aska19960206
Jurand ze Spychowa -Mieszkał w Spychowie , gdzie był komesem , właścicielem gródka na pograniczu polsko-krzyżackim. Powszechnie znano go jako dzielnego rycerza. Był człowiekiem wysokim, dobrze zbudowanym,nie brakowało mu bogactwa.Jego żona zmarła ze strachu , gdy Krzyżacy próbowali ją porwać . Córkę Juranda wzięła na swój dwór księżna Anna Danuta , a rycerz cały czas poświęcał przygranicznym potyczkom ze znienawidzonym Zakonem . Zawsze wychodził walk zwycięsko , potrzeba zemsty była w nim ogromnie silna . Imię Juranda budziło przerażenie Niemców. Mówiono o nim starszy Mazur , Krzyżacy nazywali go krwawym psem . Rycerz ponad wszystko kochał swą córkę. Dla jej dobra zgodził się na upodlenie , odrzucił rycerską dumę i pokorny stanął pod bramami Szczytna. Uważał przy tym , że został zhańbiony , utracił sławę i cześć . Czuł się moralnie zdruzgotany , niezdolny do czynu . Oszukał , raz jeszcze zemścił się na Krzyżakach wielu zabijając, raniąc. Dał przy tym dowód nadludzkiej siły . Opuścił Szczytno oślepiony , niemy , z obciętą prawą dłonią . Gdy zmarła Danusia , nie pragnął już zemsty , modlił się , pokutował. Zaszła w nim ogromna przemiana , wolno puścił Zygfryda , oprawcę dziecka ( tę decyzję Juranda można różnie interpretować , nie tylko jako akt łaski) Umarł rychło po śmierci córki.
Rycerz ponad wszystko kochał swą córkę. Dla jej dobra zgodził się na upodlenie , odrzucił rycerską dumę i pokorny stanął pod bramami Szczytna. Uważał przy tym , że został zhańbiony , utracił sławę i cześć . Czuł się moralnie zdruzgotany , niezdolny do czynu . Oszukał , raz jeszcze zemścił się na Krzyżakach wielu zabijając, raniąc. Dał przy tym dowód nadludzkiej siły .
Opuścił Szczytno oślepiony , niemy , z obciętą prawą dłonią . Gdy zmarła Danusia , nie pragnął już zemsty , modlił się , pokutował. Zaszła w nim ogromna przemiana , wolno puścił Zygfryda , oprawcę dziecka ( tę decyzję Juranda można różnie interpretować , nie tylko jako akt łaski) Umarł rychło po śmierci córki.