Opowiedz własnymi słowami o Afrodycie (Artemis) opierając się o mitologię Parandowskiego. Poprosze ciekawie i nie z internetu, bo to oklepane i nudne, a przedewszystkim jest to plagiat!
na dziiś jeśli można :) dam naj.
mademoiselleCass
Afrodyta, grecka boginka miłości (głw. cielesnej), jej rzymski odpowiednik to Wenus. Jak się narodziła? Otóz Parandowski pisał, iż jest to córka pierwszej pary bogów - Uranosa i Gai (Pan Niebo i Pani Ziemia). Noo, z tą Gają to lekko naginane, bo wg mitu panienka powstała w wyniku krwawej kłotni Uranosa z synem swym Kronosem. Otóz syn ów "ciachnął" tatusiowi przyrodzenie, które wylądowało w wodzie i tak z morskiej piany wydreptała Afrodyta, została odziana przez nimfki wodne i zaprezentowała się w całej swej kobiecej okazałości na Olimpie (ku ogromnej złości Hery i Ateny, które, jak to baby, zazdrościły jej urody ;) O, a propos tych dwóch boginek - z nimi trzema związany jest kolejny mit. O jabłku niezgody. Miało być ono nagrodą w konkursie piekności. Panienki się zarły okrutnie, aż w końcu eus się wkurzył i kazał spór roztrzygnąć pastuszkowi Parysowi (tak, tak, ten od Heleny, Troi, konia i całej tej jadki ze Spartanami). A że nic za darmo, to każda wysunęla sowitą łapówkę - Hera bogactwo, Atena mądrośc, a Afrodyta - najpiękniejszą z pań. Wygrała oczywiście Afrodyta, bo Parys to facet i poleciał na Helenkę ;) I jeszcze jeden mit - o wielkiej miłości Afrodyty, mysliwym Adonisie. Przystojny facet, to boginka na niego poleciała ;) Ale, że jej nagle tragicznie zmarł, to załamana kobita zaczęła truć głowę Zeusowi, by jej go sprowadził z Hadesu, aż wyprosiła. I tak młodzieniec przez pół roku mógł być z nią na ziemi, a na kolejne - wracał do Krainy Umarłych.
Jak się narodziła? Otóz Parandowski pisał, iż jest to córka pierwszej pary bogów - Uranosa i Gai (Pan Niebo i Pani Ziemia). Noo, z tą Gają to lekko naginane, bo wg mitu panienka powstała w wyniku krwawej kłotni Uranosa z synem swym Kronosem. Otóz syn ów "ciachnął" tatusiowi przyrodzenie, które wylądowało w wodzie i tak z morskiej piany wydreptała Afrodyta, została odziana przez nimfki wodne i zaprezentowała się w całej swej kobiecej okazałości na Olimpie (ku ogromnej złości Hery i Ateny, które, jak to baby, zazdrościły jej urody ;) O, a propos tych dwóch boginek - z nimi trzema związany jest kolejny mit. O jabłku niezgody. Miało być ono nagrodą w konkursie piekności. Panienki się zarły okrutnie, aż w końcu eus się wkurzył i kazał spór roztrzygnąć pastuszkowi Parysowi (tak, tak, ten od Heleny, Troi, konia i całej tej jadki ze Spartanami). A że nic za darmo, to każda wysunęla sowitą łapówkę - Hera bogactwo, Atena mądrośc, a Afrodyta - najpiękniejszą z pań. Wygrała oczywiście Afrodyta, bo Parys to facet i poleciał na Helenkę ;)
I jeszcze jeden mit - o wielkiej miłości Afrodyty, mysliwym Adonisie. Przystojny facet, to boginka na niego poleciała ;) Ale, że jej nagle tragicznie zmarł, to załamana kobita zaczęła truć głowę Zeusowi, by jej go sprowadził z Hadesu, aż wyprosiła. I tak młodzieniec przez pół roku mógł być z nią na ziemi, a na kolejne - wracał do Krainy Umarłych.
Ot, i voila - mam nadzieję, że ci pomogłam ;)