę, Zosię i Stacha wraz z innymi rodzinami odwieziono na stację kolejową. Trzy dni wszyscy czekali na pociąg, który zawiózł ich nad rzekę Ubagan w głąb stepu. Potem dorosłych przydzielono do pracy na budowie magistrali kolejowej Akmolińsk – Kartały. Nadeszła zima 1941/1942, ale praca mimo mrozów i zawiei trwała nieustannie. Mariusz zachorował na zapalenie płuc. Do najbliższego szpitala w Kustanaju było około 100 km. Felczerka nie miała prawie żadnych lekarstw... W wypadku ciężkiej choroby można było liczyć na własną odporność i opatrzność.
Polskie rodziny przenoszą się do Nowego Depo. Tu spotkali innych Polaków, Wołyniaków, Poleszuków, Ukraińców, Rosjan, Żydów, Niemców. Brygady pracują przy budowie dwupiętrowych budynków z cegieł. Większość mężczyzn opuściła osadę i zaciągnęła się do wojska. Dzieci zajmowały się sobą, szkoły w Nowym Depo nie było. Kląć umiały w czterech językach. Jasia z synami, Ziuta i Zosia ruszają się do Aktiubińska, potem do Taszkientu. Po pobycie w Taszkiencie czeka ich droga do Krasnowodzka, a potem do portu Pahlevi w Persji. Czy będzie to koniec ich wojennej tułaczki?
O losach polskich rodzin uwikłanych w wydarzenia II wojny światowej można przeczytać w książce „Wielbłąd na stepie” J. Krzysztonia.