Kali szybko nauczył się strzelać. Staś rozmawiał z nim o możliwości udania się do wioski plemienia Wa-himów, którego królem był ojciec Kalego. Pamiętając bezcenne wskazówki Linedgo, planował dalszą drogę. Liczył, że współplemieńcy Kalego pomogą im i wzmocnią lczebnie karawanę. Odkładał jednak dzień wyjazdu, jak tylko mógł. Na Górze Lindego mieli znakomite warunki do zycia, a podróż mogła przynieść różne niespodzianki. POd koniec pobytu mały Nasibu, zbierając banany, kóre suszył potem i rozciełał na mąkę, został porwany przez olbrzymiego goryla. Dopiero interwencja słonia uratowała chłopca. W końcu wszystko było już gotowe. Na grzbiecie Kinga ulukowano oprócz bagaży specjalne siodło z dachem dla Nel.
Kali szybko nauczył się strzelać. Staś rozmawiał z nim o możliwości udania się do wioski plemienia Wa-himów, którego królem był ojciec Kalego. Pamiętając bezcenne wskazówki Linedgo, planował dalszą drogę. Liczył, że współplemieńcy Kalego pomogą im i wzmocnią lczebnie karawanę. Odkładał jednak dzień wyjazdu, jak tylko mógł. Na Górze Lindego mieli znakomite warunki do zycia, a podróż mogła przynieść różne niespodzianki. POd koniec pobytu mały Nasibu, zbierając banany, kóre suszył potem i rozciełał na mąkę, został porwany przez olbrzymiego goryla. Dopiero interwencja słonia uratowała chłopca. W końcu wszystko było już gotowe. Na grzbiecie Kinga ulukowano oprócz bagaży specjalne siodło z dachem dla Nel.