Podczas grzybobrania zabladzilem w lesie - opis przezyc wewnetrznych w formie kartki z pamietnika <- NIE Z NETA !!!!!!!!!!!!!!
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Drogi pamiętniku
Mój dzisiejszy dzień zapowiadał się zwyczajnie. Rano obudziła mnie siostra krzątając się po pokoi w poszukiwaniu bluzki. Z dołu dobiegał odgłos tłuczenia talerza, co wskazywało na robotę mamy, a brat jak zwykle sprzątał. Dawno nie byłam tak zaspana jak wtedy. Niestety czekały mnie poranne obowiązki, na które wcale nie miałam ochoty. Nagle usłyszałam głos mamy wołającej abym zeszła
z siostrą do pokoju. Tam spotkałam tatę, który powinien być w pracy i brata. Zgromadzenie rodzinne - pomyślałam. Niedługo po tym pojawiła się też mama z dziwną miną, jakby coś knuła. Jedziemy na grzyby proszę państwa - oświadczyła. No nie, krew uderzyła mi do głowy, a pięści same się zaciskały. W taką pogodę ? - pomyślałam. Rodzeństwu również się to nie podobało, ale jakoś zdołaliśmy się pozbierać. Przynajmniej ominęło mnie gotowanie i zmywanie. Sporo czasu minęło zanim dotarliśmy na miejsce. Zaraz po wyjściu z samochodu czułam zapach mokrego lasu. Zewsząd kapało, co wcale nie było przyjemne. Rodzice zarządzili abyśmy się rozdzielili, ale trzymali się szlaku.
Gdy tak ,, przyjemnie '' sobie chodziliśmy wydawało mi się zauważyłam jakiegoś wielkiego grzyba. Pewnie maślak, pomyślałam i pobiegłam w dół potoku. Okazało się, że to był tylko liść, a ja stałam teraz na środku lasu nie wiedząc gdzie iść. Chciałam spróbować tą samą drogą, lecz weszłam w jakieś bujne krzaki. No cóż, zabłądziłam. Nie wpadałam w panikę, nawet znalazłam dwa grzyby. Błąkałam się po lesie uważając tylko na węże i sidła. Wkrótce się ściemniło, a mi było coraz zimniej. Nagle zaczęłam słyszeć jakieś głosu z głębi boru. Odkrzykiwałam, a one były coraz bliżej. Znaleźli mnie, znaleźli - cieszyłam się głośno. Zabraliśmy się do domu, a tam opowiedziałam im całą historię. To był niesamowity dzień !.