Ilość pracy dokumentacyjnej, którą włożyli w film twórcy, imponuje. Tak jak ich techniczna biegłość, która przełożyła się na czytelną i przystępną konstrukcję utworu. Zdjęcia wyjęte z "National Geographic" łączą się z archiwaliami, gadającymi głowami i wędrującym po całym świecie narratorem-dziennikarzem, którego na pewno pokochają dzieci i osoby starsze. Czy chciałbym, aby filmowcy podnieśli się z kolan i pokazali Jana Pawła II jako człowieka obciążonego wielką dziejową misją? Jasne. Czy wymagam tego od największej produkcji w historii polskiego dokumentu? Bądźmy realistami.
Ilość pracy dokumentacyjnej, którą włożyli w film twórcy, imponuje. Tak jak ich techniczna biegłość, która przełożyła się na czytelną i przystępną konstrukcję utworu. Zdjęcia wyjęte z "National Geographic" łączą się z archiwaliami, gadającymi głowami i wędrującym po całym świecie narratorem-dziennikarzem, którego na pewno pokochają dzieci i osoby starsze. Czy chciałbym, aby filmowcy podnieśli się z kolan i pokazali Jana Pawła II jako człowieka obciążonego wielką dziejową misją? Jasne. Czy wymagam tego od największej produkcji w historii polskiego dokumentu? Bądźmy realistami.