Opisz przeżycia, których mógłbyś doznać będąc postawionym w następującej sytuacji: - w sierpniu spadł śnieg - przyciąganie ziemskie ustało na kilka minut - wszyscy w klasie z wyjątkiem ciebie otrzymali laptopy Proszę o jak najszybszą pomoc!! Forma: opis przeżyć co najmniej strona A4 Potrzebne na teraz
koffamcieee
Jechałam właśnie autem do domu babci. Był już sierpień, czyli połowa wakacji, więc wypadało ją odwiedzić. Ale moja babcia mieszka strasznie daleko od nas, bardzo długo trwa podróż do jej domu, nawet autostradą, dlatego też nudziłam się okropnie. Nie miałam co robić, ponieważ od czytania czy grania na telefonie robiło mi się niedobrze, a rodzice byli skupieni na drodze, więc tylko im przeszkadzałam. Jako że na spanie nie miałam ochoty, pozostawało mi tylko patrzenie się w dal przez okno. Oglądałam monotonne widoki lasów, autostrady, i z rzadka pól, w których ukrywały się sarny i jelenie. Patrzyłam i patrzyłam tęsknie przez okno mając nadzieję, że wydarzy się coś ciekawego, albo że podróż się zaraz skończy. Ale nie wierzyłam za bardzo, że coś takiego się stanie, więc dalej oglądałam "niezwykle zajmujące" obrazy przyrody. Nagle coś małego i białego przeleciało mi przed oczami. Pomyślałam, że to jakiś pyłek albo mucha, ale okazało się, że nie, bo znowu przemknęły mi te małe, białe pyłki, tyle że w dużo większej ilości. Po sekundzie te małe, białe cóśki ZATAKOWAŁY NASZ SAMOCHÓD!!! Byłam zdziwiona i przerażona, bo nie wiedziałam co to jest. Nerwowo zapytałam o to rodziców, którzy wydawali się być zupełnie niewzruszeni, a oni powiedzieli, że to śnieg. ŚNIEG!! HA HA Śnieg w sierpniu?! To niemożliwe!! Spytałam znowu czy to aby na pewno śnieg, a oni odparli, że tak, więc się temu śniegowi bliżej przyjrzałam i rzeczywiście... to był najprawdziwszy śnieg W SIERPNIU!! Gdy to zrozumiałam natychmiast uczucie strachu i zdziwienia zostało wyparte przez zachwyt i radość. Chciałam zatrzymać auto i iść pobawić się w śniegu, ale rodzice powiedzieli, że to niemożliwe, bo jesteśmy na autostradzie, i że pobawię się w śniegu kiedy dojedziemy do babci. Oczekiwałam w niecierpliwość domu babci, byliśmy już niedaleko, a śnieg sypał coraz mocniej. To co na początku było malutkim pyłkiem trudnym do zidentyfikowania zamieniło się w ogromne płaty ŚNIEGU!!! Moja radość była wielka, ale szybko zgasła, bo jak tylko zaparkowaliśmy na podjeździe u babci, śnieg przestał padać. Byłam zrozpaczona i zła na rodziców, bo przez nich prawdopodobnie przepadła mi jedyna okazja w życiu na zabawę w śniegu w sierpniu. To co już napadało, stało się mieszanką wody i błota. Byłam zawiedziona i smutna.
Oglądałam monotonne widoki lasów, autostrady, i z rzadka pól, w których ukrywały się sarny i jelenie. Patrzyłam i patrzyłam tęsknie przez okno mając nadzieję, że wydarzy się coś ciekawego, albo że podróż się zaraz skończy. Ale nie wierzyłam za bardzo, że coś takiego się stanie, więc dalej oglądałam "niezwykle zajmujące" obrazy przyrody.
Nagle coś małego i białego przeleciało mi przed oczami. Pomyślałam, że to jakiś pyłek albo mucha, ale okazało się, że nie, bo znowu przemknęły mi te małe, białe pyłki, tyle że w dużo większej ilości. Po sekundzie te małe, białe cóśki ZATAKOWAŁY NASZ SAMOCHÓD!!! Byłam zdziwiona i przerażona, bo nie wiedziałam co to jest. Nerwowo zapytałam o to rodziców, którzy wydawali się być zupełnie niewzruszeni, a oni powiedzieli, że to śnieg. ŚNIEG!! HA HA Śnieg w sierpniu?! To niemożliwe!! Spytałam znowu czy to aby na pewno śnieg, a oni odparli, że tak, więc się temu śniegowi bliżej przyjrzałam i rzeczywiście... to był najprawdziwszy śnieg W SIERPNIU!! Gdy to zrozumiałam natychmiast uczucie strachu i zdziwienia zostało wyparte przez zachwyt i radość.
Chciałam zatrzymać auto i iść pobawić się w śniegu, ale rodzice powiedzieli, że to niemożliwe, bo jesteśmy na autostradzie, i że pobawię się w śniegu kiedy dojedziemy do babci. Oczekiwałam w niecierpliwość domu babci, byliśmy już niedaleko, a śnieg sypał coraz mocniej. To co na początku było malutkim pyłkiem trudnym do zidentyfikowania zamieniło się w ogromne płaty ŚNIEGU!!! Moja radość była wielka, ale szybko zgasła, bo jak tylko zaparkowaliśmy na podjeździe u babci, śnieg przestał padać. Byłam zrozpaczona i zła na rodziców, bo przez nich prawdopodobnie przepadła mi jedyna okazja w życiu na zabawę w śniegu w sierpniu. To co już napadało, stało się mieszanką wody i błota. Byłam zawiedziona i smutna.