Pewnego dnia sprawiłam przykrość i przyznałam się do winy.Mam ułożyć opowiadanie na ten temat.Potrzebuję na jutro ,z góry dziękuje!!!!!
Bez
Przyznałam sie do winy poniewaz moje sumienie w przyszłosci nie dawałoby mi spokoju ze mogłam sie przyznac lecz tego nie zrobiłam.Zawsze lepiej jest sie przyznac i miec zal do samego siebie ze sie tak a nie inaczej postapiło niz nie przyznac sie do czynu przez nas popełnionego i winic sie tak naprawde do konca zycia o to....
1 votes Thanks 0
Spryt
Ten dzień w szkole był jednym z moich najgorszych. Szedłem z kolegami starszymi od siebie o dwa lata, przez korytarz szkoły. Byłem dumny jak paw. Pod nogi wpadła mi jakaś dziewczynka, a ja chcąc się popisać przed kolegami zacząłem na nią krzyczeć. Wyzywałem ją od najgorszych, a tłum uczniów patrzył się na nią z pogardą. Śmiali się jak mało kto. Moi przyjaciele pogratulowali mi, że odważyłem się nawrzeszczeć na córkę dyrektora szkoły. Cieszyłem się, że jestem dla nich "kimś". Na drugi dzień wszedłem do szkoły. Zanim przekroczyłem próg zauważyłem ostre spojrzenie dyrektora, krzyczące: "do mojego kabinetu ! ". Zrobiłem to co trzeba. W pokoju dyrektora siedziała rozpłakana dziewczyna. Pan dyrektor kazał mi ją przeprosić na środku szkoły podczas dzisiejszego apelu. Nastała czwarta lekcja, czyli czas przeprosin. Przeprosiłem Marysię na forum szkoły. Wtedy przypomniało mi się jedno z powiedzeń: " kto od miecza wojuje, ten od miecza ginie". Historia zatoczyła koło i to ja paliłem się ze wstydu przed szkołą. Praca: Spryt.
Praca: Spryt.