Lubię kiedy niebo jasne jest I gdy nie pada deszcz Powietrze pachnie wiosną ładnie tak Jest cieplej z każdym dniem Wiem wtedy co naprawdę ważne jest Co potrzebne mi Wszystko dzieje się naprawdę I chyba ma swój sens
Nie będzie wielkiej rewolucji Nie potrzebna jest Nie chcę teraz być gdzie indziej Wiosna przyszła znów
Niech płyną lata, niech ucieka czas Nie obchodzi mnie Nie będę nikim innym nigdy już Może jestem tym kim chcę
Nie będzie wielkiej rewolucji Nie potrzebna jest Nie chcę teraz być gdzie indziej Wiosna przyszła znów..
0 votes Thanks 1
goodsensi
Pochyla się sosna ku sośnie i szumi ... A o czym? O wiośnie. Że wiosna wędruje po dróżkach i czasy wyczynia jak wróżka. Gdy wiosna uśmiechem zabłyśnie, to z ziemi wyrasta przebiśnieg. Gdzie stanie, w tym miejscu za chwilę pojawia się śliczny zawilec. Gdy wita się z wiosną leszczyna to wiosna jej kotki przypina. Stanęła dziś wiosna nad klonem I klon ma już pączki zielone. A dąb się ogromnie złości i też zielenieje ... z zazdrości.
Wiosna
Lubię kiedy niebo jasne jest
I gdy nie pada deszcz
Powietrze pachnie wiosną ładnie tak
Jest cieplej z każdym dniem
Wiem wtedy co naprawdę ważne jest
Co potrzebne mi
Wszystko dzieje się naprawdę
I chyba ma swój sens
Nie będzie wielkiej rewolucji
Nie potrzebna jest
Nie chcę teraz być gdzie indziej
Wiosna przyszła znów
Niech płyną lata, niech ucieka czas
Nie obchodzi mnie
Nie będę nikim innym nigdy już
Może jestem tym kim chcę
Nie będzie wielkiej rewolucji
Nie potrzebna jest
Nie chcę teraz być gdzie indziej
Wiosna przyszła znów..
A o czym? O wiośnie.
Że wiosna wędruje po dróżkach
i czasy wyczynia jak wróżka.
Gdy wiosna uśmiechem zabłyśnie,
to z ziemi wyrasta przebiśnieg.
Gdzie stanie, w tym miejscu za chwilę
pojawia się śliczny zawilec.
Gdy wita się z wiosną leszczyna
to wiosna jej kotki przypina.
Stanęła dziś wiosna nad klonem
I klon ma już pączki zielone.
A dąb się ogromnie złości i też zielenieje ... z zazdrości.