Dzisiaj jest pierwszy dzień ferii. Świeci słońce i pada śnieg, czyli świetny dzień na spacer z psem. Ania przygotowywała sie do wyjscia kiedy usłyszał dzwonek do drzwi. Podszedła i otworzył drzwi. Za drzwiami stał jej kolega Diana.
- Cześć co tu robisz? - powiedziała Ania
- Chciałem wyciągnąć cie na pizze - odpowiedziała Diana
- Ok tylko musze wyprowadzić psa
Wyszły z psem, wrócili za 15 min zeby odstawić psa do domu. Po kilku minutach byli w pizzeri. Zamówili pizze a po kilkunastu minutach już ja kończyli. Wychodząs spotkali Małgosie i Basie - koleżankiz klasy. od razu zaczęli rozmawiać.
- Hej, może pójdziecie z nami na narty - odparły razem Małgosia i Basia
- Z chęcią tylko kiedy- odpowiedziała Ania
- Moze za pół godziny?
-Ok
- To spoykajmy sie koło kręgielni
Pół godziny póżniej.
-Hej, Gdzie jest Diana i Basia?
- nie wiem, poczekajmy na nich
20 min póżniej
- to chodzmy na przystanek, może do nas dołączą
- dobra tylko kupie bilet
- ja też
- czy to nasz autobus - spytała sie Ania
- tak, chodzmy
Diana i Basia dalej nie przyszły wiec Ania z Monikom poszli pozjerzdżać. Zaczał padać deszcz i zrobiło sie slisko więc chłopacy postanowili wrócic do domu. Pozegnały sie na przystanku. Tak skończył się pierwszy dzień ferii.
Dzisiaj jest pierwszy dzień ferii. Świeci słońce i pada śnieg, czyli świetny dzień na spacer z psem. Ania przygotowywała sie do wyjscia kiedy usłyszał dzwonek do drzwi. Podszedła i otworzył drzwi. Za drzwiami stał jej kolega Diana.
- Cześć co tu robisz? - powiedziała Ania
- Chciałem wyciągnąć cie na pizze - odpowiedziała Diana
- Ok tylko musze wyprowadzić psa
Wyszły z psem, wrócili za 15 min zeby odstawić psa do domu. Po kilku minutach byli w pizzeri. Zamówili pizze a po kilkunastu minutach już ja kończyli. Wychodząs spotkali Małgosie i Basie - koleżankiz klasy. od razu zaczęli rozmawiać.
- Hej, może pójdziecie z nami na narty - odparły razem Małgosia i Basia
- Z chęcią tylko kiedy- odpowiedziała Ania
- Moze za pół godziny?
-Ok
- To spoykajmy sie koło kręgielni
Pół godziny póżniej.
-Hej, Gdzie jest Diana i Basia?
- nie wiem, poczekajmy na nich
20 min póżniej
- to chodzmy na przystanek, może do nas dołączą
- dobra tylko kupie bilet
- ja też
- czy to nasz autobus - spytała sie Ania
- tak, chodzmy
Diana i Basia dalej nie przyszły wiec Ania z Monikom poszli pozjerzdżać. Zaczał padać deszcz i zrobiło sie slisko więc chłopacy postanowili wrócic do domu. Pozegnały sie na przystanku. Tak skończył się pierwszy dzień ferii.