Ja miałam to samo zadane ale już bardzo dawno temu i napisałam historię mojego taty może i twoja rodzina miała takie przeżycie ! Albo poprostu zmyśl moja kuzynka miała napisane o tak :
Pewnego jesiennego dnia pojechaliśmy z rodziną do babci. Mieszka ona w [możesz wybrać msc.] . Kiedy przyjechaliśmy babcia się ucieszyła, a ja od razu wybrałam się z dziadkiem na spacer przechodziliśmy koło takiego starego wiatraka, spytałam : -dziadku a dlaczego ten wiatrak stoi pusty ? Dziadek zrobił dziwną minę , i powiedział że opowie mi w domu. Kiedy wróciłam do domu umyłam ręce i odrazu pobiegłam do dziadka spytałam o ten wiatrak a dziadek powiedział mi, że ten wiatrak kiedyś działał ale teraz nikt nie chcę nawet koło niego przejść ! Przerażona spytałam dlaczego ? Dziadek powiedział że już kliku ludzi spotkało się z tą postacią. Zaczełam się bać, a dziadek kontynuował. Postać ta miała białą twarz i ręcę a pozatym wszystko czarne, ponoć za każdym razem która osoba ją widziała przesiadywała koło wiatraka jakby go pilnowała i wzrokiem wodziła po pustym polu. Byłam bardzo przerażona spytałam skąd dziadek tak dużo o niej wie, a on mi powiedział że byl jedną z tych osób które tę postać spotkały ! Wiatrak do tej pory stoi a biała postać nadal ją nawiedza.
[historia chyba zmyślona, ale nie jestem pewna. moja kuzynka ją napisała]
Pewnego wieczoru nie chciało mi się spac wieczorem i oglądałam filmy. Gdy dochodziła już 00:00 to nadal mi się nie chciało spac, ale trochę się zlękłam bo mama mówiła mi zawsze, że po północy wychodzą duchy, żeby straszyc. Ale ja w to nie wierzyłam i zostałam. Około 1:00 w nocy rozległ się w kuchni huk. Nikt się nie obudził, a ja strasznie się bałam tam wejśc. Po chwili usłyszałam znowu jakieś tłuczenie talerzy dochodzące z kuchni. Zebrałam się w sobie i weszłam. Koło zlewu stał biały duch mojego zmarłego wujka. Strasznie się przestraszyłam i zaczęłam krzyczec, ale to nic nie dało. Wszyscy spali twardym snem. Duch wujka zaczął mówic, żebym nie krzyczała, i że ma sprawę do mnie. Uspokoiłam się i zaczęłam sprawdzac czy duch jest prawdziwy czy tylko siostra chce zrobic mi kawał. Okazało się, że duch był prawdziwy. Usiadłam na krzesełko i zaczęłam się pytac co ja takiego zrobiłam, że prześladują mnie duchy. Duch zmarłego wujka zaczął mi tłumaczyc, że przyszedł tylko załatwic niektóre sprawy, których zapomniał załatwic. Zapytała się co ja mam z tym wspólnego.Odpowiedział mi, że nic ale musi mnie ostrzec, żebym powiedziała mamie żebyśmy poszły z siostrą do lekarza bo ona ma rak, którego jeszcze w tej chwili można wyleczyc.Strasznie się wystraszyłam i obiecałam duchwi wujka, że powiem to mamie i nie zdradze, że go widziałam.Pobiegłam jak najszybciej do pokoju rodziców i powiedziałam im , że Karolina tak nazywała się moja siostra ma raka, którego jeszcze można wyleczyc. Rodzice mi nie uwieżyli i powiedzieli, że to był tylko zły sen, ale mama nie pokazując tego po sobie zląkła się. Dwa dni później mama jednak poszła z Karoliną d lekarza i wykryto u niej raka. Mama straszne się wystrazsyła, ale lekaż ja uspokoił i powiedział, że można go wyleczyc w tak wczesnym czasie jego odkrycia. Mama i reszta rodziny się ucieszyli i nie mogli uwieżyc jak ja to przewidziałam. Ja jednak dziękowałam w modlitwach wujkowi za uratowanie siostry. To chyba była jego sprawa do załatwienia. Nigdy już nie spotkałam żadnego ducha.
Ja miałam to samo zadane ale już bardzo dawno temu i napisałam historię mojego taty może i twoja rodzina miała takie przeżycie !
Albo poprostu zmyśl moja kuzynka miała napisane o tak :
Pewnego jesiennego dnia pojechaliśmy z rodziną do babci. Mieszka ona w [możesz wybrać msc.] . Kiedy przyjechaliśmy babcia się ucieszyła, a ja od razu wybrałam się z dziadkiem na spacer przechodziliśmy koło takiego starego wiatraka, spytałam : -dziadku a dlaczego ten wiatrak stoi pusty ? Dziadek zrobił dziwną minę , i powiedział że opowie mi w domu. Kiedy wróciłam do domu umyłam ręce i odrazu pobiegłam do dziadka spytałam o ten wiatrak a dziadek powiedział mi, że ten wiatrak kiedyś działał ale teraz nikt nie chcę nawet koło niego przejść ! Przerażona spytałam dlaczego ? Dziadek powiedział że już kliku ludzi spotkało się z tą postacią. Zaczełam się bać, a dziadek kontynuował.
Postać ta miała białą twarz i ręcę a pozatym wszystko czarne, ponoć za każdym razem która osoba ją widziała przesiadywała koło wiatraka jakby go pilnowała i wzrokiem wodziła po pustym polu. Byłam bardzo przerażona spytałam skąd dziadek tak dużo o niej wie, a on mi powiedział że byl jedną z tych osób które tę postać spotkały ! Wiatrak do tej pory stoi a biała postać nadal ją nawiedza.
[historia chyba zmyślona, ale nie jestem pewna. moja kuzynka ją napisała]
Pewnego wieczoru nie chciało mi się spac wieczorem i oglądałam filmy.
Gdy dochodziła już 00:00 to nadal mi się nie chciało spac, ale trochę się zlękłam bo mama mówiła mi zawsze, że po północy wychodzą duchy, żeby straszyc. Ale ja w to nie wierzyłam i zostałam. Około 1:00 w nocy rozległ się w kuchni huk. Nikt się nie obudził, a ja strasznie się bałam tam wejśc. Po chwili usłyszałam znowu jakieś tłuczenie talerzy dochodzące z kuchni. Zebrałam się w sobie i weszłam. Koło zlewu stał biały duch mojego zmarłego wujka. Strasznie się przestraszyłam i zaczęłam krzyczec, ale to nic nie dało. Wszyscy spali twardym snem. Duch wujka zaczął mówic, żebym nie krzyczała, i że ma sprawę do mnie. Uspokoiłam się i zaczęłam sprawdzac czy duch jest prawdziwy czy tylko siostra chce zrobic mi kawał. Okazało się, że duch był prawdziwy. Usiadłam na krzesełko i zaczęłam się pytac co ja takiego zrobiłam, że prześladują mnie duchy. Duch zmarłego wujka zaczął mi tłumaczyc, że przyszedł tylko załatwic niektóre sprawy, których zapomniał załatwic. Zapytała się co ja mam z tym wspólnego.Odpowiedział mi, że nic ale musi mnie ostrzec, żebym powiedziała mamie żebyśmy poszły z siostrą do lekarza bo ona ma rak, którego jeszcze w tej chwili można wyleczyc.Strasznie się wystraszyłam i obiecałam duchwi wujka, że powiem to mamie i nie zdradze, że go widziałam.Pobiegłam jak najszybciej do pokoju rodziców i powiedziałam im , że Karolina tak nazywała się moja siostra ma raka, którego jeszcze można wyleczyc. Rodzice mi nie uwieżyli i powiedzieli, że to był tylko zły sen, ale mama nie pokazując tego po sobie zląkła się. Dwa dni później mama jednak poszła z Karoliną d lekarza i wykryto u niej raka. Mama straszne się wystrazsyła, ale lekaż ja uspokoił i powiedział, że można go wyleczyc w tak wczesnym czasie jego odkrycia. Mama i reszta rodziny się ucieszyli i nie mogli uwieżyc jak ja to przewidziałam.
Ja jednak dziękowałam w modlitwach wujkowi za uratowanie siostry. To chyba była jego sprawa do załatwienia. Nigdy już nie spotkałam żadnego ducha.