Zgłoś nadużycie!
Po zniszczeniu Troi greckie wojska zaczęły szykować się do powrotu ojczyste strony. Załadowano okręty łupami i wkrótce niezliczona ich ilość wypłynęła na szerokie morze. Dwanaście okrętów króla Itaki Odywysforowało się naprzód gubiąc z oczu pozostałe. Od początku żeglugi ostry wiatr szarpał żaglami i ze względu na niepomyślne warunki ludzie Odyseusza musieli zacumować u wybrzeży trackich, gdzie żył szczep Kikonów. Załoga okrętów nie zastanawiając się wiele wpadła do pobliskiego miasta Ismaros by łupić, mordować i grabić. Kiedy upojeni i zmęczeni po swoich wyczynach zasnęli Kikoni zgromadziwszy siły wzięli krwawy odwet. Została wymordowana wielka liczba Greków. Odyseusz z resztą załogi opuścił w pospiechu trackie wybrzeże.Wkrótce był zmuszony z powodu gęstej mgły przybić do pierwszego napotkanego brzegu… Tubylcy nakarmili żeglarzy kwiatem lotosu, który sprawiał iż ten co go zjadł zapominał kim jest, skąd przybył i dokąd dąży pragnął tylko zostać na zawsze w kraju Lotofagów… Tych którzy skosztowali czarodziejskiej rośliny Odyseusz przywiązał do wioślarskiej ławy i szybko odpłynął. Dziwna była ich żegluga. Błąkali się po morzu by w końcu głód zmusił ich do zatrzymania się na pierwszej napotkanej wyspie. Wyspa zaskoczyła wszystkich swoim pięknem. Najedli, napili się do syta i wiedzeni ciekawością ruszyli zbadać sąsiednią na której zauważyli snujący się dym. Zobaczyli ogromną pieczarę pełną zwierząt domowych i wszelkiego jadła. Wprawił ich w osłupienie pełne grozy widok gospodarza tegoż „domostwa", który był wielkoludem z jednym okiem na środku czoła - zwał się Polifem. Potwór wkrótce pożarł część towarzyszy Odysa jego samego zostawiając sobie na „deser”. Król Itaki podstępnie opił Polifema winem po czym rozżarzonym i naostrzonym drągiem oliwnym wypalił mu jego jedyne oko. Odyseusz i reszta jego załogi ukrywając się pod grzbietem baranów opuścili niegościnną pieczarę. Oślepiony i zrozpaczony wielkolud zaczął rzucać za nimi kawałkami góry. Modląc się głośno do Posejdona przeklinał Odysa. Życzył mu by wrócił do domu po długim czasie w nędzy i poniżeniu, samotny i opuszczony przez wszystkich a rodzinę zastał w okrutnej niedoli. Przekleństwo Polifema zrealizowało się niestety...
Tubylcy nakarmili żeglarzy kwiatem lotosu, który sprawiał iż ten co go zjadł zapominał kim jest, skąd przybył i dokąd dąży pragnął tylko zostać na zawsze w kraju Lotofagów…
Tych którzy skosztowali czarodziejskiej rośliny Odyseusz przywiązał do wioślarskiej ławy i szybko odpłynął. Dziwna była ich żegluga. Błąkali się po morzu by w końcu głód zmusił ich do zatrzymania się na pierwszej napotkanej wyspie. Wyspa zaskoczyła wszystkich swoim pięknem. Najedli, napili się do syta i wiedzeni ciekawością ruszyli zbadać sąsiednią na której zauważyli snujący się dym. Zobaczyli ogromną pieczarę pełną zwierząt domowych i wszelkiego jadła. Wprawił ich w osłupienie pełne grozy widok gospodarza tegoż „domostwa", który był wielkoludem z jednym okiem na środku czoła - zwał się Polifem. Potwór wkrótce pożarł część towarzyszy Odysa jego samego zostawiając sobie na „deser”. Król Itaki podstępnie opił Polifema winem po czym rozżarzonym i naostrzonym drągiem oliwnym wypalił mu jego jedyne oko. Odyseusz i reszta jego załogi ukrywając się pod grzbietem baranów opuścili niegościnną pieczarę. Oślepiony i zrozpaczony wielkolud zaczął rzucać za nimi kawałkami góry. Modląc się głośno do Posejdona przeklinał Odysa. Życzył mu by wrócił do domu po długim czasie w nędzy i poniżeniu, samotny i opuszczony przez wszystkich a rodzinę zastał w okrutnej niedoli.
Przekleństwo Polifema zrealizowało się niestety...