nikolecaka
Do napisania niniejszego, krótkiego felietonu skłoniły mnie między innymi ostatnie wydarzenia związane z zabiciem terrorysty Abu Musaba az-Zarkawiego. Zdarzenie to niesie w sobie przede wszystkim nadzieję utrapionemu narodowi irackiemu, który każdego dnia doświadcza przemocy ze strony ugrupowań terrorystycznych. Zabicie Az-Zarkawiego może przyczynić się ponadto do osłabienia struktury organizacyjnej, militarnej i w szczególności ideologicznej irackiego skrzydła Al-Kaidy.
Nawet jeśli przyjmiemy, że ugrupowanie to odbuduje swoje szeregi i wciąż będzie przeprowadzać zamachy, będzie mu trudno prowadzić dalszą kampanię propagandową i werbunkową. Trzeba bowiem pamiętać, że Abu Musab inspirował wielu przyszłych zamachowców, utwierdzając ich w przekonaniu o słuszności podejmowanej walki oraz wspierając w swoich kolejnych oświadczeniach. Korzystał przy tym ze środków masowego przekazu kryjących się pod nazwą As-Sahab. To te media umieszczają swoje logo w komunikatach internetowych i telewizyjnych organizacji, a także w relacjach z zamachów terrorystycznych i filmowanych egzekucjach zakładników. Ja jednak chciałbym odnieść się do innej kwestii, a mianowicie do wpływu treści zawartych w oświadczeniach Al-Kaidy, w tym i jej irackiego odłamu, na potencjalnych zamachowców i sposób przeprowadzania danego aktu terroru. Badania w tym zakresie wydają się tym bardziej istotne, że nie sposób zapytać potencjalnego zamachowca-samobójcę o jego motywacje, a jego mocodawcy pozostają często nieznani bądź nieuchwytni.
W artykule Al-Kaida - sztuka manipulacji , który ukazał się na łamach portalu Arabia.pl przedstawiłem przykłady pochodzące z oświadczeń ugrupowania Usamy Ibn Ladina, które mogą wpływać na potencjalnego odbiorcę, oddziałując na jego podświadomość, wyobraźnię i emocje. Odbywa się to poprzez określone środki stylistyczne, odpowiednie słownictwo lub poprzez manipulowanie faktami i wiarygodnymi, powszechnie respektowanymi źródłami takimi, jak Koran i hadisy. Ważnym punktem publikacji Al-Kaidy jest korzystanie z przemyślanej argumentacji polegającej na przytaczaniu i komentowaniu wybranych zdarzeń. Dochodzi do zdeformowania rzeczywistości, selekcjonowania prawdy, korzystania z niedomówień i przemilczeń.
Niektóre przykłady zawarte w publikacjach Al-Kaidy zdają się potwierdzać, że umiejętna perswazja przekłada się na przebieg danego zamachu.
W pierwszej kolejności chciałbym zwrócić uwagę na częste przytaczanie motywu ognia, burzy, błyskawic i piekła jako kary za grzechy życia doczesnego. Być może ma to wpływ na metody przeprowadzania zamachów, którym towarzyszy zazwyczaj potężny wybuch, pożar oraz ogromna liczba ofiar. Przykładem mogą być zamachy z 11 września 2001 roku. Większość aktów terroru przypisywanych Al-Kaida faktycznie przypomina piekło na Ziemi.
Warto odnieść się także do licznych wyrażeń nawiązujących do wojen krzyżowych i idei syjonizmu. Zachodnie władze i siły zbrojne nazywane są zazwyczaj krzyżowcami, czcicielami krzyża, syjonistami i żmijami. Wspomnieć można też o scenach filmowych z obozów szkoleniowych Al-Kaidy w Afganistanie. W czasie symulowanego ataku na budynki, na ścianach widnieją namalowane znaki krzyża. Nieustanne powoływanie się na ten symbol religijny mogło mieć wpływ na atak terrorystyczny z 7 lipca 2005 w Londynie. Cztery, zaatakowane miejsca miały tworzyć znak krzyża. Jeden z zamachowców wpadł najwidoczniej w panikę, gdyż nie zdążył dojechać na południe miasta i wysadził się w powietrze w autobusie. Z kolei pozostała trójka odpaliła ładunki wybuchowe na odpowiednich liniach metra (wschodniej, zachodniej i północnej dzielnicy).
Tymczasem na kilka tygodni przed zamachem w Madrycie Al-Kaida umieściła w swoim oświadczeniu dwa, obszerne akapity dotyczące arabsko-muzułmańskiej dominacji militarnej i ekonomicznej w Hiszpanii w VII i VIII wieku. Przyczyny ataków upatrywano tymczasem w obecności kontyngentu wojskowego w Iraku.
Nie zapominajmy, że aktualnie Al-Kaida sieje największą przemoc wśród muzułmanów. Wystarczy wspomnieć tragiczne zamachy w Iraku. Działania organizacji są wciąż usprawiedliwiane w licznych komunikatach, w których wyznawcy Mahometa nazywani są odczepieńcami, grzesznikami, heretykami, strażnikami grzechu i występku. Przykładem może być tutaj niedawny zamach w Dahab w Egipcie, w którym większość ofiar stanowili mieszkańcy tego kraju. Po kilku dniach, w jednym z oświadczeń Al-Kaida napisała, że niektóre poczynania świata arabskiego są: kindżałem wbitym w serce gminy muzułmańskiej. Autorzy przytoczyli przykład kindżału, a nie na przykład miecza, gdyż odnosi się on wyraźnie do symboliki muzułmańskiej. Przysłowiowym kindżałem mogą być zwykli mieszkańcy krajów arabsko-muzułmańskich.
W innym oświadczeniu z roku 2004 przedsiębiorstwa i ich przedstawiciele działający w Iraku i Afganistanie nazywani są handlarzami wojen. Niewykluczone, że efektem takiego pojmowania działalności gospodarczej była bestialska egzekucja porwanego w maju 2004 roku amerykańskiego biznesmena Nicolasa Berga. Stało się to w okresie coraz większego zainteresowania inwestycjami i kontraktami dotyczącymi odbudowy Iraku i Afganistanu. Zabójstwo to na długi czas skutecznie ostudziło zapał potencjalnych przedsiębiorców.
Tymczasem w komunikacie z 26 kwietnia 2006 wielokrotnie powtarzane wyrażenia związane z krzyżowcami i syjonistami odnoszą się już nie tylko do USA i Izraela, jak było do tej pory, ale zostają przyporządkowane także krajom europejskim. Każdy akapit rozpoczyna się i kończy stwierdzeniem: Jest to syjonistyczno-krucjatowa wojna przeciwko muzułmanom. Dzień po tym oświadczeniu doszło do ataku na włoski oddział w Nasirijji w Iraku, w którym zginęło trzech żołnierzy. Tymczasem szóstego maja zostali ranni Polacy w Karbali. To tylko niektóre przykłady wymagające jeszcze szerszego opracowania i omówienia. Na obecnym etapie jest to jedynie moja luźna refleksja, chociaż publikacje organizacji dostarczają wielu, interesujących przesłanek. Uważam, że przemyślana socjotechnika Al-Kaidy może mieć wpływ na potencjalnego zamachowca, do którego mogą trafiać zarówno zręcznie podane opisy wydarzeń, jak i wyrwane z kontekstu cytaty pochodzące z Koranu. Al-Kaida wykorzystuje jednocześnie uniwersalne wartości moralne niesione przez islam, tradycję arabsko-muzułmańską, bolesne doświadczenia narodu oraz ogólne niezadowolenie z sytuacji politycznej i ekonomicznej na świecie i wreszcie podstawowe uczucia i emocje każdego człowieka.
2 votes Thanks 0
karolcia13
Powstanie islamu i ukształtowanie się społeczeństwa muzułmańskiego związane jest z kulturą miejską. Cywilizacja arabsko-muzułmańska narodziła się w oparciu o religię, prawo i naukę islamu, które skupiały się w dużych ośrodkach miejskich, tworząc jednocześnie opozycję wobec kultury koczowniczej, której członkowie pozostawali wyz-nawcami wierzeń przedmuzułmańskich, a także wobec kultury osiadłych mieszkańców wsi, których „wiejski” islam, kładący nacisk na rytualizm, uważano za wynaturzenie prawowitego islamu uczonych i teologów miejskich. Miasto, jako ośrodek życia religijnego i umysłowego, stwarzało grunt do rozwoju nauki, prawa, sztuki; stanowiło centrum polityczne, ekonomiczne, naukowe, religijne i artystyczne. Podobieństwa pomiędzy licznymi miastami arabsko-muzułmańskimi, istnienie wspólnych elementów strukturalnych zastało zauważone i podkreślone już przez śred-niowiecznych geografów, i przyczyniło się do powstania i utrwalenia się mitu miasta idealnego. Za próbę realizacji tego mitu można uznać powstanie w VIII wieku stolicy dynastii Abbasydów, Bagdadu. Wzniesiony nad brzegiem Tygrysu, na planie koła, Bagdad był pierwszym miastem typowo muzułmańskim, gdyż został zbudowany od podstaw, w przeciwieństwie do wcześniejszych ośrodków, które były dobudowywane do miast już istniejących, lub powstawały w oparciu o wzory urbanistyczne kultur podbitych. Istnieją hipotezy naukowe2, które upatrują prototypu idealnego miasta arabskiego w miejscowości Al-Kufa, powstałej w 638 r. w Mezopotamii na terenie dzisiejszego Iraku, będącej jednym z pierwszych miast założonych przez przybyłe na ten obszar plemiona.
4 votes Thanks 5
Zgłoś nadużycie!
Islam stał się religią panującą w nowym państwie Arabów. Wraz z ekspansją arabską na ziemie ościennych oraz dalszych ludów i narodów, która przebiegała głównie na drodze nacisku politycznego oraz militarnego, opanował znaczne tereny Bliskiego i Dalekiego Wschodu oraz południowo-wschodnią Azję. Od VII do X wieku i. rozprzestrzenił się na terenach Egiptu, Syrii i Palestyny (Jerozolima to, obok Mekki i Medyny, najświętsze wg muzułmanów miasto ich religii), Iraku, Persji (Iranu), północnej i zachodniej Afryki (ziemie zamieszkiwane przez chrześcijan), na wybrzeżach Afryki Wschodniej (początkowo oprócz Abisynii – dzisiejszej Etiopii). W następnych wiekach muzułmanie dotarli do Azji i zajęli część Indii (dziś – Pakistan), Archipelag Malajski (dziś – Indonezja), Afganistan, oraz tereny na południu i zachodzie byłego Związku Radzieckiego. Ziemie te zamiennie należały w ciągu wieków do imperiów: Persji, kalifów arabskich z Damaszku i Bagdadu, by w końcu przejść pod władanie dynastii Wielkich Mogołów. Wraz z inwazją Turków i. dotarł na Bałkany, skąd ustąpił w latach 20. XX w. na rzecz prawosławia (poza Albanią). Znaczną część dzisiejszych terenów Bośni i Hercegowiny zamieszkują muzułmanie, którzy pod względem etnicznym są Słowianami. Po zwycięstwie hiszpańskiej rekonkwisty i.ustąpił z Półwyspu Iberyjskiego.
Nawet jeśli przyjmiemy, że ugrupowanie to odbuduje swoje szeregi i wciąż będzie przeprowadzać zamachy, będzie mu trudno prowadzić dalszą kampanię propagandową i werbunkową. Trzeba bowiem pamiętać, że Abu Musab inspirował wielu przyszłych zamachowców, utwierdzając ich w przekonaniu o słuszności podejmowanej walki oraz wspierając w swoich kolejnych oświadczeniach. Korzystał przy tym ze środków masowego przekazu kryjących się pod nazwą As-Sahab. To te media umieszczają swoje logo w komunikatach internetowych i telewizyjnych organizacji, a także w relacjach z zamachów terrorystycznych i filmowanych egzekucjach zakładników.
Ja jednak chciałbym odnieść się do innej kwestii, a mianowicie do wpływu treści zawartych w oświadczeniach Al-Kaidy, w tym i jej irackiego odłamu, na potencjalnych zamachowców i sposób przeprowadzania danego aktu terroru. Badania w tym zakresie wydają się tym bardziej istotne, że nie sposób zapytać potencjalnego zamachowca-samobójcę o jego motywacje, a jego mocodawcy pozostają często nieznani bądź nieuchwytni.
W artykule Al-Kaida - sztuka manipulacji , który ukazał się na łamach portalu Arabia.pl przedstawiłem przykłady pochodzące z oświadczeń ugrupowania Usamy Ibn Ladina, które mogą wpływać na potencjalnego odbiorcę, oddziałując na jego podświadomość, wyobraźnię i emocje. Odbywa się to poprzez określone środki stylistyczne, odpowiednie słownictwo lub poprzez manipulowanie faktami i wiarygodnymi, powszechnie respektowanymi źródłami takimi, jak Koran i hadisy. Ważnym punktem publikacji Al-Kaidy jest korzystanie z przemyślanej argumentacji polegającej na przytaczaniu i komentowaniu wybranych zdarzeń. Dochodzi do zdeformowania rzeczywistości, selekcjonowania prawdy, korzystania z niedomówień i przemilczeń.
Niektóre przykłady zawarte w publikacjach Al-Kaidy zdają się potwierdzać, że umiejętna perswazja przekłada się na przebieg danego zamachu.
W pierwszej kolejności chciałbym zwrócić uwagę na częste przytaczanie motywu ognia, burzy, błyskawic i piekła jako kary za grzechy życia doczesnego. Być może ma to wpływ na metody przeprowadzania zamachów, którym towarzyszy zazwyczaj potężny wybuch, pożar oraz ogromna liczba ofiar. Przykładem mogą być zamachy z 11 września 2001 roku. Większość aktów terroru przypisywanych Al-Kaida faktycznie przypomina piekło na Ziemi.
Warto odnieść się także do licznych wyrażeń nawiązujących do wojen krzyżowych i idei syjonizmu. Zachodnie władze i siły zbrojne nazywane są zazwyczaj krzyżowcami, czcicielami krzyża, syjonistami i żmijami. Wspomnieć można też o scenach filmowych z obozów szkoleniowych Al-Kaidy w Afganistanie. W czasie symulowanego ataku na budynki, na ścianach widnieją namalowane znaki krzyża. Nieustanne powoływanie się na ten symbol religijny mogło mieć wpływ na atak terrorystyczny z 7 lipca 2005 w Londynie. Cztery, zaatakowane miejsca miały tworzyć znak krzyża. Jeden z zamachowców wpadł najwidoczniej w panikę, gdyż nie zdążył dojechać na południe miasta i wysadził się w powietrze w autobusie. Z kolei pozostała trójka odpaliła ładunki wybuchowe na odpowiednich liniach metra (wschodniej, zachodniej i północnej dzielnicy).
Tymczasem na kilka tygodni przed zamachem w Madrycie Al-Kaida umieściła w swoim oświadczeniu dwa, obszerne akapity dotyczące arabsko-muzułmańskiej dominacji militarnej i ekonomicznej w Hiszpanii w VII i VIII wieku. Przyczyny ataków upatrywano tymczasem w obecności kontyngentu wojskowego w Iraku.
Nie zapominajmy, że aktualnie Al-Kaida sieje największą przemoc wśród muzułmanów. Wystarczy wspomnieć tragiczne zamachy w Iraku. Działania organizacji są wciąż usprawiedliwiane w licznych komunikatach, w których wyznawcy Mahometa nazywani są odczepieńcami, grzesznikami, heretykami, strażnikami grzechu i występku. Przykładem może być tutaj niedawny zamach w Dahab w Egipcie, w którym większość ofiar stanowili mieszkańcy tego kraju. Po kilku dniach, w jednym z oświadczeń Al-Kaida napisała, że niektóre poczynania świata arabskiego są: kindżałem wbitym w serce gminy muzułmańskiej. Autorzy przytoczyli przykład kindżału, a nie na przykład miecza, gdyż odnosi się on wyraźnie do symboliki muzułmańskiej. Przysłowiowym kindżałem mogą być zwykli mieszkańcy krajów arabsko-muzułmańskich.
W innym oświadczeniu z roku 2004 przedsiębiorstwa i ich przedstawiciele działający w Iraku i Afganistanie nazywani są handlarzami wojen. Niewykluczone, że efektem takiego pojmowania działalności gospodarczej była bestialska egzekucja porwanego w maju 2004 roku amerykańskiego biznesmena Nicolasa Berga. Stało się to w okresie coraz większego zainteresowania inwestycjami i kontraktami dotyczącymi odbudowy Iraku i Afganistanu. Zabójstwo to na długi czas skutecznie ostudziło zapał potencjalnych przedsiębiorców.
Tymczasem w komunikacie z 26 kwietnia 2006 wielokrotnie powtarzane wyrażenia związane z krzyżowcami i syjonistami odnoszą się już nie tylko do USA i Izraela, jak było do tej pory, ale zostają przyporządkowane także krajom europejskim. Każdy akapit rozpoczyna się i kończy stwierdzeniem: Jest to syjonistyczno-krucjatowa wojna przeciwko muzułmanom. Dzień po tym oświadczeniu doszło do ataku na włoski oddział w Nasirijji w Iraku, w którym zginęło trzech żołnierzy. Tymczasem szóstego maja zostali ranni Polacy w Karbali.
To tylko niektóre przykłady wymagające jeszcze szerszego opracowania i omówienia. Na obecnym etapie jest to jedynie moja luźna refleksja, chociaż publikacje organizacji dostarczają wielu, interesujących przesłanek. Uważam, że przemyślana socjotechnika Al-Kaidy może mieć wpływ na potencjalnego zamachowca, do którego mogą trafiać zarówno zręcznie podane opisy wydarzeń, jak i wyrwane z kontekstu cytaty pochodzące z Koranu. Al-Kaida wykorzystuje jednocześnie uniwersalne wartości moralne niesione przez islam, tradycję arabsko-muzułmańską, bolesne doświadczenia narodu oraz ogólne niezadowolenie z sytuacji politycznej i ekonomicznej na świecie i wreszcie podstawowe uczucia i emocje każdego człowieka.
Podobieństwa pomiędzy licznymi miastami arabsko-muzułmańskimi, istnienie wspólnych elementów strukturalnych zastało zauważone i podkreślone już przez śred-niowiecznych geografów, i przyczyniło się do powstania i utrwalenia się mitu miasta idealnego. Za próbę realizacji tego mitu można uznać powstanie w VIII wieku stolicy dynastii Abbasydów, Bagdadu. Wzniesiony nad brzegiem Tygrysu, na planie koła, Bagdad był pierwszym miastem typowo muzułmańskim, gdyż został zbudowany od podstaw, w przeciwieństwie do wcześniejszych ośrodków, które były dobudowywane do miast już istniejących, lub powstawały w oparciu o wzory urbanistyczne kultur podbitych.
Istnieją hipotezy naukowe2, które upatrują prototypu idealnego miasta arabskiego w miejscowości Al-Kufa, powstałej w 638 r. w Mezopotamii na terenie dzisiejszego Iraku, będącej jednym z pierwszych miast założonych przez przybyłe na ten obszar plemiona.