Dzisiejszego dnia zadzwonił o 6 rano telefon. Okazało się, że to Marcin mój przyjaciel. Zapytał czy mam ochotę na wyjazd na Mazury. Odpowiedziałam że musze zapytać się rodziców. Po godzinnych namowach zgodzili się. Skoczyłam z radości. Szybko do niego oddzwoniłam z dobrymi nowinami. Po długiej jeździe dotarliśmy na miejsce. Domek był cudowny. Rozpakowałam się i pobiegłam nad jezioro. Widoki były śliczne. Kompaliśmy się 3 godziny. Było już ciemno więc zaproponowałam rozpalenie ogniska. Po 15minutach było cieplej i jaśniej. Marcin upiekł mi kiełbaskę. Opowiadał mi różne kawały i dowcipy. Wybiła północ. Położyłam się spać. Następnego dnia zrobił mi śniadanie do łóżka. Była wniebowzięta. Dał mi do zrozumienia, że coś do mnie czuje. Ja od dawna żywię do niego sympatię. Pocałowałam go. To był najwspanialszy pocałunek. Od teraz wszystko się zmieniło. Niestety wyjazd dobiegł końca. Obiecałam mu że po powrocie będziemy się spotykać.
To był udany weekend. Zostanie on na zawsze w mojej pamięci.
Wczoraj wieczorem o godzinie 20:00 zadzwonił mój przyjaciel Jacek . Powiedział mi że że jutro o godzinie 5:00 wyjeżdża na Mazury do domku letniskowego na weekend do domku letniskowego i się spytał czy miałabym ochotę z nim pojechać . Ja oczywiście byłam za ale moi rodzice przeciw dopiero po dwugodzinnych namowach pozwolili mi . Szybko zadzwoniłam do Jacka żeby mu powiedzieć że mogę jechać . On się bardzo ucieszył i powiedział że będzie u mnie w sobotę czyli jutro o 5:00 . No i przyjechał jechaliśmy dwie godziny , szybko się przebrałam w strój kąpielowy i wskoczyłam do jeziora , woda była ciieplutkaa . Kąpałam się pół dnia , gdy wróciłam do domku na obiad obejrzałam co jest w nim ciekawego domek był piękny . No i póżniej zagraliśmy w gry planszowe było super .! Wieczorem zadzwonili moi rodzice i pytali jak jest na Mazurach odpowiedziałam że pięknie . Ale nie mogłam z nią rozmawiać bo szłam jeść na kolacje . W niedziele obudziłam się o 6:00 szybko zjadłam śniadanie żeby nie marnować dnia bo już dzisiaj wracam . Po obiedzie pojechaliśmy kupić pamiątki z Mazur dla każdego znalazł się jakiś drobiazg . Niestety musieliśmy już wracać ale nigdy nie zapomne tego wspaniałego weekendu .!!
Dzisiejszego dnia zadzwonił o 6 rano telefon. Okazało się, że to Marcin mój przyjaciel. Zapytał czy mam ochotę na wyjazd na Mazury. Odpowiedziałam że musze zapytać się rodziców. Po godzinnych namowach zgodzili się. Skoczyłam z radości. Szybko do niego oddzwoniłam z dobrymi nowinami.
Po długiej jeździe dotarliśmy na miejsce. Domek był cudowny. Rozpakowałam się i pobiegłam nad jezioro. Widoki były śliczne. Kompaliśmy się 3 godziny. Było już ciemno więc zaproponowałam rozpalenie ogniska. Po 15minutach było cieplej i jaśniej. Marcin upiekł mi kiełbaskę. Opowiadał mi różne kawały i dowcipy. Wybiła północ. Położyłam się spać. Następnego dnia zrobił mi śniadanie do łóżka. Była wniebowzięta. Dał mi do zrozumienia, że coś do mnie czuje. Ja od dawna żywię do niego sympatię. Pocałowałam go. To był najwspanialszy pocałunek. Od teraz wszystko się zmieniło. Niestety wyjazd dobiegł końca. Obiecałam mu że po powrocie będziemy się spotykać.
To był udany weekend. Zostanie on na zawsze w mojej pamięci.
Wczoraj wieczorem o godzinie 20:00 zadzwonił mój przyjaciel Jacek . Powiedział mi że że jutro o godzinie 5:00 wyjeżdża na Mazury do domku letniskowego na weekend do domku letniskowego i się spytał czy miałabym ochotę z nim pojechać . Ja oczywiście byłam za ale moi rodzice przeciw dopiero po dwugodzinnych namowach pozwolili mi . Szybko zadzwoniłam do Jacka żeby mu powiedzieć że mogę jechać . On się bardzo ucieszył i powiedział że będzie u mnie w sobotę czyli jutro o 5:00 . No i przyjechał jechaliśmy dwie godziny , szybko się przebrałam w strój kąpielowy i wskoczyłam do jeziora , woda była ciieplutkaa . Kąpałam się pół dnia , gdy wróciłam do domku na obiad obejrzałam co jest w nim ciekawego domek był piękny . No i póżniej zagraliśmy w gry planszowe było super .! Wieczorem zadzwonili moi rodzice i pytali jak jest na Mazurach odpowiedziałam że pięknie . Ale nie mogłam z nią rozmawiać bo szłam jeść na kolacje . W niedziele obudziłam się o 6:00 szybko zjadłam śniadanie żeby nie marnować dnia bo już dzisiaj wracam . Po obiedzie pojechaliśmy kupić pamiątki z Mazur dla każdego znalazł się jakiś drobiazg . Niestety musieliśmy już wracać ale nigdy nie zapomne tego wspaniałego weekendu .!!