-ograniczenie ilości budowy dużych marketów (wbrew pozorom to daje mniej miejsc pracy i usuwa małe sklepiki, staje się wtedy mniej konkurencyjna i tak dalej przyczyny do wymieniania)
-zmienić prawo do małych sklepów (małe polskie firmy są na skraju bankurctwa przez niektóre z nich)
-zadbać, aby były szkolenia, ale nie takie jakie słyszałam (czyli naciąganie niepotrzbnie godzin, gdzie pracownicy już nie mają się czego uczyć ale godziny trzeba zrobić więc grają w karty-- wystarczy zajrzeć na odpowiednia fora gdzie to komentują)
-wprowadzić przedsiębiorczość od gimnazjum w szkołach nauczy to ludzi kreatywności a nawet zakładania własnych działalności oraz skutków finansowych ich działań np. co się stanie gdy kupi się w dużym sklepie ;P
-Zmusić placówki typu ZUS do rolicznenia każdej złotówki: czyli wpiasnie w dokumenty ile poszło na ludzi a ile na marmurowe kolumny ;P
-Wbrew pozorom na pracodawców jest nałożony podatek od pracownika, więc dla mniejszych firm, można by w jednym z procentów (nie pamiętam już rozpiski tych procentów) dać ulgę od dofinansowania któregoś specjalnego organu
-stworzyć konkurencje dla ZUS (o ile to jeszcze możliwe, chodź wątpie)
-dać specjalne kursy, gdxie będą praktyki (za niską opłatą) na zawody, które są najbardziej potrzebne
-uświadomić ludzi o miejscach gdzie mogą i jak można im pomóc
-ograniczenie ilości budowy dużych marketów (wbrew pozorom to daje mniej miejsc pracy i usuwa małe sklepiki, staje się wtedy mniej konkurencyjna i tak dalej przyczyny do wymieniania)
-zmienić prawo do małych sklepów (małe polskie firmy są na skraju bankurctwa przez niektóre z nich)
-zadbać, aby były szkolenia, ale nie takie jakie słyszałam (czyli naciąganie niepotrzbnie godzin, gdzie pracownicy już nie mają się czego uczyć ale godziny trzeba zrobić więc grają w karty-- wystarczy zajrzeć na odpowiednia fora gdzie to komentują)
-wprowadzić przedsiębiorczość od gimnazjum w szkołach nauczy to ludzi kreatywności a nawet zakładania własnych działalności oraz skutków finansowych ich działań np. co się stanie gdy kupi się w dużym sklepie ;P
-Zmusić placówki typu ZUS do rolicznenia każdej złotówki: czyli wpiasnie w dokumenty ile poszło na ludzi a ile na marmurowe kolumny ;P
-Wbrew pozorom na pracodawców jest nałożony podatek od pracownika, więc dla mniejszych firm, można by w jednym z procentów (nie pamiętam już rozpiski tych procentów) dać ulgę od dofinansowania któregoś specjalnego organu
-stworzyć konkurencje dla ZUS (o ile to jeszcze możliwe, chodź wątpie)
-dać specjalne kursy, gdxie będą praktyki (za niską opłatą) na zawody, które są najbardziej potrzebne
-uświadomić ludzi o miejscach gdzie mogą i jak można im pomóc
No tyle mi wpadło do głowy, wybierz co chcesz :)