zbyszekmakosa
Pewnego pięknego poranka kiedy jadłam śniadanie usłyszałam w radiu , że jakiś robot wylądował na boisku szkolnym w jastrzębi. To był dla mnie szok ponieważ wczoraj grałam na tym boisku i nic się nie działo. Zawołam szybko siostrę i mamę i razem czekaliśmy na dalszy ciag wydarzeń upłynęło sporo czasu a w radiu nic nie mówili więc postanowiliśmy z Mileną że pojedziemy i zobaczymy co się dziej. Gdy dojechaliśmy na miejsce nie mogliśmy uwierzyć oczom robot był bardzo duży na pewno Miał 3 metryy albo i więcej był koloru srebrnego który pięknie błyszczał w blasku promieni słonecznych. Nagle zauważyłam limuzynę z ktorej wysiadało 3 elegancko ubranych mężczyzn. Bardzo powoli podeszli do niego zastanawiając się jak się zachować nagle z ust robota usłyszeliśmy takie zdanie - Cześć jestem robot Kreacjusz z kosmosu. Wszyscy byli zaszokowani nie wiedzieli co powiedzieć ale po chwili zastanowienia zaczeli rozmawiać zadawać mu rożne pytanie do mometu w którym przybiegł leśniczy i zawołał -Ludzie ludzie pomocy las się pali już jest blisko naszych budynkow gozodarczych zaraz wszytsko Pojdzie z dymem . wtedy zaczeła się wielka panika ale jaden osoba a właściwie robot nie stracił głowy – czy jest gdzieć w pobliżu jakis zbiornik wodny – zapytał mieszkańcy natychmiast pokazali mu staw strażacki wtedy kreacjusz uniósł się do góry i zanurkował. Każdy obserwował ja błyskawicznie pozim wody się obnizał. I nagle robot wzbił się do góry poleciał nad las . Kiedy doleciał otworzył swój brzuch i wylał całą wode .w ciągu jednej minuty pożar został ugaszony. kiedy wylądował wszyscy zaczeli krzyczeć -dziękujemy ci o potężny kreacjuszu. Dzięki tobie uratowane zostały nasze gospodarstwa i zwierzyna o powedz ja ci się możemy odwdzięczyć - nie musicie się odwdzięczać ja zrobiłem to bezinteresownie wystarczy zwykłe dziękuję ‘ -dziękujemy dziękujemy krzyczał ludzi tłum -nie stety mili moi miło było ale już musze wracac na swoją planetę Cyronię ale obiecuje że jeszcze kiedyś was odwiedzę . wtedy wystartował z bardzo duża prędkością i po chwili nie było go już widać Wszyscy wróciliśmy do domów i zmęczni położyli śię spać w w wieczornej modlitwie dziękowali bogu za to że ich gospodarstwa nie zostały spalone.
nada się to