Jestem trzepakiem i odkąd pamiętam stoję tu, na podwórku. Jestem potrzbny ludziom, którzy przychodzą do mnie ze swoimi dywanami i chodnikami. Ale nie tylko. Młodzi ludzie stają przy mnie, lub siadają na mnie. Napiszę o wydarzeniu z dnia wczorajszego. Siedziała na mnie para młodych ludzi - chłopak i dziewczyna o imionach Marcin i Karolina. Rozmawiali, śmiali się i wtedy podeszło dwóch innych chłopaków i powiedzeli do tamtych dwojga: "Dawać kasę gówniarze". Marcin nie chciał, próbował coś mówić, ale wtedy jeden z tych dwóch uderzył go w twarz i powiedział "Albo dajesz, albo zajmiemy się Twoją dziewczyną". Wtedy Marcin dał im pieniądze. Odchodząc ten, który go uderzył powiedział "Tylko nikomu o tym nie mówić, bo was znajdziemy i będzie niedobrze". Odeszli, Karolina płakała, a Marcin próbował ją pocieszać. W takich chwilach żałuję, że jestem tylko podwórzowym trzepakiem ...
Jestem trzepakiem i odkąd pamiętam stoję tu, na podwórku. Jestem potrzbny ludziom, którzy przychodzą do mnie ze swoimi dywanami i chodnikami. Ale nie tylko. Młodzi ludzie stają przy mnie, lub siadają na mnie. Napiszę o wydarzeniu z dnia wczorajszego. Siedziała na mnie para młodych ludzi - chłopak i dziewczyna o imionach Marcin i Karolina. Rozmawiali, śmiali się i wtedy podeszło dwóch innych chłopaków i powiedzeli do tamtych dwojga: "Dawać kasę gówniarze". Marcin nie chciał, próbował coś mówić, ale wtedy jeden z tych dwóch uderzył go w twarz i powiedział "Albo dajesz, albo zajmiemy się Twoją dziewczyną". Wtedy Marcin dał im pieniądze. Odchodząc ten, który go uderzył powiedział "Tylko nikomu o tym nie mówić, bo was znajdziemy i będzie niedobrze". Odeszli, Karolina płakała, a Marcin próbował ją pocieszać. W takich chwilach żałuję, że jestem tylko podwórzowym trzepakiem ...