W kwietniu 1792 roku magnaci Ksawery Branicki, Seweryn Rzewuski oraz Szczęsny Potocki, uchwalili w Petersburgu akt konfederacji. Jej autorem był Rosjanin, doradca carycy. Aby ukryć ten fakt ogłoszono go na terenie Rzeczpospolitej, w miasteczku Targowica. Stamtąd konfederacji wezwali na pomoc wojska rosyjskie.
W maju 1792 roku prawie 100-tysięczne siły rosyjskie przekroczyły granicę RP. Rozpoczęła się wojna w obronie Konstytucji 3 maja. Rzeczpospolita nie była przygotowana do obrony. Na front wyruszyło zaledwie 40 tysięcy żołnierzy, źle uzbrojonych i słabo wyszkolonych. Brakowało dobrych dowódców, a Prusy odmówiły pomocy. Wódz naczelny, Stanisław August, zupełnie nie znał się na sprawach wojskowych, nie wierzył w zwycięstwo Polaków.
Dowódca zdradził Rzeczpospolitą (wkrótce wstąpił do armii pruskiej), więc Rosjanie bez trudu zajęli niemal całą Litwę. Lepiej działo się w Koronie: w czerwcu 1792 roku bratanek króla, ksiażę Józef Poniatowski, odniósł zwycięstwo pod Zieleńcami. Nie miało ono znaczenia strategicznego, za to moralne ogromne. Dla uczczenia tej wiktorii król ustanowił order Virtuti Miliari.
Książę Poniatowski sprawnie wycofał wojska, by zorganizować dalszą obronę. Jednak król zadecydował inaczej: w lipcu 1792 roku Stanisław August przystąpił do konfederacji targowickiej i wydał rozkaz wstrzymania walk. Pragnął oszczędzić krajowi cierpień, uznał, że uległość wobec Rosji pozwoli zachować choć niektóre reformy i uchroni państwo przez kolejnym rozbiorem. Mylił się, w styczniu 1793 roku Rosja i Prusy podpisały traktat o II rozbiorze Polski.
W kwietniu 1792 roku magnaci Ksawery Branicki, Seweryn Rzewuski oraz Szczęsny Potocki, uchwalili w Petersburgu akt konfederacji. Jej autorem był Rosjanin, doradca carycy. Aby ukryć ten fakt ogłoszono go na terenie Rzeczpospolitej, w miasteczku Targowica. Stamtąd konfederacji wezwali na pomoc wojska rosyjskie.
W maju 1792 roku prawie 100-tysięczne siły rosyjskie przekroczyły granicę RP. Rozpoczęła się wojna w obronie Konstytucji 3 maja. Rzeczpospolita nie była przygotowana do obrony. Na front wyruszyło zaledwie 40 tysięcy żołnierzy, źle uzbrojonych i słabo wyszkolonych. Brakowało dobrych dowódców, a Prusy odmówiły pomocy. Wódz naczelny, Stanisław August, zupełnie nie znał się na sprawach wojskowych, nie wierzył w zwycięstwo Polaków.
Dowódca zdradził Rzeczpospolitą (wkrótce wstąpił do armii pruskiej), więc Rosjanie bez trudu zajęli niemal całą Litwę. Lepiej działo się w Koronie: w czerwcu 1792 roku bratanek króla, ksiażę Józef Poniatowski, odniósł zwycięstwo pod Zieleńcami. Nie miało ono znaczenia strategicznego, za to moralne ogromne. Dla uczczenia tej wiktorii król ustanowił order Virtuti Miliari.
Książę Poniatowski sprawnie wycofał wojska, by zorganizować dalszą obronę. Jednak król zadecydował inaczej: w lipcu 1792 roku Stanisław August przystąpił do konfederacji targowickiej i wydał rozkaz wstrzymania walk. Pragnął oszczędzić krajowi cierpień, uznał, że uległość wobec Rosji pozwoli zachować choć niektóre reformy i uchroni państwo przez kolejnym rozbiorem. Mylił się, w styczniu 1793 roku Rosja i Prusy podpisały traktat o II rozbiorze Polski.