Kiedyś z kolegami pocjechaliśmy w tatry . Niedalego Tatry rozbiliśmy namioty rospaliliśmy ognisko o zaczeliśmy się bawić . Nasz opiekun wzioł nas z samego rana w wycieczke po tatrach chodziliśmy jakieś 4godziny . Gdy nasz pszewodnik zchodził potknoł się i upadł skręcił nogę moi koledzy starsi wzielo go i poszliśmy szybko do najpliszego miasteczka . Gdy wruciliśmy naszemu pszewodnikowi nic poważnego sie nie stało tylko lekkie skręcenie kostki . Ogulnie było bardzo fajnie zapamiętam to do konica życia . mam nadzieje że pomogłem
Kiedyś z kolegami pocjechaliśmy w tatry . Niedalego Tatry rozbiliśmy namioty rospaliliśmy ognisko o zaczeliśmy się bawić . Nasz opiekun wzioł nas z samego rana w wycieczke po tatrach chodziliśmy jakieś 4godziny . Gdy nasz pszewodnik zchodził potknoł się i upadł skręcił nogę moi koledzy starsi wzielo go i poszliśmy szybko do najpliszego miasteczka . Gdy wruciliśmy naszemu pszewodnikowi nic poważnego sie nie stało tylko lekkie skręcenie kostki . Ogulnie było bardzo fajnie zapamiętam to do konica życia . mam nadzieje że pomogłem