Pewnego dnia mały chłopiec poszedł sobie na spacer, po swojej dzielnicy. Nagle zauważył że jakiś ubrany na ciemno mężczyzna szarpie sie z jakąś pania i krzyczą.
- Dawaj to! - krzyczał bandyta
- Nie! Ratunku! - Wałała z drżącym głosem kobieta.
Mały chłopieć przestraszony przypomniał sobie że po drodze widział policjanta, który chodził po przeciwległej przecznicy. Pobiegł po niego. Widział jak wchodzi do jednego z bloków i zakrzyczał.
- Panie policjańcie! - zakrzyczał chłopiec z wszystkich sił. Policjant zaczął się rozglądać.
- Tutaj - zakrzyczał jeszcze raz chopiec.
Gdy podszedł do policjanta, opowiedział mu w streszczeniu tę historię. Pobiegli tam.
W oddali było widać szarpiących sie ludzi. Nagle bandyta puścił torebkę i wyją nóż. Chwycił kobietę i namieżał sie do wbicia go w brzuch kobiety. Policjant chwycił go i obezwładnił. Założył kajdanki na ręce i zostawił na ziemy poczym skierował sie do kobiety leżacej na ziemi.
-Nic pani nie jest? - nie, troche tylko kolano boli ale to nic.
- Dzięki temu chłopcu pani jeszcze może ze mną rozmawiać.
Zszokowana kobieta nic nie odpowiedziała. Policjant wezwał posiłki, które zabrały kobietę na komisariat aby opowiedziała co sie stało i jak do tego doszło, a przestępce wsadzić do więzienia.
Policjant zaprowadził malca do domu i opowiedział rodzicom całą tą historię.
Spokojnie można powiedzieć że to dziecko to bohatrer.
Pewnego dnia mały chłopiec poszedł sobie na spacer, po swojej dzielnicy. Nagle zauważył że jakiś ubrany na ciemno mężczyzna szarpie sie z jakąś pania i krzyczą.
- Dawaj to! - krzyczał bandyta
- Nie! Ratunku! - Wałała z drżącym głosem kobieta.
Mały chłopieć przestraszony przypomniał sobie że po drodze widział policjanta, który chodził po przeciwległej przecznicy. Pobiegł po niego. Widział jak wchodzi do jednego z bloków i zakrzyczał.
- Panie policjańcie! - zakrzyczał chłopiec z wszystkich sił. Policjant zaczął się rozglądać.
- Tutaj - zakrzyczał jeszcze raz chopiec.
Gdy podszedł do policjanta, opowiedział mu w streszczeniu tę historię. Pobiegli tam.
W oddali było widać szarpiących sie ludzi. Nagle bandyta puścił torebkę i wyją nóż. Chwycił kobietę i namieżał sie do wbicia go w brzuch kobiety. Policjant chwycił go i obezwładnił. Założył kajdanki na ręce i zostawił na ziemy poczym skierował sie do kobiety leżacej na ziemi.
-Nic pani nie jest? - nie, troche tylko kolano boli ale to nic.
- Dzięki temu chłopcu pani jeszcze może ze mną rozmawiać.
Zszokowana kobieta nic nie odpowiedziała. Policjant wezwał posiłki, które zabrały kobietę na komisariat aby opowiedziała co sie stało i jak do tego doszło, a przestępce wsadzić do więzienia.
Policjant zaprowadził malca do domu i opowiedział rodzicom całą tą historię.
Spokojnie można powiedzieć że to dziecko to bohatrer.