Pomocny222
Opowiada on o młodym mężczyźnie, który jest sławnym pianistą i kompozytorem, należy do narodowości Żydów. Po rozpoczęciu się wojny Niemcy wydali rozkazy ograniczające ich prawa. Zaraz potem przeniesiono ich do getta i odcięto od świata zewnętrznego. Tam niemieccy żołnierze znęcali się nad nimi, torturowali i zabijali z zimną krwią. Gdy żydzi postanowili stawić opór Niemcom, w Warszawie rozpoczęły się straszne walki i bohater był zmuszony uciekać. Walcząc z głodem i pragnieniem zamieszkał w opuszczonym domu. Po zakończeniu wojny zaczął pracować w radiu i znów prowadził spokojne życie.Momentami miałem wrażenie, że przeniosłem się do czasów drugiej wojny światowej np. podczas ostrzału budynku, w którym mieszkał bohater. Jestem pełen podziwu dla autora książki, który mimo przeżytych cierpień dożył osiemdziesięciu ośmiu lat. Moim zdaniem reżyser doskonale dobrał aktorów i zekranizował dzieło Szpilmana. Mam nadzieję że pomogłem :]
1 votes Thanks 1
angelika70
Film fabularny Romana Polanskiego jest ekranizacja wspomnień nie żyjącego kompozytora i pianisty Władysława Szpilmana. Pianista znacząco rożni się od dwóch, obejrzanych przeze mnie filmów o holocauście „ Życie jest piękne” Roberto Benigni i „Listy Schindlera” Spielberga.. Nie jest on typowym filmem hollywoodzkim, tylko dokładną rekonstrukcją historii Żyda, któremu udało się przetrwać w ruinach Warszawy. Film dotyka spraw zagłady Żydów. Reżyserowi jako naocznemu świadkowi ówczesnych wydarzeń udało się zachować jak najdalej posunięty realizm. Polanski powstrzymuje się od wszelkich ocen, nie opowiada się po żadnej stronie. Nie ma tu także podziału na złych Niemców i dobrych Żydów Wszyscy są po prostu ludźmi. Pianista jest przejmujący, spokojny a jednocześnie bardzo brutalny. Szokujące są sceny w których hitlerowcy wyrzucają przez okno człowieka na wózku inwalidzkim lub atak na staruszkę z zupa. Uważam, ze jest to prawdziwy film o wojnie. Jest dokładnie taki jakie było wówczas życie. Mamy tu, tak jak podczas wojny, tragedie, smutek i strach. Idealnie do sytuacji dopasowana jest muzyka i obraz, pobawiony jasnych kolorów W filmie nie ma narracji głównego bohatera. Przedstawione są tylko suche fakty obserwowane przez bohatera, podglądane ukradkiem przez firankę. Dla jednych może być nudny i nieciekawy dla innych skłaniający do refleksji. Największe wrażenie, wywarła na mnie scena w której brudny, głodny i zaszczuty bohater spotyka niemieckiego oficera, a następnie przerażony nie pewny swego losu idzie za Niemcem i gra przepiękny koncert. Reżyser filmu nie ukrył faktu, ze to niemiecki oficer uratował od śmierci głodowej ukrywającego się w ruinach Warszawy Żyda – wybitnego pianistę i kompozytora. Hosenfeld jest człowiekiem prawym, dla którego pomaganie potrzebującym jest czymś naturalnym. W moim odczuciu Adrien Brody jako odtwórca głównej roli zasługuje na wysoka ocenę. Wiernie odtwarza sylwetkę, talent i psychikę Szpilmana. Podczas oglądania filmu momentami przeszkadzało mi jedynie to, ze film zrealizowany jest w języku angielskim. Niektóre słowa miały brzmiały dość sztucznie. Nie zmienia to jednak faktu, ze Pianista wstrząsną i poruszył mną do głębi.
Pianista znacząco rożni się od dwóch, obejrzanych przeze mnie filmów o holocauście „ Życie jest piękne” Roberto Benigni i „Listy Schindlera” Spielberga.. Nie jest on typowym filmem hollywoodzkim, tylko dokładną rekonstrukcją historii Żyda, któremu udało się przetrwać w ruinach Warszawy.
Film dotyka spraw zagłady Żydów. Reżyserowi jako naocznemu świadkowi ówczesnych wydarzeń udało się zachować jak najdalej posunięty realizm. Polanski powstrzymuje się od wszelkich ocen, nie opowiada się po żadnej stronie. Nie ma tu także podziału na złych Niemców i dobrych Żydów Wszyscy są po prostu ludźmi.
Pianista jest przejmujący, spokojny a jednocześnie bardzo brutalny. Szokujące są sceny w których hitlerowcy wyrzucają przez okno człowieka na wózku inwalidzkim lub atak na staruszkę z zupa. Uważam, ze jest to prawdziwy film o wojnie. Jest dokładnie taki jakie było wówczas życie. Mamy tu, tak jak podczas wojny, tragedie, smutek i strach. Idealnie do sytuacji dopasowana jest muzyka i obraz, pobawiony jasnych kolorów W filmie nie ma narracji głównego bohatera. Przedstawione są tylko suche fakty obserwowane przez bohatera, podglądane ukradkiem przez firankę. Dla jednych może być nudny i nieciekawy dla innych skłaniający do refleksji.
Największe wrażenie, wywarła na mnie scena w której brudny, głodny i zaszczuty bohater spotyka niemieckiego oficera, a następnie przerażony nie pewny swego losu idzie za Niemcem i gra przepiękny koncert. Reżyser filmu nie ukrył faktu, ze to niemiecki oficer uratował od śmierci głodowej ukrywającego się w ruinach Warszawy Żyda – wybitnego pianistę i kompozytora. Hosenfeld jest człowiekiem prawym, dla którego pomaganie potrzebującym jest czymś naturalnym.
W moim odczuciu Adrien Brody jako odtwórca głównej roli zasługuje na wysoka ocenę. Wiernie odtwarza sylwetkę, talent i psychikę Szpilmana.
Podczas oglądania filmu momentami przeszkadzało mi jedynie to, ze film zrealizowany jest w języku angielskim. Niektóre słowa miały brzmiały dość sztucznie. Nie zmienia to jednak faktu, ze Pianista wstrząsną i poruszył mną do głębi.