Proszę o ocenę /poprawę mojego wiersza. Interpunkcji ma nie być,wszystko będzie w osobnych wersach.
(...) Jedna kreska I krwi łezka Druga szrama Wkurza mnie mama Mój umysł tak się broni Krew spływa po dłoni Ból za bólem Siekam skórę Chcę poczuć ukojenie U mnie ranienie Po bólu tak wielkim Świat wydaje się piękny Co robisz wieczorami? Tak mówiąc między nami To tnę się żyletkami Katuję się ranami Kiedy mi źle Po prostu się tnę Krew we mnie pulsuje A ja kreski rysuję Katuję siebie sama Leci kolejna szrama Jeszcze trochę soli Ała Jak to boli Ból zabija smutek W jedną minutę Ręka czerwona cała Oszpecona Cięcie Mam na to wzięcie To oczyszcza moje wnętrze Kiedy smutek wzywa Żyletką go ukrywam