Mieszkańcy wsi spotkali się w kaplicy , by świętować obrzęd dziadów. Polega on na wywoływaniu duchów zmarłych. Najpierw wywołali aniołki Rózia i Józię którzy nie mogli iść do nieba ponieważ , na ziemi nie zaznali goryczy. Następnie wywołali widmo złego pana, nie mógł iść do niema ponieważ na ziemi za życia gardził wszystkimi. Na końcu była pasterka Zosia która nie mogła dotknąć ziemi. Chciała poigrać z niebem i kazała złapać się za nogi i poigrać trochę dotykając ziemi. Jako ostatni pojawił się chłopak który popełnił samobójstwo z miłości (o nim na polskim nigdy się nie mówi ). Nie odzywał się i nie zniknął.
Mieszkańcy wsi spotkali się w kaplicy , by świętować obrzęd dziadów. Polega on na wywoływaniu duchów zmarłych. Najpierw wywołali aniołki Rózia i Józię którzy nie mogli iść do nieba ponieważ , na ziemi nie zaznali goryczy. Następnie wywołali widmo złego pana, nie mógł iść do niema ponieważ na ziemi za życia gardził wszystkimi. Na końcu była pasterka Zosia która nie mogła dotknąć ziemi. Chciała poigrać z niebem i kazała złapać się za nogi i poigrać trochę dotykając ziemi. Jako ostatni pojawił się chłopak który popełnił samobójstwo z miłości (o nim na polskim nigdy się nie mówi ). Nie odzywał się i nie zniknął.
liczę na naj ;)