Potrzebuję 2 ciekawych reportaży które będą na jaki kolwiek temat byle by były ciekawe i interesowały czytelnika może byc nie wiem np. o powodzi albo na jaki kolwiek inny temat ;] proszęe szybko
dam najlepsze jeśli ktoś się przyłoży i napisze 2 a jesli nikt nie napisze 2, to wybiorę najlepsze z tych gdzie jest tylko jeden reportaż tylko błagaaaaam SZYBKOOOOOOOOOOOOOOOOOOO!
Fala na Wiśle nie opada i nie opadnie jeszcze przez trzy-cztery dni. Poziom Odry w Lubuskiem wciąż rośnie. Meteorolodzy też nie pozostawiają złudzeń - nadchodzą wielkie ulewy! Czy to oznacza, że będzie trzecia fala powodzi?
Wczoraj fala kulminacyjna na Wiśle minęła stolicę. Tu kilkaset osób walczyło o to, by utrzymać wał na Dolnym Mokotowie, który zaczął przeciekać. Na nadejście kataklizmu szykują się mieszkańcy niżej położonych miejscowości – Modlina, Płocka i okolic. W gminach Słubice i Gąbin ewakuowano ludzi i zwierzęta. W Dobrzykowie zbudowano wał z 250 tys. worków, by ochronił Płock. Wszyscy modlą się o to, by fala przeszła i woda opadła.
Ale woda w wielu rzekach może się podnosić – zapowiada Mieczysław Ostojski, dyrektor Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Wszystko przez burze, którym towarzyszyć będą gradobicia i gwałtowne opady deszczu. A to doprowadzi na południu kraju do podniesienia stanów rzek! Ludzie boją się, że to może oznaczać jedno – nadejście trzeciej fali powodziowej.
A żywioł jest bezlitosny. Wczoraj przekonali się o tym mieszkańcy Janowca (woj. lubelskie). Wezbrana Wisła przerwała wały przeciwpowodziowe i wdarła się do miasteczka, choć leży ono na wzniesieniu i nie było tu wody nawet podczas największych powodzi. Aż do teraz. Alarm przeciwpowodziowy zaczął wyć tuż przed północą. Wyrwani ze snu mieszkańcy usłyszeli przerażający, narastający z każdą chwilą szum wody. W popłochu zaczęli uciekać. Do tej pory powódź znali z telewizji. Teraz sami mają zalane domy.
Oglądając relacje współczułam powodzianom. Nigdy nie przypuszczałam, że będę jedną z nich – mówi pani Ewa z Janowca.
Kobieta z niepokojem patrzy na swój dom. Woda zalała cały parter. Niewiele rzeczy udało się ocalić. Ale to nie jedyne straty.
Dzisiaj miał u pani Ewy rozpoczynać się remont dachu – wymiana wysłużonego eternitu na elegancką blachodachówkę. Niestety, wszystkie zgromadzone materiały zatonęły. Kiedy woda wreszcie opadnie, trzeba będzie wszystko kupować jeszcze raz.
Ludzie z niezalanych domów robią obiady dla sąsiadów powodzian. Wszyscy z nadzieją patrzą na opadającą powoli wodę. Z niepokojem nasłuchują prognoz pogody, zapowiadających gwałtowne burze. I w strachu czekają na to, co przyniesie jutro...
Fala na Wiśle nie opada i nie opadnie jeszcze przez trzy-cztery dni. Poziom Odry w Lubuskiem wciąż rośnie. Meteorolodzy też nie pozostawiają złudzeń - nadchodzą wielkie ulewy! Czy to oznacza, że będzie trzecia fala powodzi?
Wczoraj fala kulminacyjna na Wiśle minęła stolicę. Tu kilkaset osób walczyło o to, by utrzymać wał na Dolnym Mokotowie, który zaczął przeciekać. Na nadejście kataklizmu szykują się mieszkańcy niżej położonych miejscowości – Modlina, Płocka i okolic. W gminach Słubice i Gąbin ewakuowano ludzi i zwierzęta. W Dobrzykowie zbudowano wał z 250 tys. worków, by ochronił Płock. Wszyscy modlą się o to, by fala przeszła i woda opadła.
Ale woda w wielu rzekach może się podnosić – zapowiada Mieczysław Ostojski, dyrektor Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Wszystko przez burze, którym towarzyszyć będą gradobicia i gwałtowne opady deszczu. A to doprowadzi na południu kraju do podniesienia stanów rzek! Ludzie boją się, że to może oznaczać jedno – nadejście trzeciej fali powodziowej.
A żywioł jest bezlitosny. Wczoraj przekonali się o tym mieszkańcy Janowca (woj. lubelskie). Wezbrana Wisła przerwała wały przeciwpowodziowe i wdarła się do miasteczka, choć leży ono na wzniesieniu i nie było tu wody nawet podczas największych powodzi. Aż do teraz. Alarm przeciwpowodziowy zaczął wyć tuż przed północą. Wyrwani ze snu mieszkańcy usłyszeli przerażający, narastający z każdą chwilą szum wody. W popłochu zaczęli uciekać. Do tej pory powódź znali z telewizji. Teraz sami mają zalane domy.
Oglądając relacje współczułam powodzianom. Nigdy nie przypuszczałam, że będę jedną z nich – mówi pani Ewa z Janowca.
Kobieta z niepokojem patrzy na swój dom. Woda zalała cały parter. Niewiele rzeczy udało się ocalić. Ale to nie jedyne straty.
Dzisiaj miał u pani Ewy rozpoczynać się remont dachu – wymiana wysłużonego eternitu na elegancką blachodachówkę. Niestety, wszystkie zgromadzone materiały zatonęły. Kiedy woda wreszcie opadnie, trzeba będzie wszystko kupować jeszcze raz.
Ludzie z niezalanych domów robią obiady dla sąsiadów powodzian. Wszyscy z nadzieją patrzą na opadającą powoli wodę. Z niepokojem nasłuchują prognoz pogody, zapowiadających gwałtowne burze. I w strachu czekają na to, co przyniesie jutro...