Potrzebne mi twórcze opowiadanie . Na dziś najlepiej by było. Temat jest dowolny. Opowiadanie ma zawierać kilka dialogów. Reszta jest dowolna...
stoklotecka21
Pewnego dnia po południu przyszła do mnie koleżanka. Razem odrabialiśmy lekcje. Kiedy zrobiliśmy już wszystkie zadania, zaczęliśmy rozmawiać na temat zbliżających się świąt i gwiazdki. Myśleliśmy o tym, co można zrobić dla rodziców na prezent gwiazdkowy. Jola powiedziała: -Wiesz, mam świetny pomysł! -Jaki? -Możemy zrobić naszym rodzicom ludziki z masy, którą pokazywała nam pani na zajęciach praktyczno- technicznych. -Dobrze. Zabraliśmy się do pracy. Było bardzo dużo do zrobienia. Należało wyrobić masę, uformować małego człowieczka, upiec w piekarniku i wykończyć go. Nie mam w domu piekarnika więc poszliśmy do domu koleżanki. Nasze ludziki upiekły się bardzo dobrze. Musieliśmy trochę poczekać, aby ostygły. Gdy były zimne, pomalowaliśmy je farbami. Zrobiliśmy dziewczynki, ale każdą inną. Jej była z parasolką, a moja z koszyczkiem. Skończyliśmy prace zmęczeni, ale bardzo zadowoleni. -Popatrz jakie one są śliczne! -Widzę. Obie są bardzo ładne. Później poszedłem do domu i schowałem laleczkę do szafy. Mojemu tacie zrobiłem też ludzika: był to chłopiec. W Wigilię zapakowałem ładnie oba prezenty i położyłem pod choinkę. Rodzice byli bardzo zadowoleni i podziękowali mi. Po południu spotkałem się z Jolą. -Moi rodzice byli bardzo zadowoleni z prezentów, a twoi?- zapytałem. -Moi także- odpowiedziała Jola. Rozstaliśmy się w pogodnych nastrojach.
-Wiesz, mam świetny pomysł!
-Jaki?
-Możemy zrobić naszym rodzicom ludziki z masy, którą pokazywała nam pani na zajęciach praktyczno- technicznych.
-Dobrze.
Zabraliśmy się do pracy. Było bardzo dużo do zrobienia. Należało wyrobić masę, uformować małego człowieczka, upiec w piekarniku i wykończyć go. Nie mam w domu piekarnika więc poszliśmy do domu koleżanki. Nasze ludziki upiekły się bardzo dobrze. Musieliśmy trochę poczekać, aby ostygły. Gdy były zimne, pomalowaliśmy je farbami. Zrobiliśmy dziewczynki, ale każdą inną. Jej była z parasolką, a moja z koszyczkiem. Skończyliśmy prace zmęczeni, ale bardzo zadowoleni.
-Popatrz jakie one są śliczne!
-Widzę. Obie są bardzo ładne.
Później poszedłem do domu i schowałem laleczkę do szafy. Mojemu tacie zrobiłem też ludzika: był to chłopiec. W Wigilię zapakowałem ładnie oba prezenty i położyłem pod choinkę. Rodzice byli bardzo zadowoleni i podziękowali mi.
Po południu spotkałem się z Jolą.
-Moi rodzice byli bardzo zadowoleni z prezentów, a twoi?- zapytałem.
-Moi także- odpowiedziała Jola.
Rozstaliśmy się w pogodnych nastrojach.