sicklove
Powietrze było ciężkie i duszne. Na horyzoncie gromadziły się czarne chmury. Siedziałem w kuchni i trząsłem się z przerażenia. Zawsze bałem się burzy, może to banalne ale tak już mam. W domu nie było nikogo dorosłego. "Nie powinni mnie zostawiać samego"-pomyślałem ze złością ale i z odrobiną żalu do rodziców. Powiał wiatr, poruszył firankami. Rzuciłem się, by zamknąć okna. Pierwsze krople deszczu dzwoniły o szyby. Gdzieś daleko zagrzmiało i niebo rozdarła błyskawica. Serce skoczyło mi do gardła. Pobiegłem do pokoju, rzuciłem się na tapczan i schowałem głowę pod poduszkę. Czekałem tylko aż to wszystko się skończy.
Nie wiem czy wystarczy, ale nie napisałeś jaka długość pracy ma być.
Siedziałem w kuchni i trząsłem się z przerażenia. Zawsze bałem się burzy, może to banalne ale tak już mam. W domu nie było nikogo dorosłego. "Nie powinni mnie zostawiać samego"-pomyślałem ze złością ale i z odrobiną żalu do rodziców. Powiał wiatr, poruszył firankami. Rzuciłem się, by zamknąć okna. Pierwsze krople deszczu dzwoniły o szyby. Gdzieś daleko zagrzmiało i niebo rozdarła błyskawica. Serce skoczyło mi do gardła. Pobiegłem do pokoju, rzuciłem się na tapczan i schowałem głowę pod poduszkę. Czekałem tylko aż to wszystko się skończy.
Nie wiem czy wystarczy, ale nie napisałeś jaka długość pracy ma być.