Ponawiam,ponieważ to jest bardzo ważne. Oceń czy dzisiejsza polska jest spadkobierczynią twórców konfederacji warszawskiej czy tez ksenofobicznej szlachty ? Potrzebuję takiej dłuższej wypowiedzi.To jest ważne,ponieważ to na jutro . Ja niestety nie jestem dobra z tego,dlatego proszę o pomoc.
caerme
Nie da się dokładnie określić - tak samo jak nie da się powiedzieć, że wszyscy są liberałami, konserwatystami etc. To, że istniała konfederacja warszawska było tak naprawdę skutkiem pewnych uwarunkowań zewnętrznych, czyli chęci zabezpieczenia wolności szlacheckich, a że szlachta wyzwała różne religie... Pogromy były i wtedy i wcześniej i później. Formalnie pod względem prawnym Polska jest raczej dziedzicem konfederacji warszawskiej. Niestety przestrzeganie i prawa i ludzie, czy dokładniej, ci których słychać najgłośniej zbliżają nas do szlachty i tego co działo się na początku XVIII w. Zaściankowości, potępiania innych, dewocji, wiary na pokaz. 1. Kościół polski mający cały czas olbrzymi wpływ na życie społeczne i polityczne (piszę o kościele w rycie tzw. rzymskim) potępia wszystko co nie jest odpowiednio konserwatywne zakazując przedstawień, wpływając na kształt prawa, pewne normy czy moralne oceny zachowań.Wszelkie "odchylenia" od normy w stronę liberalizmu są gaszone, wytłumiane a wymachiwanie sztandarami z napisem "Nasz papież" jeszcze bardziej te odczucia potęguje. To jak bardzo i jak mocno na nas oddziałuje, samemu starając się by nic nie wychodziło poza są nazwiska i wydarzenia: Lemański, Boniecki, Rydzyk, zespół Behemoth, kolejne listy pasterskie. Niby szanujemy bliźniego, niby rozumiemy, że jest inny - ale niech na zewnątrz wygląda dokładnie tak jak my... 2. Środowiska prawicowe i te związane z PiS-em lub bardziej na prawo (światopogląd) bardzo często narzucają innym swoją własną narrację, wypowiadając się w taki sposób jakby to oni jedynie mieli monopol na jedynie słuszną prawdę, a wypowiedzi jej liderów to najczęściej hasła pt. "Jedynie słuszna prawda". Niejako na ich bazie i fali ujawnili się rozmaitej maści narodowcy czystej wody, kibole czy zwykła chuliganeria która zwykłe okrzyki typu "bij kibica zespołu x", dodaje "nacja won!" 3. Z drugiej strony młodzi ludzie chętnie angażują się w projekty pomocy dla osób w jakiś sposób wykluczonych (Romowie, mniejszości LGBT) walcząc o ich prawa, pisząc petycje starając się by nie czuli się obywatelami nawet nie drugiej a ostatniej kategorii. Widzą i starają się widzieć w każdym zwykłego człowiek, który jest dobry mimo że wierzy lub nie w innego Boga, jest innego koloru skóry, ba ma nawet "czerwone" przekonania polityczne. 4. W parlamencie jako jeden z niewielu krajów jest u nas homoseksualista, i to taki, który się z tym nie kryje, aktualnie jest w II turze i będzie starał się walczyć o fotel prezydenta jednego z byłych miast wojewódzkich. W tym samym Sejmie mamy osobę transpłciową, podobnie nie kryjącą się z tym co przeszła i dlaczego, byłego księdza... Każda z nich startowała w tzw. trudnych rejonach, czyli np. konserwatywnego w teorii Krakowa...] Oczywiście pomiędzy tymi skrajnościami w pewnym sensie jest cały przekrój społeczeństwa, mającego swoje takie czy inne poglądy. Nie da się powiedzieć jesteśmy spadkobiercami...tak samo jak nie da się określić ówczesnych ludzi sprawujących władze i / lub biorących udział w życiu politycznym kraju jako tylko tych co za "konfederacją" i tych co za hasłem określanym jako "polak - katolik, żarliwy obrońca wiary". Tak samo jak dziś są pewne skrajne ramy wytyczające ogół poglądów, tak samo i tamto należy traktować w sposób podobny...
Formalnie pod względem prawnym Polska jest raczej dziedzicem konfederacji warszawskiej. Niestety przestrzeganie i prawa i ludzie, czy dokładniej, ci których słychać najgłośniej zbliżają nas do szlachty i tego co działo się na początku XVIII w. Zaściankowości, potępiania innych, dewocji, wiary na pokaz.
1. Kościół polski mający cały czas olbrzymi wpływ na życie społeczne i polityczne (piszę o kościele w rycie tzw. rzymskim) potępia wszystko co nie jest odpowiednio konserwatywne zakazując przedstawień, wpływając na kształt prawa, pewne normy czy moralne oceny zachowań.Wszelkie "odchylenia" od normy w stronę liberalizmu są gaszone, wytłumiane a wymachiwanie sztandarami z napisem "Nasz papież" jeszcze bardziej te odczucia potęguje. To jak bardzo i jak mocno na nas oddziałuje, samemu starając się by nic nie wychodziło poza są nazwiska i wydarzenia: Lemański, Boniecki, Rydzyk, zespół Behemoth, kolejne listy pasterskie. Niby szanujemy bliźniego, niby rozumiemy, że jest inny - ale niech na zewnątrz wygląda dokładnie tak jak my...
2. Środowiska prawicowe i te związane z PiS-em lub bardziej na prawo (światopogląd) bardzo często narzucają innym swoją własną narrację, wypowiadając się w taki sposób jakby to oni jedynie mieli monopol na jedynie słuszną prawdę, a wypowiedzi jej liderów to najczęściej hasła pt. "Jedynie słuszna prawda". Niejako na ich bazie i fali ujawnili się rozmaitej maści narodowcy czystej wody, kibole czy zwykła chuliganeria która zwykłe okrzyki typu "bij kibica zespołu x", dodaje "nacja won!"
3. Z drugiej strony młodzi ludzie chętnie angażują się w projekty pomocy dla osób w jakiś sposób wykluczonych (Romowie, mniejszości LGBT) walcząc o ich prawa, pisząc petycje starając się by nie czuli się obywatelami nawet nie drugiej a ostatniej kategorii. Widzą i starają się widzieć w każdym zwykłego człowiek, który jest dobry mimo że wierzy lub nie w innego Boga, jest innego koloru skóry, ba ma nawet "czerwone" przekonania polityczne.
4. W parlamencie jako jeden z niewielu krajów jest u nas homoseksualista, i to taki, który się z tym nie kryje, aktualnie jest w II turze i będzie starał się walczyć o fotel prezydenta jednego z byłych miast wojewódzkich. W tym samym Sejmie mamy osobę transpłciową, podobnie nie kryjącą się z tym co przeszła i dlaczego, byłego księdza... Każda z nich startowała w tzw. trudnych rejonach, czyli np. konserwatywnego w teorii Krakowa...]
Oczywiście pomiędzy tymi skrajnościami w pewnym sensie jest cały przekrój społeczeństwa, mającego swoje takie czy inne poglądy. Nie da się powiedzieć jesteśmy spadkobiercami...tak samo jak nie da się określić ówczesnych ludzi sprawujących władze i / lub biorących udział w życiu politycznym kraju jako tylko tych co za "konfederacją" i tych co za hasłem określanym jako "polak - katolik, żarliwy obrońca wiary". Tak samo jak dziś są pewne skrajne ramy wytyczające ogół poglądów, tak samo i tamto należy traktować w sposób podobny...